Mija 72 rocznica męczeństwa i śmierci węgierskiego biskupa błogosławionego z Altor, Kapelana Konwentualnego ad honorem męczennika maltańskiego. Jego postać nie jest znana Polakom, choć na Węgrzech czczą go podobnie jak u nas św. Ojca Maksymiliana Kolbe. We wrześniu 1996 r., podczas pielgrzymki na Węgry z okazji tysiąclecia chrześcijaństwa w tym kraju Ojciec Święty Jan Paweł II dotarł do katedry w Gyór i długo modlił się przy grobie sługi Bożego bp. Vilmosa Apora.
W herbie biskupa znalazły miejsce znaki jego rodu, ale na miejscu gwiazdy nad ramieniem dzierżącym miecz, pojawił się nowy symbol - krzyż. Jako swą dewizę, wybrał zawołanie: CRUX FIRMAT MITEM, MITIGAT FORTEM - Krzyż umacnia słabego, a czyni łagodnym silnego. Zgodnie z nią żył i umarł śmiercią męczeńską w obronie swojej owczarni. Ponieważ z narodem węgierskim łączą nas wyjątkowo silne więzy przyjaźni, choć nasze losy w II Wojnie Światowej podążały innymi drogami, to właśnie dlatego warto przy okazji tej rocznicy, a także Wielkiego Piątku przybliżyć tą wyjątkową postać naszym Czytelnikom.
Urodził się pod koniec XIX wieku w Siedmiogrodzie, w Segesvar (diecezja Alba Iulia). Pochodził z wielodzietnej, arystokratycznej rodziny. Vilmos był ósmym dzieckiem barona Gabora Apora z Altorja. Matka, hrabianka Fidelia Palffy, wywodziła się ze słynnej rodziny węgierskiej, która wsławiła się walkach z Turkami.
Po przedwczesnej śmierci ojca wychowanie dzieci spoczęło na matce. To właśnie jej, będąc w maturalnej klasie kolegium jezuickiego w Kalocsy, oznajmił swoje pragnienie kapłaństwa. Zaakceptowała tę wolę w okresie Bożego Narodzenia 1909 r. i tak rozpoczęła się ziemska droga Vilmosa Apora do uświęconej błogosławieństwem Wieczności.
Po otrzymaniu święceń kapłańskich w 1915 roku już w czasie trwania Pierwszej Wojny Światowej trafia do wojska, gdzie przez pierwsze dwa miesiące pełni posługę duszpasterską. Następnie biskup Nagyvarad, sprowadza go do swej nowej diecezji. Trafia do miejscowości w Gyula, w prowincji Bekes i tam zostaje wikarym. Dwa lata później broni w Innsbrucku doktoratu z teologii, by raz jeszcze powrócić na front, jako kapelan w szpitalu Czerwonego Krzyża. Po wojnie powrócił do Gyula, obejmując probostwo. W tamtym czasie Węgry stoczyły się w odmęty rewolucji komunistycznej. W czasach terroru i prześladowań dyktatury proletariatu Republiki Rad Vilmos Apor dalej niesie pomoc potrzebującym. Bynajmniej nie ułatwiało mu życia jego arystokratyczne pochodzenie. Jakby na przekór temu, wdzięczni wierni nadali mu przydomek „proboszcza ubogich”. Założył bowiem wiele instytucji charytatywnych (m.in. Ośrodek Vilmosa Apora), gdzie przyjmowano osierocone i opuszczone dzieci. Po wybuchu II Wojny Światowej wraz z przyjaciółmi: Józefem Mindszenty, biskupem Yezprem (późniejszym prymasem Węgier) oraz Lajosem Shvoy, biskupem Szekesfejeryaru, natychmiast staje w obronie prześladowanych. W organizuje pomoc dla węgierskich uchodźców ze wschodu, a zwłaszcza z rodzinnego Siedmiogrodu oraz udziela gościny prześladowanym Żydom w swoim domu. W dniu 21 stycznia 1941, papież Pius XII mianuje Vilmosa Apora siedemdziesiątym drugim biskupem Gyór - „miasta czterech rzek”. Diecezja liczyła ok. pół miliona katolików o dużym zróżnicowaniu etnicznym, m.in. Niemcy, Czesi, Morawianie, Austriacy. Po zamknięciu w 1944 roku getta w Gyór w uroczystość Zesłania Ducha Świętego bp Vilmos Apor wygłasza kazanie, w którym m.in. mówi:
Kto kwestionuje chrześcijańskie prawo miłości i twierdzi, że można nienawidzić lub torturować ludzi dlatego, że są Żydami lub Murzynami, ponosi większą winę, niż poganie i osoby grzeszące publicznie. Wszyscy, którzy aprobują zadawanie tortur lub biorą w tym udział, popełniają grzech śmiertelny i nie mogą otrzymać rozgrzeszenia, póki nie zadośćuczynią za swoje postępki.
