W Teatrze Polskim w Poznaniu odbyło się wczoraj spotkanie z Janem Tomaszem Grossem w związku z promocją książki „…bardzo dawno temu, mniej więcej w zeszły piątek”. Gross jak zwykle oczerniał Polskę mówiąc o tym, że z rąk polskich zginęło w czasie II wojny światowej tysiące Żydów.
Aleksandra Pawlicka z „Newsweeka” prezentowała wywiad rzekę przeprowadzony z autorem „Sąsiadów”. Co mówił Gross?
Antysemityzm był w Polsce szeroko rozpowszechniony podczas II wojny, co dla moich przyjaciół jest i było nie do przyjęcia
—powiedział.
Gross dodał, że z ręki Polaków zginęło co najmniej dwieście tysięcy osób. Wymieniał tutaj chociażby granatowa policję.
Oni zabijają mnóstwo Żydów, albo wydają Niemcom. Z ręki Polaków zginęło co najmniej 200 tysięcy osób. Oczywiście bardzo trudno jest zabić tysiące ludzi, tylko to się odbywało w różnych kontekstach
—stwierdził.
Jego zdaniem „nie jest też zbadany stosunek Kościoła do Zagłady i jego odpowiedzialności za to, co się wydarzyło”.
Może nadszedł czas, by to zrobić
—dodał.
Do spotkania z Grossem odniósł się również wicepremier Piotr Gliński. Minister kultury podkreślił, że nie było ono sponsorowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
To wymowne, kto nadal zaprasza Grossa do Polski i dla kogo wciąż uchodzi za autorytet.
pc/Radio Poznań/”Głos Wielkopolski”/”GW”
-
TO TRZEBA PRZECZYTAĆ!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/415973-gross-nie-przestaje-oczerniac-polakow-znow-dal-popis