Towarzysze „Nila” z celi mokotowskiego aresztu wspominali jego postawę w ostatnich miesiącach życia: „Bywały dni, kiedy na podstawie swojej absolutnej niewinności w stosunku do stawianych zarzutów gen. Nil przewidywał swoje uwolnienie, wszak mimo wszystko znajdował się wśród Polaków, którzy znali jego prawdziwą nieskazitelną, bohaterską działalność okupacyjną. […] Następowały jednak i ciężkie chwile, kiedy mocując się sam ze sobą przeciwstawiał swoją nieskazitelną przeszłość zarzutom stawianym przez organa śledcze, a znając dogłębnie metody NKWD, przeniesione żywcem na teren Polski, popadał w wątpliwość i bezsilność wobec metod stosowanego fałszu, zakłamania i przeinaczenia faktów. […] Gnębiły go potwarze, zarzuty druzgocące jego honor żołnierski i nade wszystko bezsilność”. W trakcie śledztwa obrońca z urzędu Jerzy Mehring zwrócił się do jego żony: „Pani mąż to człowiek ze stali, nie okazuje ani skruchy, ani żalu. Szkoda, że nie jest po naszej stronie”.
16 kwietnia 1952 r. po trwającej osiem godzin rozprawie zapadł wyrok skazujący generała Fieldorfa na śmierć. W kolejnych miesiącach składane przez generała wnioski o rewizję sprawy i prośby rodziny o złagodzenie wyroku zostały odrzucone przez komunistyczne władze.
24 lutego 1953 r. wykonano wyrok. Relacje o tych chwilach pozostawił komunistyczny prokurator Witold Gatner. W zeznaniach składanych w 1992 r. stwierdził: „Byłem zdenerwowany, napięty. Czułem, że trzęsą mi się nogi. Skazany patrzył mi cały czas w oczy. Stał wyprostowany. Nikt go nie podtrzymywał. Po odczytaniu dokumentów zapytałem skazanego, czy ma jakieś życzenie. Na to odpowiedział: Proszę powiadomić rodzinę. Oświadczyłem, że rodzina będzie powiadomiona. Zapytałem ponownie, czy jeszcze ma jakieś życzenia. Odpowiedział, że nie. Postawę skazanego określiłbym jako godną. Sprawiał wrażenie bardzo twardego człowieka. Można było wprost podziwiać opanowanie w obliczu tak dramatycznego wydarzenia”.
Po powołaniu Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w więzieniu przy Rakowieckiej rozpoczęto poszukiwania miejsc związanych z mordami na żołnierzach podziemia antykomunistycznego i innych więźniach tego miejsca. Pod koniec 2017 r. dzięki analizie materiałów archiwalnych, znaleziono ukryte części szubienicy, na której stracono gen. Fieldorfa „Nila”.
Wciąż nieznane jest miejsce pochówku zwłok generała. Prowadzone w kwaterze „Ł” na warszawskich Powązkach poszukiwania i badania genetyczne odnalezionych szczątków nie przyniosły rezultatu.
Funkcjonariusze reżimu komunistycznego odpowiedzialni za mord sądowy na „Nilu” nie ponieśli kary za tę i inne popełnione zbrodnie, pomimo podejmowanych po 1989 r. prób pociągnięcia ich do odpowiedzialności. W 1992 r. Główna Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wszczęła śledztwo w sprawie zamordowania generała Fieldorfa. Objęło ono wszystkich zaangażowanych w śledztwo i proces „Nila”, wśród nich między innymi Helenę Wolińską-Brus, wówczas prokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
Trwające kilkanaście lat starania o ekstradycję z Wielkiej Brytanii i osądzenie Wolińskiej za bezprawne więzienie żołnierzy Armii Krajowej nie przyniosły rezultatów. Wolińska zmarła w 2008 r. Druga z oskarżonych, Maria Gurowska, sędzia Sądu Wojewódzkiego w Warszawie do końca życia uważała wydany przez siebie wyrok za słuszny. Zmarła kilkanaście dni po rozpoczęciu procesu, 4 stycznia 1998 r. Pozostali funkcjonariusze objęci śledztwem zmarli przed postawieniem zarzutów, lub jeszcze w okresie PRL.
