Najwięcej najazdów było na gorzelnie, a także na np. leśniczych, urzędy pocztowe. Tego nie da się wytłumaczyć. Ja rozumiem, że oni potrzebowali…
— mówił w debacie pod wiele mówiącym tytułem „Żołnierze Wyklęci. Bohaterowie czy bandyci?” (Onet.pl) dr hab. Marcin Zaremba, historyk.
Na uwagę prowadzącego program internetowy, że dla podziemia PRL-owskie urzędy były strukturami obcego państwa, odpowiedział:
No tak, ale ta Polska się jednak odbudowywała i Polacy chcieli wrócić do normalności. Jak może funkcjonować kraj bez urzędu pocztowego? Pamiętajmy, że mamy głód, żywność musi się przemieszczać, a mamy napady na pociągi. Są takie okresy, że ta komunikacja jest w kraju utrudniona z tego powodu w niektórych regionach.
Następnie wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego powtórzył:
Im głębiej w las, tym trudniej to wytłumaczyć. O ile na początku moglibyśmy powiedzieć: no napadli na posterunek milicji czy funkcjonariuszy UB, ale na jakąś spółdzielnię chłopską, która powstaje!? No trudno to wytłumaczyć.
Trudno zrozumieć, dlaczego zawodowy historyk w swoich rozważaniach nie uwzględnia specyficznego kontekstu trudnych czasów. Ciężko tłumaczyć to w jego przypadku zwykłą niewiedzą…
gah/Onet.pl
_
Nowość „wSklepiku.pl”: „Zdrajcy Wyklętych” - Szymon Nowak.
Opowieść o ludziach bez skrupułów, którzy zbudowali swoje powojenne kariery na śmierci, tragedii i nieszczęściu innych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/329993-skandaliczne-slowa-wykladowcy-uw-o-zolnierzach-wykletych-najwiecej-najazdow-bylo-na-gorzelnie-tego-nie-da-sie-wytlumaczyc