Z informacji, do których dotarł portal wPolityce.pl wynika, że niemiecki ambasador Rolf Wilhelm Nikel nie chciał uczestniczyć w uroczystościach odsłonięcia pomnika 30 tys. Polaków zamordowanych przez Niemców na terenach województw Kujawsko-Pomorskiego i Pomorskiego w czasie II Wojny Światowej.
CZYTAJ TAKŻE:NASZ WYWIAD. Mularczyk: Manfred Weber zrobił nam przysługę. Przypomniał, że Niemcy były państwem zbrodniczym
Uroczystość odsłonięcia pomnika odbyła się 6 października w Toruniu. Uczestniczyło w niej ponad tysiąc osób, ale zabrakło w niej ambasadora Niemiec. Co ciekawe, w sprawie nieobecności Nikela na uroczystości, która odbyła się 6 października, krytyczny głos zabrał obywatel Niemiec - Kai Baumann, Szef Artystyczny Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy, który jest autorem listu do niemieckiego ambasadora. Do emocjonalnego listu dotarła redakcja wPolityce.pl.
Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, pomimo osobistego zaproszenia, nie wziął Pan udziału w uroczystości, a uznał za wystarczające pojawienie się jedynie przedstawiciela niemieckiego konsulatu w Gdańsku, reprezentującego stronę niemiecką. Czyż nie należało do obowiązków Pana, jako najwyższej rangi reprezentanta Niemiec w Polsce, uczcić razem z licznie obecnymi Polakami śmierć zamordowanych przez Niemców w 1939 roku i wysłuchać w pokorze między innymi czterystu nazw tych miejscowości, których mieszkańców Niemcy zgładzili tylko dlatego, że byli Polakami? Czyż nie byłoby wskazane aby swoim milczeniem dał Pan wyraz prawdziwej troski nad tym trudnym tematem? Czy zadał Pan sobie pytanie, co ta grupa tysiąca zgromadzonych dzieci i młodzieży podczas centralnych uroczystości w Toruniu, pomyślało sobie o Niemczech, które w tak podniosłej chwili nie chcą przyznać się do winy swojego kraju?
– pisze do ambasadora Niemiec Kai Baumann, Szef Artystyczny Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy.
Czy jest Pan w stanie wyobrazić sobie sytuację, aby niemieckiemu ambasadorowi w Kijowie przyszło na myśl niepojawienie się na podobnej uroczystości w Babim Jarze? Z pewnością zdaje Pan sobie sprawę, że byłoby to zupełnie nie do pomyślenia. Stosownym byłoby nawet, aby strona niemiecka przejęła wszystkie koszty - począwszy od pomnika, przez organizację uroczystości, aż po poświęcenie pomnika - troszcząc się przy tym z ogromnym zaangażowaniem o całość tematu. Czyż wymordowanych w Babim Jarze w 1941 roku przez Niemców trzydzieści trzy tysiące Żydów jest ważniejszych niż tych około trzydziestu tysięcy zabitych w 1939 roku Polaków na terenach między Toruniem, Bydgoszczą i Gdańskiem? Swoją postawą dał Pan, w imieniu Niemiec, wyraźną odpowiedź na tak postawione pytanie!
– pisze Kai Baumann.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Niemieccy dziennikarze kręcą nosem. Powód? Kilka słów prawdy ze strony ambasadora Przyłębskiego
Czy nieobecność Nikela wynikała z kwestii politycznych? Wskazuje na to w swoim liście Kai Baumann.
Zbyt łatwo wydaje się dzisiaj przypisywać jedynie sytuacji wewnątrz politycznej w Polsce winę za złe stosunki między Polską i Niemcami. Czy rzeczywiście sądzi Pan, że Polacy nie wyczuwają dzisiaj wyżej przytoczonego rozróżnienia? Czy nie rozumie Pan, że swoją postawą umacnia Pan niezrozumienie i zastrzeżenia Polaków (ze wszystkich opcji politycznych) wobec Niemiec? Żaden Polak nie wyrazi Panu w sposób bezpośredni, jak głęboko odczuwa ból i żal z faktu, że dostrzega Pan (co ma miejsce świadomie bądź nieświadomie w przypadku wielu, bardzo wieli Niemców) różnicę między wymordowanymi przez Niemców Żydami a Polakami. Żaden Polak nie będzie prosił nas, narodu sprawców, a wyrażenie współczucia czy ubolewania, ponieważ powszechnie zakłada się, że to strona niemiecka winna odczuwać taką potrzebę. Czy jest Pan jednak świadomy tego poczucia osamotnienia narodu ofiar?
– pyta niemieckiego ambasadora Kai Baumann.
To nie sprawcom i ich potomkom, lecz ofiarom raz ich potomkom wolno decydować o tym, kiedy pamiętać o wyrządzonej krzywdzie może przyjąć inną formę. Bez cienia najmniejszej wątpliwości Niemcom towarzyszyć będzie wstyd za swoje czyny jeszcze przez wiele kolejnych pokoleń - czy my Niemcy tego chcemy czy nie. Podczas uroczystości w Toruniu krótką mowę wygłosiła córka jednego z zamordowanych przez Niemców w 1939 roku Polaków. Czy w równym stopniu zlekceważyłby Pan zamordowanego przez Niemców Żyda?
– pyta w swoim liście Kai Baumann, Szef Artystyczny Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/422315-tylko-u-nas-mocny-list-do-ambasadora-niemiec