100 tys. papierowych przypinek w kształcie żonkili zostanie rozdanych w środę na ulicach stolicy; akcja ma upamiętnić 74. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim - poinformował we wtorek dyrektor muzeum POLIN Dariusz Stola.
Żonkil przypięty do ubrania 19 kwietnia to znak pamięci i szacunku. Ten żonkil nawiązuje do bukietu żółtych kwiatów, który ostatni przywódca powstania w getcie warszawskim Marek Edelman dostawał od anonimowej osoby co roku w rocznicę zrywu. W tym roku rozdanych zostanie 100 tys. papierowych przypinek. To akcja, która budzi świadomość, przypomina, że 74 lata temu coś ważnego wydarzyło się w naszym mieście
— powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN Dariusz Stola.
Jak przypomniał, w tym roku mijają 74 lata od wybuchu powstania w getcie warszawskim.
To było pierwsze miejskie powstanie w Europie. Bojownikom chodziło o zemstę i obronę godności ludzkiej, by przed śmiercią zadać Niemcom jak największe straty. To była walka straceńcza, ale w naszej tradycji oddaje się cześć również przegranym w imię ich heroizmu, męstwa. Oni poniekąd walczyli też o godność całej ludzkości przeciwko zbrodniarzom, którzy zakwestionowali podstawowe ludzkie wartości. To było ważne wydarzenie z historii Warszawy, doprowadziło do zagłady znacznej części miasta i ważne jest dla nas, by mieszkańcy pamiętali, że Warszawa jest miastem dwóch powstań
— powiedział Stola.
Piotr Wiślicki ze Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny w Polsce wyraził radość z dużego zainteresowania akcją.
Bo to oznacza, że ta historia znowu zaczyna zapełniać nasze umysły, a co jest chyba dla nas najważniejsze - ta pamięć zaczyna nas łączyć, bo to jest nasza wspólna historia. I to jest jeden z najważniejszych sukcesów tej żółtej przypinki w kształcie żonkila, która stała się symbolem rocznicy i tej naszej wspólnej historii. To coś więcej niż symbol, to odradzająca się pamięć
— podkreślił.
W ocenie honorowej ambasadorki akcji „Żonkile”, przyjaciółki Marka Edelmana Pauli Sawickiej, wielką wartością tego wydarzenia jest fakt wytworzenia się już, i to w sposób spontaniczny, pewnego zwyczaju, tradycji.
Kiedy idziemy na cmentarz, a rejon gdzie znajdowało się getto jest jednym wielkim cmentarzem, zabieramy ze sobą jakiś znak pamięci, którym w naszej tradycji są najczęściej kwiaty. Ale tak naprawdę nie jest ważne czy to jest żonkil, czy jakiś inny kwiat. Ważny jest znak pamięci o tym dniu, upamiętnienie go. Stąd hasło akcji „Łączy nas pamięć”
— zaznaczyła.
W promocję akcji włączył się także m.in. aktor Maciej Musiał. Podkreślił, że swoim udziałem pragnie pokazać młodym ludziom, że przypięcie tego symbolicznego żonkila do ubrania jest także wyrazem „otwartości, połączenia się z drugim człowiekiem, jego wrażliwością, co wydaje mi się dzisiaj bardzo ważne”. Zgodził się z nim dyrektor muzeum POLIN przypominając, że powstanie w getcie warszawskim było zrywem właśnie ludzi bardzo młodych.
I bardzo dziękuję za zachęcanie do naszej akcji tych młodych współczesnych
— dodał Stola.
W akcji ma uczestniczyć ponad tysiąc wolontariuszy, którzy na ulicach Warszawy mają rozdać 100 tys. papierowych żonkili, symbolizujących pamięć o powstaniu w getcie warszawskim. Przypinki w kształcie żonkili będzie można otrzymać w godz. 8-19 w rejonie Muzeum POLIN, Centrum Społeczności Żydowskiej JCC Warszawa przy ul. Chmielnej, Domu Spotkań z Historią, Urzędu Dzielnicy Żoliborz i Muzeum Warszawskiej Pragi oraz m.in. na Ursynowie, Mokotowie i Saskiej Kępie.
Jak podkreślają organizatorzy, do akcji obok wolontariuszy dołączyło również ok. tysiąc szkół, bibliotek i instytucji kultury z całego kraju m.in. z Łodzi, Bielska-Białej, Płocka czy Katowic oraz partnerzy zagraniczni z USA, Niemiec, Danii i Izraela.
Powstania w getcie warszawskim rozpoczęło się 19 kwietnia 1943 r. Było pierwszym miejskim powstaniem w okupowanej Europie, aktem o charakterze symbolicznym, zważywszy na nikłe szanse powodzenia. W nierównej, trwającej prawie miesiąc, walce słabo uzbrojeni bojownicy Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) i Żydowskiego Związku Wojskowego (ŻZW) stawili opór żołnierzom z oddziałów SS, Wehrmachtu, Policji Bezpieczeństwa oraz formacji pomocniczych. W tym czasie Niemcy zrównali getto z ziemią, metodycznie paląc dom po domu.
8 maja, w schronie przy ul. Miłej 18, samobójstwo popełnił przywódca powstania Mordechaj Anielewicz wraz z grupą kilkudziesięciu żołnierzy ŻOB. Nielicznym bojowcom udało się kanałami wydostać z płonącego getta. Jednym z nich był ostatni dowódca ŻOB, Marek Edelman, zmarły w 2009 r.
PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/336081-sto-tysiecy-zonkili-w-rocznice-powstania-w-getcie-warszawskim