W lipcu 2006 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył gen. Fieldorfa Orderem Orła Białego. W 55. rocznicę śmierci gen. „Nila” Sejm RP przyjął uchwałę, w której posłowie stwierdzili: „August Emil Fieldorf jest przykładem człowieka, który całe życie poświęcił walce o niepodległość i suwerenny byt Rzeczypospolitej Polskiej”.
W 2009 r. odbyła się premiera filmu biograficzno-historycznego „Generał Nil” w reżyserii Ryszarda Bugajskiego; w roli generała wystąpił Olgierd Łukaszewicz. 31 lipca 2009 r. Jednostka Wsparcia Dowodzenia i Zabezpieczenia Wojsk Specjalnych otrzymała imię gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila” i kontynuuje tradycje Kedywu AK. W 2011 r. decyzją ministra obrony zmieniono jej nazwę na Jednostkę Wojskową „Nil”.
Córka generała Maria Fieldorf w książce „Generał Fieldorf Nil. Fakty, dokumenty, relacje” przytoczyła słowa pułkownika Antoniego Sanojcy, oficera Komendy Głównej AK i jednego z dowódców Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość: „Wykonanie kary śmierci […] na gen. bryg. Nilu – Emilu Fieldorfie, na człowieku i żołnierzu najwyższej wartości moralnej, w pełni wszelakich sił, uznajemy za wielką i bolesną stratę, ciężką krzywdę wyrządzoną przez władze bezpieczeństwa Narodowi Polskiemu”.
kk/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Towarzysze „Nila” z celi mokotowskiego aresztu wspominali jego postawę w ostatnich miesiącach życia: „Bywały dni, kiedy na podstawie swojej absolutnej niewinności w stosunku do stawianych zarzutów gen. Nil przewidywał swoje uwolnienie, wszak mimo wszystko znajdował się wśród Polaków, którzy znali jego prawdziwą nieskazitelną, bohaterską działalność okupacyjną. […] Następowały jednak i ciężkie chwile, kiedy mocując się sam ze sobą przeciwstawiał swoją nieskazitelną przeszłość zarzutom stawianym przez organa śledcze, a znając dogłębnie metody NKWD, przeniesione żywcem na teren Polski, popadał w wątpliwość i bezsilność wobec metod stosowanego fałszu, zakłamania i przeinaczenia faktów. […] Gnębiły go potwarze, zarzuty druzgocące jego honor żołnierski i nade wszystko bezsilność”. W trakcie śledztwa obrońca z urzędu Jerzy Mehring zwrócił się do jego żony: „Pani mąż to człowiek ze stali, nie okazuje ani skruchy, ani żalu. Szkoda, że nie jest po naszej stronie”.
16 kwietnia 1952 r. po trwającej osiem godzin rozprawie zapadł wyrok skazujący generała Fieldorfa na śmierć. W kolejnych miesiącach składane przez generała wnioski o rewizję sprawy i prośby rodziny o złagodzenie wyroku zostały odrzucone przez komunistyczne władze.
24 lutego 1953 r. wykonano wyrok. Relacje o tych chwilach pozostawił komunistyczny prokurator Witold Gatner. W zeznaniach składanych w 1992 r. stwierdził: „Byłem zdenerwowany, napięty. Czułem, że trzęsą mi się nogi. Skazany patrzył mi cały czas w oczy. Stał wyprostowany. Nikt go nie podtrzymywał. Po odczytaniu dokumentów zapytałem skazanego, czy ma jakieś życzenie. Na to odpowiedział: Proszę powiadomić rodzinę. Oświadczyłem, że rodzina będzie powiadomiona. Zapytałem ponownie, czy jeszcze ma jakieś życzenia. Odpowiedział, że nie. Postawę skazanego określiłbym jako godną. Sprawiał wrażenie bardzo twardego człowieka. Można było wprost podziwiać opanowanie w obliczu tak dramatycznego wydarzenia”.
