Jednym z pochowanych w Tuskulanum jest ksiądz Mikołaj Tapper. Mogłaby pani przybliżyć jego postać?
Ks. Tapper był kapelanem AK, ps. „Żaba”. Prawdopodobnie został aresztowany przez pomyłkę, ze względu na podobieństwo nazwiska do poszukiwanego Jerzego Tapcera, jednego z uczestników akcji w Ejszyszkach, której głównym celem było porwanie oficera kontrwywiadu Armii Czerwonej i przejęcie jego archiwum. W tej sprawie można mówić o szczególnej aktywności NKWD. Zarówno śledztwo, jak i procesy nie trwały długo. Oddział pod dowództwem Michała Babula „Gaja”, został ujęty na przełomie roku 1944 i 1945 r. Proces w którym oskarżono 53 osoby, trwał zaledwie trzy dni, od 3 do 5 kwietnia 1945 r. W krótkim czasie zapadło dziesięć wyroków śmierci, sześć zostało wykonanych, cztery zamieniono na karę wieloletniego pobytu w łagrach.
Prawda o Tuskulanach była ukrywana jeszcze w latach dziewięćdziesiątych. Jak udawało się ukrywać fakty o zbrodni przez kilkadziesiąt lat?
Dopiero w końcu 1993 r. pojawiła się oficjalna informacja o istnieniu masowych grobów, a w styczniu 1994 r. powołano państwową komisję do zbadania tej sprawy. Przez cały okres sowiecki teren był strzeżony dniem i nocą. W latach pięćdziesiątych rozważano możliwość całkowitego zniszczenia śladów pochówków w Tuskulanach za pomocą środków chemicznych. W latach siedemdziesiątych na tym terytorium został zbudowany Pałac Kultury i Sportu, budowa odbywała się pod ścisłym nadzorem KGB. Funkcjonariusze nieustannie pilnowali, by miejsca pochówków pozostały nietknięte. Od połowy lat osiemdziesiątych aż do 1991 r. niszczono dokumentację dotyczącą egzekucji.
Spoczywają tam nie tylko żołnierze AK. Kogo jeszcze tam pochowano?
Wszystkich rozstrzelanych w więzieniu wewnętrznym NKGB przy ul. Ofiarnej w Wilnie w latach 1944-1947. Na początku wśród rozstrzeliwanych przeważali dezerterzy z Armii Czerwonej, uczestnicy mordów na Żydach i kolaboranci. Stopniowo, wśród skazanych zaczęło pojawiać się coraz więcej przedstawicieli litewskiego podziemia zbrojnego żołnierzy AK. Jedną z ostatnich ofiar pochowanych w Tuskulanach był litewski biskup Vincentas Borysevičius.
Jak obecnie wygląda miejsce komunistycznych zbrodni w Tuskulenach?
Według mnie zostało bardzo dobrze zagospodarowane przez Litwinów, umieszczone tam informacje na temat zbrodni są bardzo rzetelne. Niestety, bardzo mało ofiar zostało zidentyfikowanych, udało się ustalić tożsamość zaledwie 66 osób z 725. Wśród zidentyfikowanych nie ma niestety żołnierzy AK. Zmieni się to, jeżeli znajdą się rodziny osób tam pochowanych.
Żołnierze AK byli mordowani tak jak polscy oficerowie w Katyniu, strzałem w tył głowy?
Będziemy mogli o tym mówić, kiedy ich zwłoki zostaną zidentyfikowane. Nie wszyscy, którzy zostali zamordowani w Tuskulenach, zostali zastrzeleni. Wiele osób zostało zamordowanych w bardziej okrutny sposób. Jeżeli mówimy o rozstrzelanych, to do jednej z osób, strzelano aż sześć razy. Niektóre szkielety świadczą, że zabijano w niezwykle brutalny sposób. Oprócz ran postrzałowych zauważono i inne uszkodzenia czaszki: tępym narzędziem, rany kłute i cięte.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Publikujemy listę nazwisk osób, żołnierzy AK i osób wspierających polskie podziemie zbrojone skazanych na karę śmierci i rozstrzelanie w Wilnie latach 1944-1947. Wszyscy, którzy wśród nazwisk rozstrzelanych rozpoznają swoich bliskich i są zainteresowani ich identyfikacją, proszeni są o kontakt z Jarosławem Szostką (e-mail: [email protected], nr tel. +370 687 89 840).
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jednym z pochowanych w Tuskulanum jest ksiądz Mikołaj Tapper. Mogłaby pani przybliżyć jego postać?
