Po raz pierwszy te wydarzenia, które historycznie mamy mniej lub lepiej opracowane, będziemy rozpatrywać (…) z interdyscyplinarnej perspektywy, a przede wszystkim z prawnego punktu widzenia. Udało się nam zaprosić kilku wybitnych ekspertów prawa międzynarodowego, praw człowieka, międzynarodowych konfliktów zbrojnych
— powiedział PAP Tomasz Stefanek z Ośrodka Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego.
Instytucja jest organizatorem konferencji. Zaproszenie do zabrania głosu podczas spotkania przyjęli wybitni prawnicy i historycy m.in.: prof. Yoram Dinstein, dr Patrycja Grzebyk, prof. Kevin Jon Heller, prof. Hanna Kuczyńska, prof. Piotr Madajczyk, dr Philipp Marti, dr Elżbieta Mikos-Skuza i prof. William A. Schabas.
Dotychczas o tym wszystkim, co się zdarzyło na Woli mówiono raczej w kontekście całej akcji pacyfikacji powstania warszawskiego. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że doszło tam do bardzo wielu zbrodni, natomiast prawny punkt widzenia nie był brany pod uwagę
— powiedział PAP Stefanek.
Przypomniał, że do tej pory niemieccy zbrodniarze odpowiedzialni za zbrodnię w większości nie zostali ukarani. Po wojnie Gruppenfhrer SS Heinz Reinefarth - jeden z katów Woli - nie tylko uniknął w Niemczech kary, lecz pełnił także funkcje publiczne. Został burmistrzem miasta Westerland na wyspie Sylt i deputowanym do parlamentu krajowego landu Szlezwik-Holsztyn.
To jest rzeczywiście przypadek radykalny, symboliczny nierozliczonej zbrodni, która się nie spotkała ze sprawiedliwością. Dzisiaj mamy możliwość o tym rozmawiać
— dodał Stefanek.
Konferencji naukowej towarzyszy przegląd filmów z archiwum Telewizji Polskiej w postaci prezentacji nieemitowanych materiałów telewizyjnych - dokumentów i reportaży, które powstawały od lat 60. - podejmujących na różny sposób temat ludobójstwa na Woli. Zaplanowano też panel dyskusyjny: „Wola 1944: historia nieprzedstawiona”.
Rzeź mieszkańców stołecznej Woli trwała od 5 do 7 sierpnia 1944 r. Była to reakcja Adolfa Hitler na wieść o wybuchu polskiego zrywu. Według rozkazu przywódcy III Rzeszy każdy napotkany mieszkaniec miał zostać zabity, a Warszawa całkowicie zrównana z ziemią. W kilkudniowych egzekucjach na Woli zginęło - według różnych szacunków - od 40 do 60 tys. mieszkańców tej dzielnicy Warszawy (w sumie w czasie powstania warszawskiego zginęło ok. 150 tys. cywilów mieszkających w stolicy). Zabijanie na dużą skalę zakończyło się 7 sierpnia, ale w mniejszym stopniu trwało aż do 12 sierpnia. Rzeź Woli uznawana jest za jedną z największych zbrodni na polskiej ludności podczas II wojny światowej.
pc/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Po raz pierwszy te wydarzenia, które historycznie mamy mniej lub lepiej opracowane, będziemy rozpatrywać (…) z interdyscyplinarnej perspektywy, a przede wszystkim z prawnego punktu widzenia. Udało się nam zaprosić kilku wybitnych ekspertów prawa międzynarodowego, praw człowieka, międzynarodowych konfliktów zbrojnych
— powiedział PAP Tomasz Stefanek z Ośrodka Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego.
Instytucja jest organizatorem konferencji. Zaproszenie do zabrania głosu podczas spotkania przyjęli wybitni prawnicy i historycy m.in.: prof. Yoram Dinstein, dr Patrycja Grzebyk, prof. Kevin Jon Heller, prof. Hanna Kuczyńska, prof. Piotr Madajczyk, dr Philipp Marti, dr Elżbieta Mikos-Skuza i prof. William A. Schabas.
Dotychczas o tym wszystkim, co się zdarzyło na Woli mówiono raczej w kontekście całej akcji pacyfikacji powstania warszawskiego. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że doszło tam do bardzo wielu zbrodni, natomiast prawny punkt widzenia nie był brany pod uwagę
— powiedział PAP Stefanek.
Przypomniał, że do tej pory niemieccy zbrodniarze odpowiedzialni za zbrodnię w większości nie zostali ukarani. Po wojnie Gruppenfhrer SS Heinz Reinefarth - jeden z katów Woli - nie tylko uniknął w Niemczech kary, lecz pełnił także funkcje publiczne. Został burmistrzem miasta Westerland na wyspie Sylt i deputowanym do parlamentu krajowego landu Szlezwik-Holsztyn.
To jest rzeczywiście przypadek radykalny, symboliczny nierozliczonej zbrodni, która się nie spotkała ze sprawiedliwością. Dzisiaj mamy możliwość o tym rozmawiać
— dodał Stefanek.
Konferencji naukowej towarzyszy przegląd filmów z archiwum Telewizji Polskiej w postaci prezentacji nieemitowanych materiałów telewizyjnych - dokumentów i reportaży, które powstawały od lat 60. - podejmujących na różny sposób temat ludobójstwa na Woli. Zaplanowano też panel dyskusyjny: „Wola 1944: historia nieprzedstawiona”.
Rzeź mieszkańców stołecznej Woli trwała od 5 do 7 sierpnia 1944 r. Była to reakcja Adolfa Hitler na wieść o wybuchu polskiego zrywu. Według rozkazu przywódcy III Rzeszy każdy napotkany mieszkaniec miał zostać zabity, a Warszawa całkowicie zrównana z ziemią. W kilkudniowych egzekucjach na Woli zginęło - według różnych szacunków - od 40 do 60 tys. mieszkańców tej dzielnicy Warszawy (w sumie w czasie powstania warszawskiego zginęło ok. 150 tys. cywilów mieszkających w stolicy). Zabijanie na dużą skalę zakończyło się 7 sierpnia, ale w mniejszym stopniu trwało aż do 12 sierpnia. Rzeź Woli uznawana jest za jedną z największych zbrodni na polskiej ludności podczas II wojny światowej.
pc/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/314673-minister-gawin-o-rzezi-woli-przy-blizszej-analizie-ta-sprawa-nie-wyglada-na-spontaniczne-zachowanie-wojsk-niemieckich?strona=2