Wyobrażam sobie, jak donośny odgłos westchnienia ulgi musiał dobyć się z siedziby Instytutu Pamięci Narodowej, gdy prof. Krzysztof Szwagrzyk położył na biurku prezesa papier wycofujący swoją wcześniejszą dymisję. Pisaliśmy o tym na portalu wPolityce.pl z radością, ale bez entuzjazmu, bo każdy, kto interesuje się problemem ma pewne poczucie kaca, że to takich gestów musiało w ogóle dojść.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Prof. Krzysztof Szwagrzyk zostaje w IPN: „ Dziś rano złożyłem stosowny dokument w tej sprawie”
Oczywiście nie znam szczegółów porozumienia między prezesem i wiceprezesem IPN, ale drobne wnioski można wysnuć po zdawkowych wypowiedziach. Dr Jarosław Szarek powiedział, że „IPN planuje utworzenie konsorcjum uczelni medycznych, które zajmą się identyfikacjami”. To był jeden z poddawanych wcześniej w wątpliwość pomysłów Szwagrzyka, skoro prezes go teraz forsuję, widać ślad porozumienia, a to już budujące.
CZYTAJ TAKŻE: IPN ujawni nazwiska kolejnych zidentyfikowanych ofiar komunistycznego terroru. Szarek: „To kwestia najbliższych tygodni”
Moje poprzednie teksty (jak choćby ==> TEN ) na temat sporu wokół IPN zostały błędnie odebrane jako atak na Polską Bazę Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów. Kibicuję pracom identyfikacyjnym, ale podtrzymuję zdanie, że rozdział prac na kilka ośrodków w kraju zrobi całej sprawie dobrze. Aby mieć szersze spojrzenie na sprawę polecam także wywiad z dr. Andrzejem Ossowskim z PBGOT dla portalu wPolityce.pl.
Prof. Szwagrzyk pozostanie wiceprezesem IPN i szefem Biura Poszukiwań i Identyfikacji, będzie też zapewne osobiście kierował wieloma pracami terenowymi. To nie ulega wątpliwości. Trudno mi jednak wyobrazić sobie całkiem bezkolizyjną współpracę z pionem prokuratorskim IPN, który w ostatnim czasie wykazał zastanawiającą aktywność. W obliczu kryzysu i ataku na prof. Szwagrzyka przez znacznych polityków obozu rządzącego śledczy postanowili zabłysnąć mało chwalebnymi działaniami (np. nagła chęć zinwentaryzowania szczątków z „Łączki” zgromadzonych na warszawskim cmentarzu na Wólce Węglowej). Oceniam to jako „popisówkę”, może nawet nie szkodliwą, ale żenującą na pewno.
W tym miejscu należy zadać pytanie prokuratorowi Andrzejowi Pozorskiemu, szefowi pionu śledczego Instytutu: co zrobi Pan, by zespół, który od lat współpracuje z prof. Szwagrzykiem kontynuował swe prace w niezmienionym składzie? Przepraszam pt. Czytelników za pewną enigmatyczność, ale Pan prokurator będzie wiedział, o co chodzi.
Współpraca z prokuratorami nigdy nie układała się prof. Szwagrzykowi dobrze. Małe widzę szanse na to, że akurat teraz coś się zmieni. Ale nawet nie mają Państwo pojęcia, jak bardzo chciałbym się mylić.
Dobrze, że do względnego porozumienia doszło tuż przed Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. To święto nie może kojarzyć się z podziałami, ma nas łączyć. Niech się święci 1 marca! Niech to będzie jedno z najpiękniejszych polskich świąt. Jesteśmy IM to winni!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/329523-konflikt-wokol-prof-szwagrzyka-zostal-przygaszony-ale-do-pelnej-zgody-jest-jeszcze-bardzo-daleko