Ks. Tapper był kapelanem AK, ps. „Żaba”. Prawdopodobnie został aresztowany przez pomyłkę, ze względu na podobieństwo nazwiska do poszukiwanego Jerzego Tapcera, jednego z uczestników akcji w Ejszyszkach, której głównym celem było porwanie oficera kontrwywiadu Armii Czerwonej i przejęcie jego archiwum. W tej sprawie można mówić o szczególnej aktywności NKWD. Zarówno śledztwo, jak i procesy nie trwały długo. Oddział pod dowództwem Michała Babula „Gaja”, został ujęty na przełomie roku 1944 i 1945 r. Proces w którym oskarżono 53 osoby, trwał zaledwie trzy dni, od 3 do 5 kwietnia 1945 r. W krótkim czasie zapadło dziesięć wyroków śmierci, sześć zostało wykonanych, cztery zamieniono na karę wieloletniego pobytu w łagrach.
Prawda o Tuskulanach była ukrywana jeszcze w latach dziewięćdziesiątych. Jak udawało się ukrywać fakty o zbrodni przez kilkadziesiąt lat?
Dopiero w końcu 1993 r. pojawiła się oficjalna informacja o istnieniu masowych grobów, a w styczniu 1994 r. powołano państwową komisję do zbadania tej sprawy. Przez cały okres sowiecki teren był strzeżony dniem i nocą. W latach pięćdziesiątych rozważano możliwość całkowitego zniszczenia śladów pochówków w Tuskulanach za pomocą środków chemicznych. W latach siedemdziesiątych na tym terytorium został zbudowany Pałac Kultury i Sportu, budowa odbywała się pod ścisłym nadzorem KGB. Funkcjonariusze nieustannie pilnowali, by miejsca pochówków pozostały nietknięte. Od połowy lat osiemdziesiątych aż do 1991 r. niszczono dokumentację dotyczącą egzekucji.
Spoczywają tam nie tylko żołnierze AK. Kogo jeszcze tam pochowano?
Wszystkich rozstrzelanych w więzieniu wewnętrznym NKGB przy ul. Ofiarnej w Wilnie w latach 1944-1947. Na początku wśród rozstrzeliwanych przeważali dezerterzy z Armii Czerwonej, uczestnicy mordów na Żydach i kolaboranci. Stopniowo, wśród skazanych zaczęło pojawiać się coraz więcej przedstawicieli litewskiego podziemia zbrojnego żołnierzy AK. Jedną z ostatnich ofiar pochowanych w Tuskulanach był litewski biskup Vincentas Borysevičius.
Jak obecnie wygląda miejsce komunistycznych zbrodni w Tuskulenach?
Według mnie zostało bardzo dobrze zagospodarowane przez Litwinów, umieszczone tam informacje na temat zbrodni są bardzo rzetelne. Niestety, bardzo mało ofiar zostało zidentyfikowanych, udało się ustalić tożsamość zaledwie 66 osób z 725. Wśród zidentyfikowanych nie ma niestety żołnierzy AK. Zmieni się to, jeżeli znajdą się rodziny osób tam pochowanych.
Żołnierze AK byli mordowani tak jak polscy oficerowie w Katyniu, strzałem w tył głowy?
Będziemy mogli o tym mówić, kiedy ich zwłoki zostaną zidentyfikowane. Nie wszyscy, którzy zostali zamordowani w Tuskulenach, zostali zastrzeleni. Wiele osób zostało zamordowanych w bardziej okrutny sposób. Jeżeli mówimy o rozstrzelanych, to do jednej z osób, strzelano aż sześć razy. Niektóre szkielety świadczą, że zabijano w niezwykle brutalny sposób. Oprócz ran postrzałowych zauważono i inne uszkodzenia czaszki: tępym narzędziem, rany kłute i cięte.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Publikujemy listę nazwisk osób, żołnierzy AK i osób wspierających polskie podziemie zbrojone skazanych na karę śmierci i rozstrzelanie w Wilnie latach 1944-1947. Wszyscy, którzy wśród nazwisk rozstrzelanych rozpoznają swoich bliskich i są zainteresowani ich identyfikacją, proszeni są o kontakt z Jarosławem Szostką (e-mail: [email protected], nr tel. +370 687 89 840).
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/327396-nasz-wywiad-historyk-o-odkryciu-wilenskiej-laczki-mam-nadzieje-ze-uda-sie-zidentyfikowac-przynajmniej-kilku-zolnierzy-ak?strona=2