Po zarządzonej deportacji w Gyór (otatni etap drogi węgierskich Żydów do obozów zagłady) nie zostaje mu udzielona zgoda na wejście do getta. Próbuje interweniować w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, a nawet zwraca się do szefów Gestapo. Bezskutecznie. Grozi mu nawet aresztowanie. Po nieudanych próbach negocjacji z aliantami odrębnego zawieszenia broni przez regenta Królestwa Węgier admirała Miklósa Horthy’ego i w końcu obalenia go w 1944 roku przez sprzyjających nazistowskim Niemcom strzałokrzyżowców oraz siły specjalne SS dochodzi do deportacji Żydów na masową skalę. Akcja kieruje Adolf Eichmann. Węgrzy zostają zmuszeni do dalszej walki przeciwko sowietom i aliantom ramię w ramię z Wehrmachtem. Węzeł kolejowy w
Gyór jest nieustannie bombardowany wraz z umiejscowionymi tam fabrykami broni. Biskup pozostaje na miejscu służąc poszkodowanym. W listopadzie 1944, wraz z biskupami: Mindszenty i Shvoy wydaje dokument znany jako Memorandum biskupów zadunajskich, w którym domagają się, by strona węgierska niezwłocznie zaprzestała udziału w bezsensownej wojnie. Za tę inicjatywę, dwaj pozostali biskupi zapłacą karą więzienia, a biskup Apor niepokojony jest pogróżkami przez Ferenca Szalasiego, przywódcę strzałokrzyżowców. Pod koniec marca w Wielką Środę front dociera do Gyór, a wraz z nim bolszewicka Armia Czerwona. Rozpoczynają się walki o miasto. Pocisk z sowieckiego działa trafia w dzwonnicę katedry, niszcząc ją. Mimo to, biskup Apor spełnia w Wielki Czwartek w piwnicach swego domu ostatnią Ofiarę Eucharystyczną. Następnego dnia, już w Wieli Piątek, hordy pijanych żołdaków spod znaku czerwonej gwiazdy plądrują miasto pod pretekstem szukania niemieckich niedobitków. W drzwiach dymiącej jeszcze katedry spotykają stojącego na straży biskupa. Domagają się wydania od niego 50 ukrywających się tam węgierskich dziewcząt rzekomo „na zmianę do obierania ziemniaków”. Duchowny próbuje negocjować, a w końcu stanowczym tonem odmawia. Wtedy padają strzały. Bolszewicy ranią go trzema kulami. Pierwsza przebiła prawe ramię, druga raziła czoło, trzecia utknęła w jamie brzusznej. Trafia do szpitala, gdzie operują go z braku prądu przy lampie naftowej. Odzyskawszy przytomność w pierwszych słowach spytał się o los kobiet, które starał się ochronić w pałacu biskupim.
Kiedy dowiedział się, że żołnierze już nie wrócili, wypowiedział te słowa:
Dobry Bóg przyjął moją ofiarę” poczym wyrecytował słowa psalmu: „Ujmijcie się za sierotą i uciśnionym (…). Uwolnijcie uciśnionego i nędzarza, wyrwijcie go z ręki występnych! (Ps 82,3−4).
Mimo bólu Wielką Sobotę spędził na modlitwie, a w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego przyjął Komunię św. Wieczorem wyspowiadał się i dostąpił sakramentu namaszczenia. Umarł spokojnie, po północy – o godz. 1.05 w Wielkanocny Poniedziałek, 2 kwietnia 1945 r. Ciało biskupa – męczennika wystawiono w kościele karmelickim Madonny z Loreto.
Z inicjatywy św. Jana Pawła II wszczęto proces beatyfikacyjny, który zakończył się 7 lipca 1997 r. ogłoszeniem dekretu o jego męczeńskiej śmierci. W tym samym roku ś.p. biskup Vilmos Apor dołączył do grona błogosławionych. W wygłoszonej z tej okazji homilii św. Jan Paweł II powiedział m.in.:
(…) Był on i tę posługę pełnił też jako biskup w mrocznych latach drugiej wojny światowej, stając się hojnym dobroczyńcą potrzebujących i obrońcą prześladowanych. Nie bał się podnieść głosu, aby w imię zasad ewangelicznych piętnować niesprawiedliwość i przemoc wymierzoną przeciw mniejszościom etnicznym, zwłaszcza przeciw społeczności żydowskiej. Na wzór Dobrego Pasterza, który oddaje życie za swoje owce, nowy błogosławiony bezpośrednio doświadczył udziału w misterium paschalnym aż po najwyższą ofiarę życia. Zabito go w Wielki Piątek: został śmiertelnie ugodzony, gdy bronił swojej owczarni. W ten sposób sam zaznał – poprzez męczeństwo – własnej szczególnej Paschy, dając heroiczne świadectwo miłości Chrystusa i solidarności z braćmi, a na koniec otrzymując koronę chwały, obiecaną wiernym sługom. Heroiczne świadectwo biskupa Vilmosa Apora przynosi zaszczyt szlachetnemu narodowi węgierskiemu i zostaje dziś ukazane jako wzór całemu Kościołowi. Niech stanie się zachętą dla wierzących, aby umieli bez wahania iść za Chrystusem we własnym życiu. Na tym polega świętość, do której powołany jest każdy ochrzczony.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/388228-wielkopiatkowe-wspomnienie-wegierskiego-biskupa-gyor-bl-vilmosa-apora-72-rocznica-meczenskiej-smierci-blogoslawionego-z-altor
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.