Członkowie różnych organizacji patriotycznych przeszli w niedzielę ulicami Lublina w „Marszu ku pamięci Witolda Pileckiego”. Celem marszu, organizowanego w Lublinie po raz siódmy, było - jak podkreślają organizatorzy - uczczenie pamięci „jednego z najodważniejszych żołnierzy II Rzeczpospolitej”.
Rotmistrz Pilecki dawał siebie, podejmował trudne decyzje z narażeniem swego życia i pozostał wierny swoim wartościom. Chcielibyśmy go pokazać jako wzór do naśladowania polskiemu społeczeństwu, młodemu pokoleniu
— Dariusz Szady ze Stowarzyszenia KoLiber, które było jednym z organizatorów marszu.
Pochód otwierali przedstawiciele Lubelskiego Bractwa Kurkowego oraz rekonstruktorzy z Lubelskiej Chorągwi Husarskiej. W marszu szli członkowie różnych organizacji narodowych m.in. Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Narodowo-Radykalnego, Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, Stowarzyszenie Rodzina Katyńska, Legii Akademickiej.
Uczestnicy marszu przeszli przez centrum miasta i Stare Miasto, do Zamku. Podczas marszu słuchali odczytywanych fragmentów wspomnień i opisów dokonań Pileckiego; wznosili okrzyki: „Pamiętamy o rotmistrzu”, „Cześć i chwała rotmistrzowi”, „Śmierć rotmistrza pamiętamy, komunistom żyć nie damy”, „Armio wyklęta, dziś Lublin o was pamięta”.
Na dziedzińcu zamkowym odbył się krótki wiec. Prezes lubelskiego oddziału Stowarzyszenia KoLiber Nikodem Polak podkreślił, że upamiętnienie postaci Pileckiego nie może się ograniczać do jednorazowego marszu, ale powinno się wiązać z pielęgnowaniem wartości, którym on służył.
Czy gdyby rotmistrz Pielecki był tutaj z nami, cieszyłby się z zastanej rzeczywistości? Obawiam się, że nie. Myślę, że nie spodziewałby się, że człowiek potrafi tak bardzo odejść od idei wolności i stworzyć świat bez wymagań, bez ograniczeń, bez wartości
— powiedział Polak.
Jego zdaniem żyjemy w świecie tolerancji, wolności, szeroko rozumianej akceptacji, gdzie „wszystkim wszystko wolno”, podważane są podstawowe wartości, a „nowoczesna, postępowa sztuka podważa filary naszej kultury katolickiej”.
Za dużo czujemy, a za mało myślimy. Bardziej niż nowoczesności, potrzebujemy człowieczeństwa
— dodał.
Na zakończenie zebrani odśpiewali hymn Polski.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Członkowie różnych organizacji patriotycznych przeszli w niedzielę ulicami Lublina w „Marszu ku pamięci Witolda Pileckiego”. Celem marszu, organizowanego w Lublinie po raz siódmy, było - jak podkreślają organizatorzy - uczczenie pamięci „jednego z najodważniejszych żołnierzy II Rzeczpospolitej”.
Rotmistrz Pilecki dawał siebie, podejmował trudne decyzje z narażeniem swego życia i pozostał wierny swoim wartościom. Chcielibyśmy go pokazać jako wzór do naśladowania polskiemu społeczeństwu, młodemu pokoleniu
— Dariusz Szady ze Stowarzyszenia KoLiber, które było jednym z organizatorów marszu.
Pochód otwierali przedstawiciele Lubelskiego Bractwa Kurkowego oraz rekonstruktorzy z Lubelskiej Chorągwi Husarskiej. W marszu szli członkowie różnych organizacji narodowych m.in. Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Narodowo-Radykalnego, Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, Stowarzyszenie Rodzina Katyńska, Legii Akademickiej.
Uczestnicy marszu przeszli przez centrum miasta i Stare Miasto, do Zamku. Podczas marszu słuchali odczytywanych fragmentów wspomnień i opisów dokonań Pileckiego; wznosili okrzyki: „Pamiętamy o rotmistrzu”, „Cześć i chwała rotmistrzowi”, „Śmierć rotmistrza pamiętamy, komunistom żyć nie damy”, „Armio wyklęta, dziś Lublin o was pamięta”.
Na dziedzińcu zamkowym odbył się krótki wiec. Prezes lubelskiego oddziału Stowarzyszenia KoLiber Nikodem Polak podkreślił, że upamiętnienie postaci Pileckiego nie może się ograniczać do jednorazowego marszu, ale powinno się wiązać z pielęgnowaniem wartości, którym on służył.
Czy gdyby rotmistrz Pielecki był tutaj z nami, cieszyłby się z zastanej rzeczywistości? Obawiam się, że nie. Myślę, że nie spodziewałby się, że człowiek potrafi tak bardzo odejść od idei wolności i stworzyć świat bez wymagań, bez ograniczeń, bez wartości
— powiedział Polak.
Jego zdaniem żyjemy w świecie tolerancji, wolności, szeroko rozumianej akceptacji, gdzie „wszystkim wszystko wolno”, podważane są podstawowe wartości, a „nowoczesna, postępowa sztuka podważa filary naszej kultury katolickiej”.
Za dużo czujemy, a za mało myślimy. Bardziej niż nowoczesności, potrzebujemy człowieczeństwa
— dodał.
Na zakończenie zebrani odśpiewali hymn Polski.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/339696-gdansk-i-lublin-w-holdzie-pileckiemu-udowadnial-ze-mozliwe-jest-polaczenie-patriotyzmu-mestwa-i-chrzescijanstwa?strona=2