Tak ujmował to Władysław Sieroszewski, wówczas warszawski uczeń:
Bezpośrednim następstwem Aktu 5 listopada było uroczyste wkroczenie Legionów do stolicy - 1 grudnia 1916. Niemcy jednak nie dopuścili, aby wkroczyła I Brygada. W defiladzie wzięła więc udział II Brygada, prowadzona przez płk. Szeptyckiego. Legiony wkroczyły od Pragi przez most Poniatowskiego, Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście na plac Saski, gdzie przyjmował defiladę Beseler, jak nominalny dowódca Armii Polskiej. Ulice zalegały tłumy publiczności, głównie robotników i młodzieży. Większość społeczeństwa zachowała jednak rezerwę. Najczęściej słyszało się okrzyki: +Niech żyje wojsko polskie!+, +Niech żyje Piłsudski!+. Z rzadka podejmowane przez nielicznych germanofilów z Klubu Państwowców Polskich okrzyki na cześć monarchów padały w głuchą ciszę
—(„Polski wir I wojny 1914-1918”, Ośrodek Karta, 2014)
Powołanie Legionów do życia było konsekwencją wkroczenia 6 sierpnia 1914 roku na teren zaboru rosyjskiego - do Królestwa Polskiego - I Kompanii Kadrowej, znajdującej się pod komendą Józefa Piłsudskiego, złożonej z dotychczasowych członków Związku Strzeleckiego i Polskich Drużyn Strzeleckich.
Odtąd nie ma ani Strzelców, ani drużyniaków. Wszyscy, co tu jesteście zebrani, jesteście żołnierzami polskimi
—mówił Piłsudski przed wymarszem I Kompanii Kadrowej z krakowskich Oleandrów.
Józef Piłsudski, dowódca I Brygady, był skonfliktowany z Komendą Legionów, a także Departamentem Wojskowym Naczelnego Komitetu Narodowego. Uważał Legiony za argument i instrument w walce o niepodległą Polskę, podczas gdy Komenda Legionów i NKN opowiadały się za tzw. rozwiązaniem austro-węgierskim, którego celem miało być połączenie ziem Królestwa Polskiego z Austro-Węgrami i stworzenie trzeciego, polskiego członu monarchii habsburskiej. Piłsudski dążył do objęcia kontroli nad całymi Legionami oraz do jak największego ograniczenia wpływów austriackich.
Widząc, że ani Austro-Węgry, ani też Niemcy nie zamierzają czynić żadnych koncesji, które przybliżałyby kwestię niepodległości Polski, Piłsudski podał się w lipcu 1916 roku do dymisji. Została przyjęta we wrześniu 1916 roku.
20 września austriacka Komenda Naczelna postanowiła przekształcić Legiony w składający się z dwóch dywizji Polski Korpus Posiłkowy.
Dramatyczny i krwawy trzydniowy bój brygad Legionów pod Kostiuchnówką na Wołyniu (4-6 lipca 1916 r.) zwrócił uwagę dowództwa niemieckiego na wartość polskiego żołnierza. Słabnąca pozycja Austro-Węgier sprawiła, że zgodziły się one na przejęcie polskich oddziałów pod komendę niemiecką. Niemcy liczyli, że uda się im zmobilizować w ich szeregi tysiące Polaków. Wymagało to jednak ustępstw politycznych.
2 lipca 1917 roku, nie godząc się na tekst przysięgi, w której była mowa o braterstwie z armią austro-węgierską i niemiecką, Józef Piłsudski, stojący na czele Komisji Wojskowej Tymczasowej Rady Stanu podał się do dymisji. Został aresztowany przez Niemców 22 lipca.
W lipcu 1917 roku złożenia przysięgi odmówiła większość żołnierzy Legionów. Ci, którzy byli mieszkańcami Królestwa Polskiego, zostali internowani w obozach w Beniaminowie (oficerowie) i Szczypiornie (podoficerowie, szeregowcy). Część legionistów - obywateli Austro-Węgier, solidaryzująca się z odmawiającymi przysięgi, została wcielona do wojska austriackiego, natomiast oficerowie i żołnierze z II Brygady, którzy postanowili trwać w szeregach, weszli w skład reaktywowanego Polskiego Korpusu Posiłkowego, będącego w dyspozycji austriackiej Naczelnej Komendy. Liczył on jesienią 1917 r. ok 6 tysięcy żołnierzy. Dowódcą korpusu był płk Zygmunt Zieliński.
Polski Korpus Posiłkowy został zlikwidowany. Ostatnim epizodem legionowej epopei był bój II Brygady z oddziałami niemieckimi pod Kaniowem 11 maja 1918 r. i jej kapitulacja.
