Kiedy trzy tygodnie temu na portalu wPolityce.pl wystosowałem apel, by wybudować pomnik poświęcony Ukraińcom ratującym w czasie II wojny światowej Polaków przed eksterminacją ze strony OUN i UPA, nie przypuszczałem, że sprawa tak szybko znajdzie swój ciąg dalszy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Grzegorz Górny: Zbudujmy pomnik poświęcony Ukraińcom ratującym Polaków!
Kilka dni temu ojciec Tadeusz Rydzyk ogłosił, że założony przez niego Instytut św. Jana Pawła II „Pamięć i tożsamość” w Toruniu rozpoczyna akcję gromadzenia świadectw o Ukraińcach ratujących Polaków przed zbrodniami OUN-UPA na ówczesnych Kresach Wschodnich. Inicjatywa dyrektora Radia Maryja spotkała się z pozytywnym przyjęciem ze strony polskich historyków, m.in. znawczyni tematu – dr Ewy Siemaszko.
To nie wszystko. Już 1 stycznia zainauguruje swą działalność nowa instytucja państwowa – Instytut Sprawiedliwości i Męstwa, powołany do życia w ubiegłym miesiącu przez Sejm RP. Jego zadaniem będzie m.in. dokumentowanie, upamiętnianie i oddawanie hołdu osobom, które w latach 1917-1989 przychodziły Polakom z pomocą, ratując ich np. przed zagładą. Wśród ludzi, którzy zostaną uhonorowani nowym odznaczeniem „Virtus et Fraternitas”, znajdą się również Ukraińcy (lub ich potomkowie), którzy ratowali Polaków, narażając swoje życie, a nawet niekiedy je poświęcając.
Dzięki tego rodzaju inicjatywom mamy szansę dotrzeć do Ukraińców z naszym przekazem na temat Bandery, Wołynia, OUN i UPA. Z jednej strony w tamtejszym społeczeństwie dominuje niewiedza na temat ludobójczych praktyk ukraińskich formacji odwołujących się do integralnego nacjonalizmu. Z drugiej strony polityka historyczna Kijowa zmonopolizowana została przez osoby takie, jak Wołodymyr Wjatrowycz czy Swiatosław Szeremet, które uważają, że wydarzenia na Wołyniu były albo polsko-ukraińską wojną domową albo wojną między AK i UPA, zaś przy okazji tych walk ginęli również cywile.
Wspomniane inicjatywy (pierwsza – Kościoła, druga – państwa) mogą zmusić wielu Ukraińców do zadania sobie najprostszych pytań o losy swych przodków, którzy podczas wojny mogli znaleźć się na Wołyniu po dwóch stronach. Narzucają się bowiem pytania: dlaczego Ukraińcy grozili śmiercią i zabijali Ukraińców, którzy ratowali Polaków? Dlaczego Ukraińcy nakłaniali Ukraińców w mieszanych małżeństwach, by zabijali swych polskich współmałżonków? Jaka ideologia ich do tego zmuszała? Czy da się ją pogodzić z chrześcijaństwem? Czy takie wydarzenia rzeczywiście da się wpisać w wersję wojny domowej lub partyzanckiej?
To pokazanie konfliktu (a zarazem wyboru) między dwoma ukraińskimi postawami i tradycjami politycznymi (pamiętajmy, że na Wołyniu mieszkało w czasie wojny ok. 1,5 mln Ukraińców, a formacje uczestniczące w zbrodniach liczyły 20-30 tys. osób). Taki przekaz ma szansę wpłynąć na ukraińską świadomość historyczną. Nie negujemy bowiem tożsamości narodowej Ukraińców, lecz pokazujemy im, że mają w swojej historii naprawdę wielkich bohaterów, którzy w sposób heroiczny zrealizowali największy chrześcijański ideał, jakim jest oddanie własnego życia za bliźnich. Oczywiście, to musi rodzić pytanie: kim byli ci, którzy zabili tych wielkich ukraińskich bohaterów?…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/370957-juz-niedlugo-zostana-upamietnieni-pierwsi-ukraincy-ktorzy-ratowali-w-czasie-wojny-polakow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.