Paulina Biernacka z londyńskiej dzielnicy Northolt w dzień swoich 43 urodzin wzięła z domu wiadro, szmaty, rękawice ochronne i z mężem przyjechała na cmentarz Gunnersbury porządkować polskie groby. Na akcji Polski Znicz była po raz pierwszy. Informacje o wydarzeniu znalazła w internecie.
Tylko pogratulować organizatorom. Na miejscu dostaliśmy mapki i mieliśmy wydzielony sektor. Podzieliliśmy się na pięcioosobowe grupy i zaczęliśmy sprzątanie od najbardziej zaniedbanych grobów a na koniec zostawiliśmy te w lepszym stanie
—mówi Paulina Biernacka, dodając:
Łącznie wysprzątałam około 20 grobów.
Również pierwszy raz w akcji udział wziął Jacek Centarski informatyk mieszkający na Ealingu. Rano wsiadł na rower i przyjechał na cmentarz.
Przyjechałem, poszedłem pod pomnik katyński i zapytałem pierwszej napotkanej osoby, co mam robić. Potrzebny sprzęt był na miejscu i zacząłem zamiatać liście
—mówi Jacek Centarski.
Zdaniem organizatorów każdego roku przybywa rąk do pracy. Każdego roku jest też coraz więcej rodziców z dziećmi. Sprzątają najmłodsi, ich rodzice i dziadkowie, wszystkie pokolenia. W tym roku na apel Poland Street pozytywnie odpowiedziała ponad setka wolontariuszy.
Co roku mamy przygotowany sprzęt sprzątający oraz znicze
—mówi Maria Golasowska z zarządu Poland Street.
Część wyposażenia do sprzątania mamy z poprzednich edycji, dokupujemy głównie rękawice, tym roku mieliśmy 50 par. A ambasada RP w Londynie przekazała nam na tegoroczną edycję 600 zniczy
—dodała.
Po sprzątaniu wiadra, grabie, sekatory, sprzęt do zamiatania są zbierane i jedna z wolontariuszek przechowuje je w przydomowej szopie w ogródku do kolejnej akcji. Najpierw sama, a w kolejnych latach angażując męża, dzieci i mamę przyjeżdża na cmentarz w Gunnersbury Justyna, która na co dzień mieszka w okolicach Canary Wharf.
Jestem w tym roku trzeci raz albo czwarty raz
—mówi Justyna, która na tegoroczne sprzątanie przyjechała z dwójką dzieci i mamą. 8-miesięczny Edward jeszcze nie pomagał, ale 6-letnia Matylda już samodzielnie ustawiała znicze.
Najbardziej utkwiło mi w pamięci jak byłam po raz pierwszy sama, to było najsilniejsze przeżycie i od tamtego czasu zaczęłam przywozić męża i dzieci
—mówi Justyna. W tym roku towarzyszyła jej 63-letnia mama, która przyjechała w odwiedziny z Gliwic.
Pieliłam mocno zarośnięty chwastami grób. Po skończonej pracy bardzo chciałabym zobaczyć grób generała Hallera i Bora-Komorowskiego
—mówi gliwiczanka.
Polski Znicz zorganizowany został przez stowarzyszenie Poland Street już po raz trzynasty. W tym roku odbywał się na dwóch cmentarzach: Gunnersbury w zachodnim Londynie i St. Patrick Cathlic w Leyton na wschodzie Londynuu. Podobne inicjatywy odbyły się również w West Midlands, Bourmemouth, Gloucester, Blackburn i innych nekropoliach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/419303-piekna-akcja-stowarzyszenia-poland-street