Przez Legiony przewinęło się ok 35-40 tys. żołnierzy. Poległo ok. 3 tysięcy. 1358 żołnierzy Legionów otrzymało order Virtuti Militari.
ann/PAP/IAR
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Tak ujmował to Władysław Sieroszewski, wówczas warszawski uczeń:
Bezpośrednim następstwem Aktu 5 listopada było uroczyste wkroczenie Legionów do stolicy - 1 grudnia 1916. Niemcy jednak nie dopuścili, aby wkroczyła I Brygada. W defiladzie wzięła więc udział II Brygada, prowadzona przez płk. Szeptyckiego. Legiony wkroczyły od Pragi przez most Poniatowskiego, Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście na plac Saski, gdzie przyjmował defiladę Beseler, jak nominalny dowódca Armii Polskiej. Ulice zalegały tłumy publiczności, głównie robotników i młodzieży. Większość społeczeństwa zachowała jednak rezerwę. Najczęściej słyszało się okrzyki: +Niech żyje wojsko polskie!+, +Niech żyje Piłsudski!+. Z rzadka podejmowane przez nielicznych germanofilów z Klubu Państwowców Polskich okrzyki na cześć monarchów padały w głuchą ciszę
—(„Polski wir I wojny 1914-1918”, Ośrodek Karta, 2014)
Powołanie Legionów do życia było konsekwencją wkroczenia 6 sierpnia 1914 roku na teren zaboru rosyjskiego - do Królestwa Polskiego - I Kompanii Kadrowej, znajdującej się pod komendą Józefa Piłsudskiego, złożonej z dotychczasowych członków Związku Strzeleckiego i Polskich Drużyn Strzeleckich.
Odtąd nie ma ani Strzelców, ani drużyniaków. Wszyscy, co tu jesteście zebrani, jesteście żołnierzami polskimi
—mówił Piłsudski przed wymarszem I Kompanii Kadrowej z krakowskich Oleandrów.
Józef Piłsudski, dowódca I Brygady, był skonfliktowany z Komendą Legionów, a także Departamentem Wojskowym Naczelnego Komitetu Narodowego. Uważał Legiony za argument i instrument w walce o niepodległą Polskę, podczas gdy Komenda Legionów i NKN opowiadały się za tzw. rozwiązaniem austro-węgierskim, którego celem miało być połączenie ziem Królestwa Polskiego z Austro-Węgrami i stworzenie trzeciego, polskiego członu monarchii habsburskiej. Piłsudski dążył do objęcia kontroli nad całymi Legionami oraz do jak największego ograniczenia wpływów austriackich.
Widząc, że ani Austro-Węgry, ani też Niemcy nie zamierzają czynić żadnych koncesji, które przybliżałyby kwestię niepodległości Polski, Piłsudski podał się w lipcu 1916 roku do dymisji. Została przyjęta we wrześniu 1916 roku.
20 września austriacka Komenda Naczelna postanowiła przekształcić Legiony w składający się z dwóch dywizji Polski Korpus Posiłkowy.
Dramatyczny i krwawy trzydniowy bój brygad Legionów pod Kostiuchnówką na Wołyniu (4-6 lipca 1916 r.) zwrócił uwagę dowództwa niemieckiego na wartość polskiego żołnierza. Słabnąca pozycja Austro-Węgier sprawiła, że zgodziły się one na przejęcie polskich oddziałów pod komendę niemiecką. Niemcy liczyli, że uda się im zmobilizować w ich szeregi tysiące Polaków. Wymagało to jednak ustępstw politycznych.
2 lipca 1917 roku, nie godząc się na tekst przysięgi, w której była mowa o braterstwie z armią austro-węgierską i niemiecką, Józef Piłsudski, stojący na czele Komisji Wojskowej Tymczasowej Rady Stanu podał się do dymisji. Został aresztowany przez Niemców 22 lipca.
W lipcu 1917 roku złożenia przysięgi odmówiła większość żołnierzy Legionów. Ci, którzy byli mieszkańcami Królestwa Polskiego, zostali internowani w obozach w Beniaminowie (oficerowie) i Szczypiornie (podoficerowie, szeregowcy). Część legionistów - obywateli Austro-Węgier, solidaryzująca się z odmawiającymi przysięgi, została wcielona do wojska austriackiego, natomiast oficerowie i żołnierze z II Brygady, którzy postanowili trwać w szeregach, weszli w skład reaktywowanego Polskiego Korpusu Posiłkowego, będącego w dyspozycji austriackiej Naczelnej Komendy. Liczył on jesienią 1917 r. ok 6 tysięcy żołnierzy. Dowódcą korpusu był płk Zygmunt Zieliński.
Polski Korpus Posiłkowy został zlikwidowany. Ostatnim epizodem legionowej epopei był bój II Brygady z oddziałami niemieckimi pod Kaniowem 11 maja 1918 r. i jej kapitulacja.
Przez Legiony przewinęło się ok 35-40 tys. żołnierzy. Poległo ok. 3 tysięcy. 1358 żołnierzy Legionów otrzymało order Virtuti Militari.
ann/PAP/IAR
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/318011-niesli-nadzieje-na-odzyskanie-niepodleglosci-obchody-100-rocznicy-wkroczenia-legionow-polskich-do-warszawy-zdjecia?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.