Ewidentnie w projekcie uchwały podkreślam, że antysemickie wybryki komunistów były pochodzenia moskiewskiego. Tak były też postrzegane wówczas w 1968 roku przez wielu Polaków. To była wewnętrzna rozgrywka partyjna, która zaowocowała niesprawiedliwym wyrzuceniem z Polski także ludzi nie mających żadnego związku z komunizmem. Choć oczywiście wśród osób dotkniętych represjami przez jednych bandytów znaleźli się również i inni bandyci, czyli komuniści pochodzenia żydowskiego, którzy wprowadzali w okresie stalinowskim komunizm w Polsce
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jan Żaryn, senator PiS.
wPolityce.pl: Prof. Jacek Leociak zarzuca na łamach „Gazety Wyborczej”, że uchwała o marciu 1968 roku, którą jutra ma zająć się senacka komisja, przesiąknięta jest nacjonalizmem i podważa fundamenty państwowości. Jak odnosi się Pan do tych zarzutów?
Prof. Jan Żaryn: Projekt uchwały, której jestem autorem, nie polemizuje z kimkolwiek, tylko próbuje uhonorować tych, których należy, tzn. polską młodzież, która wpisała się w roku 1968 w polskie tradycje wolnościowe. I bez wątpienia, choć nie w sposób zorganizowany, a spontaniczny, wyraziła dokładnie to, co było w zamyśle i w projekcje Wielkiej Nowenny obchodów Millennium Chrztu Polski w 1966 roku. Czyli wpisała się w polski rys przeżywania własnej historii i manifestowania przywiązania do wartości, z których najważniejszą w polskiej tradycji jest pożądanie naturalnej wolności, która przynależy człowiekowi, a która została odebrana przez władzę komunistyczną. Młodzież oczywiście manifestowała to w konkrecie, nie wyrażając zgody na zdjęcie „Dziadów” w Teatrze Narodowym. Za tym kryło się jednak emocjonalne pożądanie jak powietrza dostępu do kultury, do możliwości prowadzenia dialogu, do tego wszystkiego, co jest w gruncie rzeczy w naturze ludzkiej. A pozbawianie naturalnych potrzeb człowieka rodzi bunt, i takim buntem była właśnie polska marcowa historia.
Ale redakcja z Czerskiej żąda, żebyśmy wzięli na siebie odpowiedzialność za antysemickie czystki Jaruzelskiego. Uchwała mówi jasno, że te działania były kierowane przez Moskwę?
Tak. Ewidentnie w projekcie uchwały podkreślam, że antysemickie wybryki komunistów były pochodzenia moskiewskiego. Tak były też postrzegane wówczas w 1968 roku przez wielu Polaków. To była wewnętrzna rozgrywka partyjna, która zaowocowała niesprawiedliwym wyrzuceniem z Polski także ludzi nie mających żadnego związku z komunizmem. Choć oczywiście wśród osób dotkniętych represjami przez jednych bandytów znaleźli się również i inni bandyci, czyli komuniści pochodzenia żydowskiego, którzy wprowadzali w okresie stalinowskim komunizm w Polsce. Ta wewnętrzna czystka obejmuje nas jako Polaków w tym sensie, że niewątpliwie ówczesna propaganda komunistyczna i patologia antyżydowska- a było to państwo totalne, posiadające w swoich rękach środki propagandowe- rozlała się na teren społeczeństwa polskiego. Ale nie myśmy to wymyślili, nie myśmy tym kierowali, tylko komuniści na wzór moskiewskich, antyżydowskich hucp, które w tradycji komunistycznej były obecne od wielu dziesięcioleci.
Ale mówi Pan profesor wyraźnie w uchwale, że komunistami byli także Polacy, za których dziś wypada nam przeprosić.
Tak, to znaczy wśród tych komunistów byli niestety Polacy i w tym sensie jesteśmy współodpowiedzialni. Ale nie za władzę, którą nam narzucono w 1944 roku, tylko za to, że wśród tej władzy znaleźli się Polacy, którzy postanowili być beneficjentami wejścia obcych struktur ideologicznych i obcej władzy na terytorium Polski w 1944 r., 1945 r. i latach następnych.
Prof. Leociak mówi jednak, że uchwała selektywnie traktuje historię. Uważa, że stwierdza ona, iż państwo polskie istniało tylko w momentach chwały, zaś w lipcu 1946 r. i marcu 1968 r. już nie. „Autorzy uchwały mówią niejako: To nie my, nas nie było” - grzmi cytowany przez „Wyborczą” profesor. Jak Pan komentuje jego słowa?
Nie, państwo istniało, tylko nie przez Polaków zarządzane, tylko przez komunistów, którzy zostali nam narzuceni przez Moskwę. Ale jest różnica między gwałcicielem i tym, który z miłością podchodzi do drugiego człowieka. Otóż my byliśmy jako wspólnota polska zgwałceni przez sowieckie wojska i sowiecką władzę. I ten gwałt został uznany przez Anglosasów i społeczność międzynarodową, co nadal nie zmienia charakteru władzy w Polsce. Tak więc uchwała nie podważa fundamentów państwowości, ale nie możemy brać odpowiedzialności za tamten okres.
Rozmawiał Piotr Czartoryski -Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/383522-nasz-wywiad-prof-zaryn-obnaza-manipulacje-wyborczej-ws-marca68-nie-mysmy-to-wymyslili-nie-mysmy-tym-kierowali-tylko-komunisci