Sama debata wystarczy?
Najpierw musi być diagnoza, później analiza w jaki sposób możemy te antypolskie klisze i uprzedzenia skorygować. Ale to jest dopiero początek, bo moim zdaniem tego nie możemy zrobić jednym procesem. Załóżmy, że ten proces skończy się nawet wyrokiem uniewinniającym, ale była mimo wszystko debata, która pogłębiła naszą świadomość w tej kwestii. To ważne, bo być może prawnie tego nie można ruszyć, bo jak można zakazać antypolskich uprzedzeń? Trzeba jednak w jakiś sposób racjonalnie temu przeciwdziałać, bo nie wszystkich uda nam się przekonać. W jaki sposób? Przez prawdę i fakty, podawane stanowczym tonem. Tylko w ten sposób jest szansa częściowego chociaż skorygowania tych wypaczonych, antypolskich klisz.
Obserwuje Pan w Niemczech tendencje do stałego zafałszowywania historii polsko- niemieckiej?
To nie są tendencje, to jest fakt, bo te relacje polsko- niemieckie są bardzo zafałszowane. To po części świadome działanie, bo często fakty najzwyczajniej się pomija. To jest cyrk, że Willy Brandt staje się symbolem stosunków polsko- niemieckich, a nie mówi się o tym, że wspierał on reżim komunistyczny, Jaruzelskiego i stan wojenny w Polsce. To trzeba mówić głośno, że Niemcy zachodnie działały w interesie reżimów komunistycznych, a nie polskiego narodu. Dziś nie ma u nich świadomości historycznej w narracji, że Niemcy dokonali ogromnych zbrodni na Polakach. Pytam Niemców, ilu zbrodniarzy niemieckich sądy skazały za ich zbrodnie? Nie potrafią odpowiedzieć, bo niemiecki system NRF nie skazał nikogo. Nie było takiej woli, ani chęci. Niemcy nie rozliczyli się ani prawnie ze zbrodni dokonanych na Polakach, ani materialnie, ponieważ nie zapłacili za to. Nie rozliczyli się także mentalnie, bo wyparli te zbrodnie ze swojej świadomości i zakłamali prawdę historyczną. O tym musimy dziś mówić.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sama debata wystarczy?
Najpierw musi być diagnoza, później analiza w jaki sposób możemy te antypolskie klisze i uprzedzenia skorygować. Ale to jest dopiero początek, bo moim zdaniem tego nie możemy zrobić jednym procesem. Załóżmy, że ten proces skończy się nawet wyrokiem uniewinniającym, ale była mimo wszystko debata, która pogłębiła naszą świadomość w tej kwestii. To ważne, bo być może prawnie tego nie można ruszyć, bo jak można zakazać antypolskich uprzedzeń? Trzeba jednak w jakiś sposób racjonalnie temu przeciwdziałać, bo nie wszystkich uda nam się przekonać. W jaki sposób? Przez prawdę i fakty, podawane stanowczym tonem. Tylko w ten sposób jest szansa częściowego chociaż skorygowania tych wypaczonych, antypolskich klisz.
Obserwuje Pan w Niemczech tendencje do stałego zafałszowywania historii polsko- niemieckiej?
To nie są tendencje, to jest fakt, bo te relacje polsko- niemieckie są bardzo zafałszowane. To po części świadome działanie, bo często fakty najzwyczajniej się pomija. To jest cyrk, że Willy Brandt staje się symbolem stosunków polsko- niemieckich, a nie mówi się o tym, że wspierał on reżim komunistyczny, Jaruzelskiego i stan wojenny w Polsce. To trzeba mówić głośno, że Niemcy zachodnie działały w interesie reżimów komunistycznych, a nie polskiego narodu. Dziś nie ma u nich świadomości historycznej w narracji, że Niemcy dokonali ogromnych zbrodni na Polakach. Pytam Niemców, ilu zbrodniarzy niemieckich sądy skazały za ich zbrodnie? Nie potrafią odpowiedzieć, bo niemiecki system NRF nie skazał nikogo. Nie było takiej woli, ani chęci. Niemcy nie rozliczyli się ani prawnie ze zbrodni dokonanych na Polakach, ani materialnie, ponieważ nie zapłacili za to. Nie rozliczyli się także mentalnie, bo wyparli te zbrodnie ze swojej świadomości i zakłamali prawdę historyczną. O tym musimy dziś mówić.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/316267-prof-musial-po-zlozeniu-zeznan-przed-krakowskim-sadem-film-nasze-matki-nasi-ojcowie-zafalszowuje-prawde-nasz-wywiad?strona=2