Andrzej Bulc, współzałożyciel WZZ opowiada, że wybrał się pewnego razu z Lechem Wałęsą na malowanie politycznych haseł farbę na murach. Wałęsa się spóźniał, więc Bulc poszedł do sklepu po landrynki, którymi potem kolegę poczęstował. Byli wtedy sami. Później przesłuchiwany przez SB usłyszał delikatne wtrącenie funkcjonariusza bezpieki: „Nie wiedzieliśmy panie Andrzeju, że pan tak lubi landrynki…”.
Jeśli ktos kłamie w małych sprawach, nie ma powodu, by wierzyć, że w większych mówi prawdę. Lech Wałęsa kłamie notorycznie. I wiele jest prawdy w powiedzeniu, że największym zagrożeniem dla swojej legendy jest on sam. Wielość wersji, które podaje nawet w tak symbolicznym i wydawałoby się jednoznacznym momencie, jak przybycie do stoczni w momencie rozpoczęcia strajku powoduje, że nie da się wierzyć w żadną z nich. Koniec filmu, o którym chcę napisać to impresja pokazująca Stocznię Gdańską z lotu ptaka. Wtedy słyszymy piosenkę zespołu „Turbo”:
Nauczyli nas, że przyjaźń to fałsz
— tak zaczyna się druga zwrotka tego utworu i to doskonałe podsumowanie historii opowiedzianej przez Andrzeja Turkowskiego i Łukasza Korwina w filmie: „Droga wodna niestrzeżona”. Można go będzie obejrzeć dzisiaj w TVP1 o godz. 22:50, do czego gorąco zachęcam.
To historia, w której nikt nie ma pewności, na ile jest ona prawdziwa, na ile spontaniczna, a na ile motywowana przez Służbę Bezpieczeństwa. Mowa o pewnym symbolu, jakim miał być słynny skok Lech Wałęsy przez mur stoczni, to po nim miał rozpocząć się strajk 15 sierpnia 1980 roku. Autorzy filmu przytaczają relacje samego Wałęsy i innych stoczniowców, którzy byli wtedy uczestnikami strajku. W wersji, a właściwie w wersjach opowiadanych przez „legendarnego” przywódcę robotniczego oporu nie zgadza się właściwie nic. Ponoć dokonał czegoś historycznego, a nie jest w stanie podać, w którym dokładnie miejscu ów legendarny skok miał miejsce. Raz jest mowa o murze dwuipółmetrowym, raz o ośmiometrowym, jeszcze gdzie indziej słyszymy o dziurze w blaszanym płocie, a zaraz później o wejściu przez bramę z pomocą pożyczonej przepustki.
Ten z pozoru drobny epizod pokazuje jak bardzo Lech Wałęsa jest pogubiony i jak bardzo lawiruje na krawędzi prawdy i nieprawdy. Po obejrzeniu dokumentu Turkowskiego i Korwina można stwierdzić, że biografia byłego prezydenta może nosić tylko jeden tytuł: „Człowiek z kłamstwa”.
W filmie biorą udział: Andrzej Bulc, Anna Walentynowicz, Jerzy Borowczak, Henryk Lenarciak, Lech Wałęsa, prof. dr hab. Sławomir Cenckiewicz, Krzysztof Wyszkowski, Klemens Niech, Henryk Jagielski, Jerzy Kozłowski, prof. Paweł Bożyk, ks. prałat Henryk Jankowski, Kazimierz Szołoch. Większość wypowiedzi to archiwalia, bo niektóre osoby już nie żyją. Przetrwały ich relacje, które w jednoznaczny sposób udowadniają kłamstwa Wałęsy.
„Droga wodna niestrzeżona”, reż. Andrzej Turkowski, Łukasz Korwin
emisja: 16 sierpnia 2017 r., TVP1, godz. 22:50
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/353485-ile-zostalo-z-legendy-lecha-walesy-wazny-dokument-o-slynnym-skoku-przez-mur-stoczni-gdanskiej