W ostatnich tygodniach Łączka stała się miejscem odwiedzanym przez wiele osób, m.in.: prezydenta Andrzeja Dudę, marszałków Sejmu i Senatu Marka Kuchcińskiego i Stanisława Karczewskiego, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, szefa MON Antoniego Macierewicza. Wszystkim zainteresowanym pracami Instytutu jego pracownicy przedstawiają obszar poszukiwań, sposób pracy na specjalnych sitach, pozwalających archeologom i wolontariuszom dokładnie przeszukiwać ziemię. Goście mogą też zapoznać się z bazą medyczną, w której szczątki wydobytych osób są opisywane, i gdzie specjaliści IPN mogą pobierać np. materiał biologiczny od krewnych ofiar do celów identyfikacyjnych.
Nie ma, nigdy nie było i nie będzie sytuacji, by ktokolwiek, kto przychodzi na Łączkę nie został przez nas dokładnie poinformowany o naszych pracach. To dla nas wszystkich bardzo budująca sytuacja, dzięki której możemy przybliżyć, także opinii publicznej, co działo się w okresie komunizmu w Polsce”
— mówił PAP wiceprezes IPN.
Łączka przestała być znana tylko wąskiej grupie ludzi; stała się sprawą narodową i miejscem, o którym każdy - bez względu na to kim jest i gdzie mieszka - posiada już jakąś wiedzę. Wiele osób które nas odwiedza, a dzieje się to niemal codziennie, chce osobiście dotknąć tej ziemi
— dodał.
Na Łączce powązkowskiej nekropolii w latach 1948-56 komunistyczna bezpieka ukryła ciała kilkuset ofiar - często byli to żołnierze, walczący z sowietyzacją Polski. Do tej pory na Łączce wydobyto szczątki ponad dwustu osób. Wśród zidentyfikowanych żołnierzy polskiego podziemia byli m.in. mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, mjr Hieronim Dekutowski „Zapora”, a także ostatni dowódca Narodowych Sił Zbrojnych ppłk Stanisław Kasznica.
ak/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W ostatnich tygodniach Łączka stała się miejscem odwiedzanym przez wiele osób, m.in.: prezydenta Andrzeja Dudę, marszałków Sejmu i Senatu Marka Kuchcińskiego i Stanisława Karczewskiego, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, szefa MON Antoniego Macierewicza. Wszystkim zainteresowanym pracami Instytutu jego pracownicy przedstawiają obszar poszukiwań, sposób pracy na specjalnych sitach, pozwalających archeologom i wolontariuszom dokładnie przeszukiwać ziemię. Goście mogą też zapoznać się z bazą medyczną, w której szczątki wydobytych osób są opisywane, i gdzie specjaliści IPN mogą pobierać np. materiał biologiczny od krewnych ofiar do celów identyfikacyjnych.
Nie ma, nigdy nie było i nie będzie sytuacji, by ktokolwiek, kto przychodzi na Łączkę nie został przez nas dokładnie poinformowany o naszych pracach. To dla nas wszystkich bardzo budująca sytuacja, dzięki której możemy przybliżyć, także opinii publicznej, co działo się w okresie komunizmu w Polsce”
— mówił PAP wiceprezes IPN.
Łączka przestała być znana tylko wąskiej grupie ludzi; stała się sprawą narodową i miejscem, o którym każdy - bez względu na to kim jest i gdzie mieszka - posiada już jakąś wiedzę. Wiele osób które nas odwiedza, a dzieje się to niemal codziennie, chce osobiście dotknąć tej ziemi
— dodał.
Na Łączce powązkowskiej nekropolii w latach 1948-56 komunistyczna bezpieka ukryła ciała kilkuset ofiar - często byli to żołnierze, walczący z sowietyzacją Polski. Do tej pory na Łączce wydobyto szczątki ponad dwustu osób. Wśród zidentyfikowanych żołnierzy polskiego podziemia byli m.in. mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, mjr Hieronim Dekutowski „Zapora”, a także ostatni dowódca Narodowych Sił Zbrojnych ppłk Stanisław Kasznica.
ak/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/344048-niezwykle-odkrycie-na-laczce-zespol-prof-szwagrzyka-odnalazl-zbiorowa-jame-grobowa-zdjecia?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.