Henryk Sławik to postać, która w świecie jest bardziej rozpoznawalna, niż w swoim własnym kraju. A mówimy tu o nie byle kim, bo człowieku, dzięki któremu w trakcie wojny uratowanych zostało kilkadziesiąt tysięcy ludzkich istnień.

Henryk Sławik, śląski powstaniec, w okresie międzywojennym dziennikarz i aktywista PPS, po zaatakowaniu Katowic przez Niemców we wrześniu 1939 roku trafił na Węgry. Tam momentalnie rozpoczął współpracę z Jozsefem Antallem, z którym wspólnie wystawiali fałszywe dokumenty polskim uchodźcom i żołnierzom, dzięki którym unikali oni aresztowania przez nazistów. Szczytowym osiągnięciem polsko-węgierskiego duetu było zorganizowanie w Vacu pod Budapesztem sierocińca dla żydowskich sierot, które podawano za dzieci polskich oficerów.

Przez długi czas Sławik mylił tropy i unikał złapania na gorącym uczynku. W końcu jednak naziści dopadli polskiego bohatera, który w toku śledztwa wziął całą winę na siebie i został skazany na śmierć. Wyrok wykonano w obozie koncentracyjnym w Mauthausen. Sławik za swoje czyny został odznaczony pośmiertnie tytułem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata i Orderem Orła Białego. Wedle szacunków, działania Sławika uratowały życie około 30 000 polskich uchodźców, w tym około 5 000 pochodzenia żydowskiego.

Nietuzinkową postać Henryka Sławika przypomina produkcja „Sławik - krótki film o człowieczeństwie” autorstwa Michała Muzyczuka i Mikołaja Nowosada. Produkcją zajął się Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Katowicach na zlecenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Premiera filmu odbyła się 29 grudnia w Katowicach.

ZOBACZ:

gim