Jesteśmy dumni, że możemy dzisiaj stać naprzeciwko tych trumien, jesteśmy dumni, że możemy oddać im ostatnią posługę, jesteśmy dumni, że ich imiona będą zawsze towarzyszyły polskiej Marynarce i polskiemu wojsku
— dodał minister.
Wiemy wszyscy, że słowa nie wystarczą, wiemy wszyscy, że słowa są wtedy tylko odzwierciedleniem prawdy, wtedy tylko, gdy za słowami idą czyny, gdy oficerowie polscy, gdy przedstawiciele polskich władz najwyższych, działają, reprezentują Polskę z taką godnością i w taki sposób, w jaki robili to ci, których dzisiaj tutaj () pochowamy
— mówił też Macierewicz zaznaczając, że postawa komandorów „to trudniejsze niż słowa, trudniejsze niż celebra, to trudniejsze niż powtarzanie pustych gestów”.
To jest obowiązek, który spada na nas wszystkich i który będzie kształtował przyszłość polskiej armii i przyszłość polskiego narodu
— dodał.
Zaznaczył też, że dziś „obok odbudowy siły polskiej armii, siły polskiej marynarki, siły polskiego przemysłu, nie mniej ważna jest odbudowa siły polskiego ducha i sposobu zachowania się polskich oficerów, polskich żołnierzy i przedstawicieli polskich władz”.
Bo godność Polaka poznajemy wtedy, gdy mamy pewność, że ci którzy reprezentują naród polski zachowują się z odpowiednią godnością i odpowiednim zachowaniem
— zaznaczył.
Spod pomnika trumny ze szczątkami oficerów zostały w uroczystym kondukcie przewiezione do helskiego portu, gdzie przeniesiono je na pokłady okrętów Marynarki Wojennej, które przewiozą je do Gdyni. Tutaj będą one wystawione w kościele Marynarki Wojennej pw. Matki Boskiej Częstochowskiej.
Trzech oficerów Marynarki Wojennej - komandorzy Stanisław Mieszkowski, Jerzy Staniewicz i Zbigniew Przybyszewski - zostało zabitych strzałami w głowę w grudniu 1952 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie. Na śmierć skazano ich w procesie, w którym - za rzekome szpiegostwo i dywersję - sądzonych było w sumie siedmiu komandorów. Wszyscy oficerowie jeszcze przez II wojną światową służyli w polskiej marynarce i w kampanii wrześniowej brali udział w obronie Helu.
Miejsce pochówku trzech zamordowanych oficerów przez długi czas nie było znane. Dopiero w ostatnich latach, w efekcie prowadzonych przez zespół pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka IPN prac, zidentyfikowano je wśród szczątków znalezionych na tzw. Łączce - w kwaterze „Ł” Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Szczątki kmdr. por. Zbigniewa Przybyszewskiego i kmdr. Stanisława Mieszkowskiego zidentyfikowano w 2014 r., kmdr. Jerzego Staniewicza - w 2016 r.
W 1956 r. wszystkich oficerów skazanych w procesie nazywanym „procesem komandorów” zrehabilitowano.
pc/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jesteśmy dumni, że możemy dzisiaj stać naprzeciwko tych trumien, jesteśmy dumni, że możemy oddać im ostatnią posługę, jesteśmy dumni, że ich imiona będą zawsze towarzyszyły polskiej Marynarce i polskiemu wojsku
— dodał minister.
Wiemy wszyscy, że słowa nie wystarczą, wiemy wszyscy, że słowa są wtedy tylko odzwierciedleniem prawdy, wtedy tylko, gdy za słowami idą czyny, gdy oficerowie polscy, gdy przedstawiciele polskich władz najwyższych, działają, reprezentują Polskę z taką godnością i w taki sposób, w jaki robili to ci, których dzisiaj tutaj () pochowamy
— mówił też Macierewicz zaznaczając, że postawa komandorów „to trudniejsze niż słowa, trudniejsze niż celebra, to trudniejsze niż powtarzanie pustych gestów”.
To jest obowiązek, który spada na nas wszystkich i który będzie kształtował przyszłość polskiej armii i przyszłość polskiego narodu
— dodał.
Zaznaczył też, że dziś „obok odbudowy siły polskiej armii, siły polskiej marynarki, siły polskiego przemysłu, nie mniej ważna jest odbudowa siły polskiego ducha i sposobu zachowania się polskich oficerów, polskich żołnierzy i przedstawicieli polskich władz”.
Bo godność Polaka poznajemy wtedy, gdy mamy pewność, że ci którzy reprezentują naród polski zachowują się z odpowiednią godnością i odpowiednim zachowaniem
— zaznaczył.
Spod pomnika trumny ze szczątkami oficerów zostały w uroczystym kondukcie przewiezione do helskiego portu, gdzie przeniesiono je na pokłady okrętów Marynarki Wojennej, które przewiozą je do Gdyni. Tutaj będą one wystawione w kościele Marynarki Wojennej pw. Matki Boskiej Częstochowskiej.
Trzech oficerów Marynarki Wojennej - komandorzy Stanisław Mieszkowski, Jerzy Staniewicz i Zbigniew Przybyszewski - zostało zabitych strzałami w głowę w grudniu 1952 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie. Na śmierć skazano ich w procesie, w którym - za rzekome szpiegostwo i dywersję - sądzonych było w sumie siedmiu komandorów. Wszyscy oficerowie jeszcze przez II wojną światową służyli w polskiej marynarce i w kampanii wrześniowej brali udział w obronie Helu.
Miejsce pochówku trzech zamordowanych oficerów przez długi czas nie było znane. Dopiero w ostatnich latach, w efekcie prowadzonych przez zespół pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka IPN prac, zidentyfikowano je wśród szczątków znalezionych na tzw. Łączce - w kwaterze „Ł” Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Szczątki kmdr. por. Zbigniewa Przybyszewskiego i kmdr. Stanisława Mieszkowskiego zidentyfikowano w 2014 r., kmdr. Jerzego Staniewicza - w 2016 r.
W 1956 r. wszystkich oficerów skazanych w procesie nazywanym „procesem komandorów” zrehabilitowano.
pc/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/372135-macierewicz-przed-pogrzebem-komandorow-stali-sie-symbolem-bohaterstwa-polskich-marynarzy-bohaterstwa-polskiej-marynarki-wojennej?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.