Nazistowscy strażnicy nie byli jedynymi, którzy zabijali Żydów podczas Holokaustu. Niektóre społeczności – choć oczywiście nie wszystkie – wcześniej zrobiły to same. Tylko dlaczego? - zastanawiają się Jeffrey Kopstein i Jason Wittenberg na łamach amerykańskiego dziennika „The Washington Post”.
Według nich Holokaust jest często przedstawiany jako „bezosobowa rzeź”.
W obozach śmierci Żydzi i inne ofiary zginęły z rąk morderców, którzy nie znali swoich ofiar, ale byli przepełnieni antysemicką nienawiścią
—czytamy na łamach „WP”. Tymczasem – jak twierdzą Kopstein i Wittenberg „zanim uruchomiono komory gazowe połowa ofiar Holokaustu już dawno nie żyła”.
Wielu z tych żydów była torturowana i mordowana przez zwykłych nie-żydów w ich najbliższym otoczeniu: w mieszkaniach, na ulicy, w lasach i wszędzie tam gdzie można było znaleźć żydów. Sprawcy często znali swoje ofiary, a sposób zabójstwa był często prymitywny: broń palna, siekiery, łomy, cegły, ogień, pobicie i topienie
—twierdzą. Kopstein i Wittenberg napisali o tym nawet książkę, pod tytułem „Intymna Przemoc: anty-żydowskie pogromy w przededniu Holokaustu” (Intimate Violence: Anti-Jewish Pogroms on the Eve of the Holocaust).
W niej stawiają tezę, że zanim Niemcom udało się uruchomić komory gazowe w obozach koncentracyjnych połowa z 6 milionów żydowskich ofiar Holokaustu już dawno nie żyła. A zabili ich Polacy i Ukraińcy. A głównym powodem dla którego żydzi byli mordowani wcale ni był antysemityzm, tylko polityczne aspiracje ofiar.
W naszej książce analizujemy wyjątkowo brutalną falę antyżydowskich aktów przemocy, która miała miejsce w setkach społeczności, głównie polskich i ukraińskich, na froncie wschodnim po inwazji nazistowskiej na Związek Radziecki. W219 społecznościach lokalnych nie-żydzi atakowali swoich żydowskich sąsiadów, to prawie 10 procent z 2304 miejscowości, w których żydzi i nie-żydzi żyli razem. Etniczni Polacy byli sprawcami w około 25 procentach tych pogromów; w pozostałych przypadkach przeważali etniczni Ukraińcy
—czytamy na łamach „WP”.Autorzy powołują się przy tym na zeznania świadków, jak Szymon Datner, który opisuje domniemany pogrom w lipcu 1941 r. w miejscowości Wasosz:
… kobiety zostały zgwałcone, ich piersi odcięte, małe dzieci były roztrzaskiwane o ściany, palce zmarłych zostały odcięte wraz ze złotymi pierścionkami, złote zęby wyrwane z ust
—twierdzi Datner. Zdaniem Kopsteina i Wittenberga to pokazuje jak bardzo „toksyczne” te wspólnoty były dla żydów.
Oczywiście antysemityzm dominował w większości społeczności polskich i ukraińskich, bez względu na to, czy doświadczyły pogromów, czy nie. Chociaż pod pewnymi względami Żydzi prosperowali w Polsce międzywojennej, nadal borykali się z dyskryminacją, bojkotem żydowskich przedsiębiorstw, a nawet bombardowaniem synagog, sklepów i mieszkań. Partia Narodowo Demokratyczna, partia antysemicka, pozostawała jedną z najpopularniejszych partii w Polsce. A Kościół rzymskokatolicki, przeciwstawiając się antyżydowskiej przemocy, nadal przedstawiał Żydów jako zabójców Chrystusa i symbol zepsucia
—twierdzą. Antysemityzm nie był jednak ich zdaniem głównym motorem napędowym pogromów. Tylko dążenie żydów do tego, by zostać uznanym jako odrębny naród, i mieć te same prawa co Polacy czy Ukraińcy.
Pogromy częściej zdarzały się tam gdzie Żydzi, którzy wspierali partie syjonistyczne, domagali się uznania jako naród, a nie tylko jako wspólnota religijna. […] Syjoniści Polski okresu międzywojennego domagali się finansowania nauki hebrajskiego i yiddish ze środków publicznych, zniesienia dyskryminującego zakazu handlu w niedzielę zniesienia ograniczeń dot. zatrudniania żydów w sektorze publicznym, oraz reprezentacji żydów w rządzie współmiernej do wielkości żydowskiej wspólnoty. I mieli do tego pełne prawo
—czytamy na łamach „WP”. Ale Polacy i Ukraińcy nie uważali żydów za „równym sobie”.
Uważali syjonistów za śmiertelne zagrożenie dla ich celu, czyli zbudowania jednorodnych wspólnot narodowych. A więc tam gdzie byli syjoniści, Polacy i Ukraińcy wykorzystali szansę, którą stworzyła niemiecka inwazja, aby pozbyć się „obcych”, którzy nigdy by nie zaakceptowali ich (Polaków i Ukraińców-red.) politycznej dominacji
—twierdzą Kopstein i Wittenberg.
JJW, washingtonpost.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/411875-wp-polacy-wymordowali-zydow-zanim-uruchomiono-komory-gazowe