Dlaczego Pomnik Wdzięczności Narodu Polskiego za odzyskaną niepodległość w 1918 roku nie został jeszcze odbudowany w Poznaniu, blisko trzydzieści lat po upadku komunizmu? I z pewnością nie zostanie odbudowany w roku 2018, w którym świętujemy 100 - rocznicę odzyskania niepodległości.
Komitet Odbudowy pod kierunkiem prof. Stanisława Mikołajczaka nie pozwala, aby ta idea zniknęła. Pomnik musi wrócić. Okazuje się, że to, co dla jednych jest oczywistością, dla innych już nie. Dla każdego Polaka sprawa winna być prosta. Odbudowa pomnika niesie trzy aspekty: będzie on symbolicznym, ale także materialnym przypomnieniem drogi do wolności, że nie jest ona raz na zawsze dana, będzie znakiem odbudowanej a zerwanej w 1945 roku ciągłości państwa polskiego a także hołdem złożonym tym wszystkim, którzy walczyli i ginęli za Polskę, w tym powstańcom wielkopolskim.
Okazuje się opór ze strony obecnych władz miasta jest silny a wielu mieszkańców Poznania nie podziela entuzjazmu ludzi zaangażowanych w odbudowę pomnika. Komitet Odbudowy działa bardzo prężnie, nie pozwalając, aby idea odbudowy przestała być obecna przestrzeni publicznej. Ten pomnik przed wojną był emanacją sfery publicznej, powszechnej zgody wszystkich przedwojennych mieszkańców Poznania, wyjąwszy może nielicznych przedwojennych komunistów, co do wartości i ważności polskiego państwa. Teraz tak nie jest. Opór przeciwko pomnikowi wskazuje na to, że jest bardzo silne środowisko w Poznaniu, które cierpi na coś, co się określa mianem oikofobii, czyli niechęci do wspólnoty, z której się pochodzi. Co się z częścią poznaniaków stało? Kiedyś patriotyzm wielkopolan i poznaniaków był niezwykle silny i on był osadzony w świadomości, że Poznań i Wielkopolska są bardzo ważnymi elementem państwa polskiego. To się gdzieś zatarło.
Dlaczego pomnik będący nośnikiem tylu patriotycznych treści, oczywistych z punktu widzenia budowy zbiorowej i wspólnotowej tożsamości wzbudza taką niechęć?
Przyczyny są wielopoziomowe. Najbardziej uchwytną jest bliskość Berlina skonfrontowana z tym, co mówią o obecnej Polsce niemieckie media, dopatrując się we wszystkim co patriotyczne przejawów faszyzmu. Humanitarny kosmopolityzm jest obecnie niemiecką narodową ideologią, kamuflującą prawdziwe intencje dominacji. Niektórzy dosadnie mówią o tzw. „partii niemieckiej” w Poznaniu.
Idea państwa narodowego jako podstawowej struktury organizującej życie obywatela toczy obecnie bój z ideami kosmopolityzmu i internacjonalizmu w nowym wydaniu, które są wspierane przez oligarchiczny kapitalizm i władzę globalizacji, która usiłuje „sprasować” lokalne czasy historyczne. Ci, którzy są niechętni pomnikowi żyją w czasie, jak i się im zdaje, dyktowanym przez globalizację. Patrzą z wyższością na tych, którzy są „zaściankowi”.
Pomnik ma charakter patriotyczno-religijny. Nie można w polskiej tradycji rozdzielić tego, co patriotyczne od tego, co religijne. Chyba, że za cenę fałszowania historii. W ideologii neoliberalnej silna jest nienawiść do chrześcijaństwa, co automatycznie rzutuje na niechęć do pomnika.
Ostatnią przyczyną „sukcesów” przeciwników pomnika, miejmy nadzieje, że przelotnych, jest wsparcie, choć brzmi to paradoksalnie, zniszczonej sfery publicznej, której istnienia i sensu przeciwnicy pomnika nie rozumieją. Sfera publiczna czyli wartości do których człowiek może się odwołać, utożsamiając się z innymi uczestnikami życia społecznego w celu budowy wspólnoty politycznej, została zaburzona przez sferę prywatną, przez tyranię intymności. Narcystyczne poszukiwanie przyjemności w postaci subiektywnego samo-utwierdzenia się w ideach ściśle związanych z ekspresją narcystycznego ego, zostaje zderzone z wielką, historyczno-religijną narracją, która wymaga przezwyciężenia subiektywności, zobaczenia siebie w szerszym wymiarze łańcucha pokoleń. To musi rodzić spór, konflikt. Bo w sferze publicznej ważna nie jest rasa, seksualna orientacja czy pochodzenie klasowe, tylko łącząca wszystkich niezależnie od różnić miłość ojczyzny, która buduje silne państwo. Miejmy nadzieje, że przebudzenie nastąpi.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/401567-o-przyczynach-niecheci-do-pomnika-wdziecznosci