To jest spór o moralność, fundamenty Unii Europejskiej, wreszcie współczesne relacje polsko-niemieckie. Jeżeli naprawdę chcemy budować pojednanie między naszymi narodami, nie da się ot tak przejść nad skalą polskich strat wojennych
— mówi Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w Trakcie II Wojny Światowej w rozmowie z Jackiem Karnowskim w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
W związku z deklaracją Prezydenta Dudy o planach odbudowy Pałacu Saskiego, powraca ważny temat reparacji za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej przez okupantów. Pytany przez Jacka Karnowskiego o to, kto faktycznie powinien ponieść koszty odbudowy Pałacu, Arkadiusz Mularczyk odpowiada:
Rzeczywiście, w takich chwilach wraca pytanie, dlaczego to my mamy płacić za odbudowę czegoś, co zostało zniszczone w czasie II wojny światowej w wyniku zbrodni wojennych. To, co Niemcy zrobili w Warszawie, jest określane w prawie międzynarodowym jako „zbrodnia na mieście”. Do dziś Niemcy w żaden sposób nie zrekompensowali ani Warszawie, ani Polsce tego, co wówczas zrobili, zrównując z ziemią milionową stolicę dom po domu. To jest ważny przyczynek w debacie o odszkodowaniach, która przecież cały czas się toczy. Sama inicjatywa odbudowy Pałacu Saskiego jest i cenna, i słuszna, ale pamiętajmy, że właściwie w całej Polsce możemy znaleźć puste place po budynkach zburzonych przez okupantów. W niemal każdym mieście, miasteczku, a nawet we wsiach są miejsca, gdzie przed wojną stały piękne teatry, muzea, dworce kolejowe czy inne budynki użyteczności publicznej, po których nie ma śladu. O te straty także trzeba pytać naszych zachodnich sąsiadów. Wierzę, że przyjdzie czas, gdy te pytania padną także podczas rozmów na wysokim szczeblu.
Kwestia odpowiedzialności Niemiec za wojenne zbrodnie i zniszczenia jest często dyskutowana. Do kluczowych kontrargumentów podnoszonych w tej sprawie jest fakt, że to nie obywatele niemieccy, a ich przodkowie odpowiadają za te czyny.
Organizatorem, sprawcą tych zbrodni było państwo niemieckie, którego następcą jest Republika Federalna Niemiec. Trzeba też pamiętać, że wysoką jakość życia Niemców budowała także praca robotników przymusowych, grabieże majątku, dzieł sztuki. Z tego nigdy też się nie rozliczyli. Trzeba te argumenty podnosić, ten proces musi się toczyć w społeczeństwach polskim i niemieckim. Na poważnie podjęliśmy temat zaledwie półtora roku temu, a już widać dobre efekty. Głosy, że jednak trzeba się z tym rozliczyć, słychać w Niemczech, temat swoich strat podnoszą Grecy. Sądzę, że także Ukraina, Białoruś, kraje bałkańskie mogłyby wziąć udział w tej dyskusji. To wszystko nie jest łatwe, nie stanie się szybko, ale jeśli będziemy konsekwentni i precyzyjni, odniesiemy sukces
— mówi Mularczyk.
Rozmówca Jacka Karnowskiego podkreśla, że kwestia ostatecznego wyjaśnienia i zamknięcia kwestii polskich strat wojennych jest priorytetową sprawą polskiego rządu.
Na pewno wiele zależy od determinacji i konsekwencji rządu oraz władz PiS. Jeżeli ona będzie i jeśli ta formacja będzie rządziła przez kolejną kadencję, to uważam, że jest duża szansa uregulowania tych spraw w ciągu kilku lat. Na razie działamy na poziomie parlamentarnym i eksperckim, w pewnym momencie musimy przejść na rządowy i prawny. Tu też jest kilka wątków. Mówimy przecież zarówno o odszkodowaniach państwowych, które są należne Rzeczypospolitej Polskiej, jak i indywidualnych. Wiele ofiar nadal żyje i nie mają żadnej ścieżki prawnej dochodzenia swoich praw
— zaznacza poseł.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 26 listopada br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html. Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/423074-mularczyk-w-najnowszym-sieci-reparacje-polsce-sie-naleza