Po powołaniu Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w więzieniu przy Rakowieckiej rozpoczęto poszukiwania miejsc związanych z mordami na żołnierzach podziemia antykomunistycznego i innych więźniach tego miejsca. Pod koniec 2017 r. dzięki analizie materiałów archiwalnych, znaleziono ukryte części szubienicy, na której stracono gen. Fieldorfa „Nila”.
Wciąż nieznane jest miejsce pochówku zwłok generała. Prowadzone w kwaterze „Ł” na warszawskich Powązkach poszukiwania i badania genetyczne odnalezionych szczątków nie przyniosły rezultatu.
Funkcjonariusze reżimu komunistycznego odpowiedzialni za mord sądowy na „Nilu” nie ponieśli kary za tę i inne popełnione zbrodnie, pomimo podejmowanych po 1989 r. prób pociągnięcia ich do odpowiedzialności. W 1992 r. Główna Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wszczęła śledztwo w sprawie zamordowania generała Fieldorfa. Objęło ono wszystkich zaangażowanych w śledztwo i proces „Nila”, wśród nich między innymi Helenę Wolińską-Brus, wówczas prokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
Trwające kilkanaście lat starania o ekstradycję z Wielkiej Brytanii i osądzenie Wolińskiej za bezprawne więzienie żołnierzy Armii Krajowej nie przyniosły rezultatów. Wolińska zmarła w 2008 r. Druga z oskarżonych, Maria Gurowska, sędzia Sądu Wojewódzkiego w Warszawie do końca życia uważała wydany przez siebie wyrok za słuszny. Zmarła kilkanaście dni po rozpoczęciu procesu, 4 stycznia 1998 r. Pozostali funkcjonariusze objęci śledztwem zmarli przed postawieniem zarzutów, lub jeszcze w okresie PRL.
W lipcu 2006 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył gen. Fieldorfa Orderem Orła Białego. W 55. rocznicę śmierci gen. „Nila” Sejm RP przyjął uchwałę, w której posłowie stwierdzili: „August Emil Fieldorf jest przykładem człowieka, który całe życie poświęcił walce o niepodległość i suwerenny byt Rzeczypospolitej Polskiej”.
W 2009 r. odbyła się premiera filmu biograficzno-historycznego „Generał Nil” w reżyserii Ryszarda Bugajskiego; w roli generała wystąpił Olgierd Łukaszewicz. 31 lipca 2009 r. Jednostka Wsparcia Dowodzenia i Zabezpieczenia Wojsk Specjalnych otrzymała imię gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila” i kontynuuje tradycje Kedywu AK. W 2011 r. decyzją ministra obrony zmieniono jej nazwę na Jednostkę Wojskową „Nil”.
Córka generała Maria Fieldorf w książce „Generał Fieldorf Nil. Fakty, dokumenty, relacje” przytoczyła słowa pułkownika Antoniego Sanojcy, oficera Komendy Głównej AK i jednego z dowódców Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość: „Wykonanie kary śmierci […] na gen. bryg. Nilu – Emilu Fieldorfie, na człowieku i żołnierzu najwyższej wartości moralnej, w pełni wszelakich sił, uznajemy za wielką i bolesną stratę, ciężką krzywdę wyrządzoną przez władze bezpieczeństwa Narodowi Polskiemu”.
kk/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/383073-o-tym-dniu-trzeba-pamietac-65-lat-temu-wykonano-wyrok-smierci-na-gen-auguscie-emilu-fieldorfie-nilu?strona=2