Jeśli prominentni historycy mają prawo do procesów, kiedy czują, że są oczerniani, to czy zwykli obywatele powinni być tego prawa pozbawieni?
— odpowiedział dziennikarce „Haaretz” ambasador RP w Izraelu Marek Magierowski.
Marisa Fox-Bevilacqua egzaltowała się pozwem, jaki historyk prof. Jan Grabowski - znany z powielania skandalicznej tezy o ofierze 200 tysięcy Żydów, którzy mieli zginąć z rąk Polaków (potem próbował się z tego tłumaczyć i wycofywać) - wytoczył Reducie Dobrego Imienia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Stanowczo sprzeciwiamy się działalności i wypowiedziom Jana Grabowskiego”. OŚWIADCZENIE
Dziękuję Janowi Grabowskiemu. Myślę, że więcej naukowców, Żydów i instytucji Holokaustu, a nawet dziennikarzy musi składać pozwy roz***ące Polskę za zaprzeczanie albo pomniejszanie swojego współudziału w zamordowaniu 6 milionów Żydów
— napisała na Twitterze.
Dziennikarce „Haaretz” odpowiedział w mocny sposób ambasador RP w Izraelu Marek Magierowski.
Droga Pani, pomijając pani niezbyt okrzesany [„unpolished”, brzmi nawet jak gra słów - red.] język, oskarżanie Polski o „współudział” w Holokauście, jest ciężkim historycznym wypaczeniem. Przy okazji, jeśli prominentni historycy mają prawo do procesów, kiedy czują, że są oczerniani, to czy zwykli obywatele powinni być tego prawa pozbawieni?
— zapytał, nawiązując najpewniej do kwestii nowelizacji ustawy o IPN.
kpc/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/422915-brawo-magierowski-punktuje-dziennikarke-haaretz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.