Każdy kto chce poznać prawdziwą historię największego barbarzyństwa połączonego z przekraczającym ludzkie wyobrażenie okrucieństwem, jakie miało miejsce w historii ludzkości, winien sięgnąć po książkę angielskiego historyka Laurence’a Rees’a „Holokaust”.
Znajdująca się od kilku dni na półkach księgarskich w Polsce pozycja – w Anglii wydana sześć lat wcześniej - została okrzyknięta mianem arcydzieła. Specjaliści uznali, że jest najbardziej wyczerpującym, a zarazem najbardziej przystępnym językiem napisanym dziełem historycznym, wyjaśniającym genezę i rozwój zjawiska, które miało w planach zmiecenie z powierzchni ziemi narodu żydowskiego.
Licząca blisko 500 stron książka prowadzi czytelnika od początków narastającego po pierwszej wojnie światowej antysemityzmu w Niemczech, poprzez jego radykalizację w latach 20 i 30 aż po wybuch fali nienawiści do wszystkiego, czemu da się przypisać żydowskość po zdobyciu władzy przez Hitlera i jego nazistów. Rozpętanie fali antysemityzmu w Niemczech, będącą trującą miksturą uprzedzeń religijnych, społecznych – to Żydzi wypierają rodzimych patriotów z atrakcyjnych miejsc pracy – i politycznych – Żydzi rządzą światem poprzez banki i wielki kapitał – padało na podatny grunt, borykających się z kryzysem przeciętnych Niemców. Żydzi są obcym elementem narodu niemieckiego, przebiegłym, zagrażającym czystości rasy germańskiej – uwierzyli niemal wszyscyNiemcy.
Szczególnie ważne dla nas, przeżywających niedawno kłopoty z ustawą o IPN, powstałą w reakcji na budowanie fałszywego obrazu udziału Polaków w „Holokauście” m.in. poprzez używanie zwrotu „polskie obozy śmierci”, jest obszerna partia materiału opisująca „nazistowskie obozy śmierci w Polsce”.
Kluczowym momentem dla dramatu na ziemiach polskich była wizyta w Polsce Himmlera w lipcu 1942 roku. Podczas narady z dowództwem w Warszawie rozkazał, by przesiedlenie całej ludności żydowskiej w Generalnej Guberni zostało zakończone do ostatniego grudnia, czyli w ciągu pół roku. Konieczne było „całkowite oczyszczenie z Żydów”. Ten eufemizm oznaczał, że do końca roku trzeba wymordować wszystkich Żydów.
W roku 2000 odnaleziono w Londynie rozszyfrowany niemiecki telegram z 11 stycznia 1943 roku, który ujawniał szacunki nazistów, dokonanych zbrodni na ziemiach polskich. Jeden z organizatorów akcji eksterminacji, odnotował szczegółową liczbę ludzi zamordowanych w poszczególnych obozach w Polsce do końca 1942 roku. Podał je z iście buchalteryjną, niemiecką dokładnością, jakby to były wycięte drzewa w lasach. Na Majdanku zginęło 24 733 ludzi, w Sobiborze 101 370, w Bełżcu 434 508, zaś w Treblince zgładzono 1 274 166 ludzi.
Pozostaje jeszcze obóz śmierci w Chełmnie nad Nerem , w którym do końca 1943 roku zostało zamordowanych ok. 250 tysięcy ofiar, w tym przede wszystkich Żydzi z getta łódzkiego.
Symbolem Holokaustu pozostaje Auschwitz-Birkenau, określany też mianem „fabryki śmierci”, gdzie od początku 1943 roku zginęło ponad milion sto tysięcy Żydów, żyjących w Polsce.
Ze wszystkich tych obozów śmierci przeżyła garstka Żydów, zdaniem Rees`a ok. 150 osób. Do kilkunastu z nich dotarł angielski historyk. Ich wstrząsające opowieści są jedną z dodatkowych wartości tej wyjątkowo cennej książki.
Jakże to inny obraz, od tego, który forsuje w swych amatorskich harcach po historii Jan Tomasz Gross.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/417235-prawda-o-zagladzie-zydow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.