Apelem pamięci i złożeniem kwiatów przed Pomnikiem Więźniów Politycznych Straconych w latach 1944-56 na stołecznym Cmentarzu Bródnowskim uczczono w sobotę ofiary terroru komunistycznego. Uroczystość odbyła się w ramach obchodów zbliżającego się Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.
Do uczestników uroczystości list skierował prezydent Andrzej Duda.
Heroiczna walka „Żołnierzy Wyklętych” była kolejnym aktem w dziejowym dramacie zmagań o wolną Polskę
— napisał prezydent.
Wobec braku realnych szans na powodzenie i nadziei na zmianę położenia politycznego kraju jej dramatyzm przypomina sytuację znaną z historii powstania styczniowego. Zarazem zaś niezłomna postawa tych ostatnich obrońców suwerennej Rzeczpospolitej jednoznacznie wskazuje na najważniejsze dla naszego narodu wartości, które my Polacy cenimy wyżej niż własne życie - honor, wolność, solidarność z bliźnimi i poświęcenie dla sprawy narodowej. Jestem przekonany, że pamięć o +Żołnierzach Wyklętych+ umacnia w nas Polakach wolę trwania przy tych imponderabiliach
— podkreślił Andrzej Duda.
Prezydent wyraził hołd dla żołnierzy powstania antykomunistycznego.
Posłanka Ewa Tomaszewska (PiS) przypomniała, że pomnik, pod którym odbyła się uroczystość powstał z inicjatywy warszawskiego oddziału Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego.
Chyba już niestety żaden z członków tego związku nie był w stanie wziąć udziału w tej uroczystości. Są już w bardzo kiepskim stanie zdrowia, bo to ludzie, którzy wiele lat przesiedzieli w więzieniach stalinowskich
— podkreśliła.
Wspominając losy tego miejsca pamięci zaznaczyła, że na terenie pochówków pomordowanych więźniów postawiono później szalety.
Dopiero po 1989 r. była możliwość ich likwidacji i upamiętnienia tych, którzy zostali pomordowani czasem jeszcze przez sowieckie władze, NKWD, czasem już przez tzw. polskie. Związek Więźniów Okresu Stalinowskiego dbał o to miejsce, doprowadził do powstania tego pomnika, miejsca pamięci. I dawniej to związek był organizatorem naszych tu spotkań. Dziś jak mówiłam jego członkowie są już w stanie zdrowotnym bardzo kiepskim
— powiedziała posłanka.
Wyraziła radość, że w uroczystości uczestniczyli członkowie grup rekonstrukcyjnych.
Wspominała, że w poprzednich latach przychodziły także delegacje ze szkół ze sztandarami.
Dziś ich niestety nie widzę. Mam nadzieję, że się pojawią znowu, bo teraz to my musimy nieść tę pamięć o dramatycznych zdarzeniach z lat 40. i 50. Nieść pamięć o tych, którzy za swoją patriotyczną postawę, za walkę o niepodległość zostali pomordowani. Jest to dla nas wszystkich wielkie zobowiązanie i mam nadzieję, że temu wyzwaniu podołamy
— zaznaczyła Tomaszewska.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Apelem pamięci i złożeniem kwiatów przed Pomnikiem Więźniów Politycznych Straconych w latach 1944-56 na stołecznym Cmentarzu Bródnowskim uczczono w sobotę ofiary terroru komunistycznego. Uroczystość odbyła się w ramach obchodów zbliżającego się Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.
Do uczestników uroczystości list skierował prezydent Andrzej Duda.
Heroiczna walka „Żołnierzy Wyklętych” była kolejnym aktem w dziejowym dramacie zmagań o wolną Polskę
— napisał prezydent.
Wobec braku realnych szans na powodzenie i nadziei na zmianę położenia politycznego kraju jej dramatyzm przypomina sytuację znaną z historii powstania styczniowego. Zarazem zaś niezłomna postawa tych ostatnich obrońców suwerennej Rzeczpospolitej jednoznacznie wskazuje na najważniejsze dla naszego narodu wartości, które my Polacy cenimy wyżej niż własne życie - honor, wolność, solidarność z bliźnimi i poświęcenie dla sprawy narodowej. Jestem przekonany, że pamięć o +Żołnierzach Wyklętych+ umacnia w nas Polakach wolę trwania przy tych imponderabiliach
— podkreślił Andrzej Duda.
Prezydent wyraził hołd dla żołnierzy powstania antykomunistycznego.
Posłanka Ewa Tomaszewska (PiS) przypomniała, że pomnik, pod którym odbyła się uroczystość powstał z inicjatywy warszawskiego oddziału Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego.
Chyba już niestety żaden z członków tego związku nie był w stanie wziąć udziału w tej uroczystości. Są już w bardzo kiepskim stanie zdrowia, bo to ludzie, którzy wiele lat przesiedzieli w więzieniach stalinowskich
— podkreśliła.
Wspominając losy tego miejsca pamięci zaznaczyła, że na terenie pochówków pomordowanych więźniów postawiono później szalety.
Dopiero po 1989 r. była możliwość ich likwidacji i upamiętnienia tych, którzy zostali pomordowani czasem jeszcze przez sowieckie władze, NKWD, czasem już przez tzw. polskie. Związek Więźniów Okresu Stalinowskiego dbał o to miejsce, doprowadził do powstania tego pomnika, miejsca pamięci. I dawniej to związek był organizatorem naszych tu spotkań. Dziś jak mówiłam jego członkowie są już w stanie zdrowotnym bardzo kiepskim
— powiedziała posłanka.
Wyraziła radość, że w uroczystości uczestniczyli członkowie grup rekonstrukcyjnych.
Wspominała, że w poprzednich latach przychodziły także delegacje ze szkół ze sztandarami.
Dziś ich niestety nie widzę. Mam nadzieję, że się pojawią znowu, bo teraz to my musimy nieść tę pamięć o dramatycznych zdarzeniach z lat 40. i 50. Nieść pamięć o tych, którzy za swoją patriotyczną postawę, za walkę o niepodległość zostali pomordowani. Jest to dla nas wszystkich wielkie zobowiązanie i mam nadzieję, że temu wyzwaniu podołamy
— zaznaczyła Tomaszewska.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/329074-prezydent-duda-heroiczna-walka-zolnierzy-wykletych-byla-kolejnym-aktem-w-dziejowym-dramacie-zmagan-o-wolna-polske