Jeżeli w ogóle można mówić o jednorodnym przekazie nt. II Wojny Światowej, to jest on bardzo oszpecony nieistnieniem w nim polskiego doświadczenia
— mówi prof. Jan Żaryn w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Minister kultury powołał nowe Muzeum II Wojny Światowej. To dobra decyzja?
Prof. Jan Żaryn: Skończył się pewien etap dyskusji nt. Muzeum II Wojny Światowej, czyli etap słuszności lub nie połączenia dwóch placówek. Etap, w którym nieszczęśliwie dominowały wątki personalne czy też natury bardziej politycznej niż merytoryczne. Warto już zająć się tym co na ten wystawie faktycznie się znajduje i jak ten bardzo ważny projekt na mapie polskiego muzealnictwa wzmocnić i nadać mu wewnątrzpolski sens jak i sens międzynarodowy.
Jakie ma Pan rady dla nowego kierownictwa Muzeum?
Pierwsza rada, którą napisałem w swoim artykule skierowanym bardziej ku przyszłości niż perspektywie wikłania się w namiętności przeszłe, to rada by broń Boże niczego nie zmieniać i spróbować zastanowić się, czy przy pomocy nowej rady programowej czy innych osób i środowisk, które do tej pory nie były wiązane z powstawaniem muzeum, w tym środowisk naukowych międzynarodowych, można by przyczynić się do rozpoznania rzeczywistych potrzeb. Okres II Wojny Światowej mimo, że upłynęło tak wiele lat od jej zakończenia, to bardzo ważny współczesny temat rzutujący na relacje międzynarodowe, szczególnie na terenie Europy. Nie jest to historia zamknięta, a historia żywa, która oddziałuje na współczesne relacje polityczne i międzyludzkie. W związku z tym, że jest żywa, to należy zastanowić się nad dwoma ważnymi przestrzeniami. Pierwsza, to jaką rolę ta placówka powinna odgrywać w edukacji polskiej wspólnoty, w jakiej mierze ma syntetyzować naszą wiedzę o tym okresie historii, który to okres nie był możliwy do przeżycia zbiorowego, a każda polska rodzina została dotknięta tym czasem na zawsze. Druga perspektywa, to bogactwo przeżyć drugowojennych, które dotknęło praktycznie każda polską rodzinę, ale też w pewnej różnorodności, bogactwie zbiorowego cierpienia. Inne przeżycia, choć jednocześnie tożsame, miały dzieci deportowane na wschód, a inne dzieci wysyłane na germanizację do Niemiec, czy dzieci żyjące w traumatycznych warunkach Powstania Warszawskiego. Inną perspektywę będą miały rodziny z Wołynia, inne z Wielkopolski, jeszcze inne np. z Wileńszczyzny. To niesamowite bogactwo, które mamy w swoim depozycie. I trzeba się zastanowić w jakiej mierze nasza wspólnota, dzięki takiej placówce jak Muzeum II Wojny Światowej jest zdolna do przeżycia emocjonalnego.
A przestrzeń międzynarodowa?
Jeżeli w ogóle można mówić o jednorodnym przekazie, to jest on bardzo oszpecony nieistnieniem w nim polskiego doświadczenia i tę szpetność należy próbować ubogacić. Mamy w naszym niezwykłym doświadczeniu to, co może spowodować, że społeczność ludzka otrzyma bogatszy wymiar tego przełomowego czasu. II Wojna Światowa to nie jest czas zamknięty. To jest czas, który w języku współczesnej polityki i współczesnej propagandy odgrywa bardzo ważną rolę.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jeżeli w ogóle można mówić o jednorodnym przekazie nt. II Wojny Światowej, to jest on bardzo oszpecony nieistnieniem w nim polskiego doświadczenia
— mówi prof. Jan Żaryn w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Minister kultury powołał nowe Muzeum II Wojny Światowej. To dobra decyzja?
Prof. Jan Żaryn: Skończył się pewien etap dyskusji nt. Muzeum II Wojny Światowej, czyli etap słuszności lub nie połączenia dwóch placówek. Etap, w którym nieszczęśliwie dominowały wątki personalne czy też natury bardziej politycznej niż merytoryczne. Warto już zająć się tym co na ten wystawie faktycznie się znajduje i jak ten bardzo ważny projekt na mapie polskiego muzealnictwa wzmocnić i nadać mu wewnątrzpolski sens jak i sens międzynarodowy.
Jakie ma Pan rady dla nowego kierownictwa Muzeum?
Pierwsza rada, którą napisałem w swoim artykule skierowanym bardziej ku przyszłości niż perspektywie wikłania się w namiętności przeszłe, to rada by broń Boże niczego nie zmieniać i spróbować zastanowić się, czy przy pomocy nowej rady programowej czy innych osób i środowisk, które do tej pory nie były wiązane z powstawaniem muzeum, w tym środowisk naukowych międzynarodowych, można by przyczynić się do rozpoznania rzeczywistych potrzeb. Okres II Wojny Światowej mimo, że upłynęło tak wiele lat od jej zakończenia, to bardzo ważny współczesny temat rzutujący na relacje międzynarodowe, szczególnie na terenie Europy. Nie jest to historia zamknięta, a historia żywa, która oddziałuje na współczesne relacje polityczne i międzyludzkie. W związku z tym, że jest żywa, to należy zastanowić się nad dwoma ważnymi przestrzeniami. Pierwsza, to jaką rolę ta placówka powinna odgrywać w edukacji polskiej wspólnoty, w jakiej mierze ma syntetyzować naszą wiedzę o tym okresie historii, który to okres nie był możliwy do przeżycia zbiorowego, a każda polska rodzina została dotknięta tym czasem na zawsze. Druga perspektywa, to bogactwo przeżyć drugowojennych, które dotknęło praktycznie każda polską rodzinę, ale też w pewnej różnorodności, bogactwie zbiorowego cierpienia. Inne przeżycia, choć jednocześnie tożsame, miały dzieci deportowane na wschód, a inne dzieci wysyłane na germanizację do Niemiec, czy dzieci żyjące w traumatycznych warunkach Powstania Warszawskiego. Inną perspektywę będą miały rodziny z Wołynia, inne z Wielkopolski, jeszcze inne np. z Wileńszczyzny. To niesamowite bogactwo, które mamy w swoim depozycie. I trzeba się zastanowić w jakiej mierze nasza wspólnota, dzięki takiej placówce jak Muzeum II Wojny Światowej jest zdolna do przeżycia emocjonalnego.
A przestrzeń międzynarodowa?
Jeżeli w ogóle można mówić o jednorodnym przekazie, to jest on bardzo oszpecony nieistnieniem w nim polskiego doświadczenia i tę szpetność należy próbować ubogacić. Mamy w naszym niezwykłym doświadczeniu to, co może spowodować, że społeczność ludzka otrzyma bogatszy wymiar tego przełomowego czasu. II Wojna Światowa to nie jest czas zamknięty. To jest czas, który w języku współczesnej polityki i współczesnej propagandy odgrywa bardzo ważną rolę.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/335971-nasz-wywiad-prof-zaryn-ii-wojna-swiatowa-to-nie-jest-czas-zamkniety-w-jezyku-wspolczesnej-polityki-i-propagandy-odgrywa-bardzo-wazna-role
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.