Wielki Głód na Ukrainie był ludobójstwem, które dotknęło także Polaków

Wczoraj na Ukrainie obchodzono rocznicę Wielkiego Głodu, wywołanego sztucznie w latach 1932-1933 na rozkaz Stalina. Do dziś nie jest znana liczba ofiar zagłodzonych celowo przez sowieckich komunistów. Według historyków i demografów mogło umrzeć wówczas od 3 do 12 milionów ludzi. Najczęściej wymieniane są liczby od 6 do 9 milionów.

W Polsce nie ma jednak świadomości, że wśród skazanych na śmierć w ten okrutny sposób znalazło się także bardzo wielu naszych rodaków.

CZYTAJ TEŻ: Ukraina czci pamięć ofiar Wielkiego Głodu. Pamiętajmy i my - ofiarami tej sowieckiej zbrodni ludobójstwa byli też Polacy

Wielki Głód był rozprawą Stalina z całą klasą społeczną, jaką stanowiło na Ukrainie chłopstwo. Wśród mieszkańców tamtejszych miasteczek, wsi, osad, chutorów i majątków mieszkali jednak także liczni Polacy, których pokój ryski zawarty w marcu 1921 roku pozostawił na wschód od granicy na Zbruczu – na ziemiach przyłączonych do Ukrainy Sowieckiej. Mimo odcięcia od ojczyzny pozostali oni wierni polskości i nie rozpłynęli się w żywiole ukraińskim.

Ich również dotknęła katastrofa wywołana sztucznie na rozkaz z Kremla. Zdaniem ukraińskiego historyka Ołeha Kałakury, na skutek Wielkiego Głodu zginęło ponad 80 tysięcy Polaków. Według innych szacunków mogło ich być nawet około 100 tysięcy. To liczba czterokrotnie przewyższająca liczbę ofiar mordu katyńskiego w 1940 roku (w Katyniu, Charkowie i Miednoje) oraz porównywalna z liczbą ofiar tzw. operacji polskiej NKWD w latach 1937-1938.

Pamięć o polskich ofiarach Wielkiego Głodu nie istnieje jednak niemal w ogóle w naszej świadomości zbiorowej.

Nie zapominajmy także o nich. Świeca zapalona w oknie w rocznicę tej hekatomby to znak pamięci o wszystkich ofiarach tamtego ludobójstwa, zarówno o milionach Ukraińców, jak i dziesiątkach tysięcy naszych rodaków, którzy ginęli w męczarniach razem z nimi.