Ścianę śmierci odkryto, gdy po usunięciu warstwy tynku z więziennego muru b. aresztu śledczego Warszawa-Mokotów odnaleziono ślady po kulach. Według relacji świadków, w latach 1945-1955 skazanych na śmierć żołnierzy antykomunistycznego podziemia prowadzono na wykonanie wyroku m.in. pod mur przy więziennej kotłowni, między łaźnią i magazynem odzieżowym. Tam właśnie mieści się odkryta ściana straceń. Ofiary ginęły od kul z broni krótkiej i pistoletu maszynowego. Strzałem w tył głowy, tzw. metodą katyńską, zamordowano wówczas na terenie więzienia mokotowskiego ok 350-400 osób.
Według relacji więźniów, którzy siedzieli w Pawilonie I i czekali na egzekucje, więźniowie wchodzili do tego budynku i po 15-20 sekundach słychać było strzały. 75 śladów po kulach z broni krótkiej, tetetka albo pepesza, to jest to, z czego do tych ludzi strzelano
— mówił Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
Jak podano w informacji na temat odkrytej ściany śmierci, zginęli przy niej m.in. mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, ppłk Łukasz Ciepliński „Pług”, ppłk Antoni Olechnowicz „Podhorecki”, kpt. Henryk Borowy-Borowski „Trzmiel” i ppor. Lucjan Minkiewicz „Wiktor”. Jest ona także najbardziej prawdopodobnym miejscem śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego, „jednak z uwagi na rozbieżne relacje nie można tego ze 100-procentową pewnością potwierdzić”.
69 lat temu, 25 maja 1948 r., władze komunistyczne wykonały wyrok śmierci na rotmistrzu Pileckim, oficerze ZWZ-AK, który w 1940 r. dobrowolnie poddał się wywózce do Auschwitz, aby zdobyć informacje o obozie. W 1947 r. został aresztowany przez UB; torturowany i oskarżony o działalność wywiadowczą na rzecz rządu RP na emigracji, skazany został na karę śmierci. Wyrok wykonano poprzez strzał w tył głowy.
Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, które powstało w ubiegłym roku, ma być jednym z najważniejszych miejsc przywracania pamięci bohaterom ruchu antykomunistycznego.
Zwłoki ofiar komunistyczna bezpieka ukrywała w dołach śmierci na terenie Warszawy, m.in. na tzw. Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach. Obecnie trwa tam ostatni etap poszukiwań szczątków ofiar, które prowadzą specjaliści i wolontariusze Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN.
W latach 1944-1956 wskutek terroru komunistycznego w Polsce śmierć poniosło - jak szacuje IPN - ponad 50 tys. osób, które zginęły na mocy wyroków sądowych, zostały zamordowane lub zmarły w siedzibach Urzędów Bezpieczeństwa i Informacji Wojskowej, więzieniach i obozach, a także zginęły w walce lub w trakcie działań pacyfikacyjnych. Znaczną część ofiar stanowili żołnierze podziemia niepodległościowego. Ich ciała grzebano w utajnionych i w większości nieznanych do dziś miejscach - na i w pobliżu cmentarzy, w pobliżu siedzib aparatu bezpieczeństwa, w lasach i na poligonach wojskowych.
pc/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ścianę śmierci odkryto, gdy po usunięciu warstwy tynku z więziennego muru b. aresztu śledczego Warszawa-Mokotów odnaleziono ślady po kulach. Według relacji świadków, w latach 1945-1955 skazanych na śmierć żołnierzy antykomunistycznego podziemia prowadzono na wykonanie wyroku m.in. pod mur przy więziennej kotłowni, między łaźnią i magazynem odzieżowym. Tam właśnie mieści się odkryta ściana straceń. Ofiary ginęły od kul z broni krótkiej i pistoletu maszynowego. Strzałem w tył głowy, tzw. metodą katyńską, zamordowano wówczas na terenie więzienia mokotowskiego ok 350-400 osób.
Według relacji więźniów, którzy siedzieli w Pawilonie I i czekali na egzekucje, więźniowie wchodzili do tego budynku i po 15-20 sekundach słychać było strzały. 75 śladów po kulach z broni krótkiej, tetetka albo pepesza, to jest to, z czego do tych ludzi strzelano
— mówił Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
Jak podano w informacji na temat odkrytej ściany śmierci, zginęli przy niej m.in. mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, ppłk Łukasz Ciepliński „Pług”, ppłk Antoni Olechnowicz „Podhorecki”, kpt. Henryk Borowy-Borowski „Trzmiel” i ppor. Lucjan Minkiewicz „Wiktor”. Jest ona także najbardziej prawdopodobnym miejscem śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego, „jednak z uwagi na rozbieżne relacje nie można tego ze 100-procentową pewnością potwierdzić”.
69 lat temu, 25 maja 1948 r., władze komunistyczne wykonały wyrok śmierci na rotmistrzu Pileckim, oficerze ZWZ-AK, który w 1940 r. dobrowolnie poddał się wywózce do Auschwitz, aby zdobyć informacje o obozie. W 1947 r. został aresztowany przez UB; torturowany i oskarżony o działalność wywiadowczą na rzecz rządu RP na emigracji, skazany został na karę śmierci. Wyrok wykonano poprzez strzał w tył głowy.
Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, które powstało w ubiegłym roku, ma być jednym z najważniejszych miejsc przywracania pamięci bohaterom ruchu antykomunistycznego.
Zwłoki ofiar komunistyczna bezpieka ukrywała w dołach śmierci na terenie Warszawy, m.in. na tzw. Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach. Obecnie trwa tam ostatni etap poszukiwań szczątków ofiar, które prowadzą specjaliści i wolontariusze Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN.
W latach 1944-1956 wskutek terroru komunistycznego w Polsce śmierć poniosło - jak szacuje IPN - ponad 50 tys. osób, które zginęły na mocy wyroków sądowych, zostały zamordowane lub zmarły w siedzibach Urzędów Bezpieczeństwa i Informacji Wojskowej, więzieniach i obozach, a także zginęły w walce lub w trakcie działań pacyfikacyjnych. Znaczną część ofiar stanowili żołnierze podziemia niepodległościowego. Ich ciała grzebano w utajnionych i w większości nieznanych do dziś miejscach - na i w pobliżu cmentarzy, w pobliżu siedzib aparatu bezpieczeństwa, w lasach i na poligonach wojskowych.
pc/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/341355-na-mokotowie-odkryto-sciane-smierci-prof-szwagrzyk-na-kazdym-kto-ma-odrobine-wrazliwosci-w-sobie-wywola-szczegolne-emocje?strona=2