16 października 1943 Niemcy rozpoczęli masowe publiczne egzekucje w okupowanej przez siebie Warszawie. Terror niemiecki miał na celu złamanie oporu Polaków w ich stolicy, miejscu najbardziej znienawidzonym przez Niemców i stawiającym mu największy opór. To w Warszawie była najbardziej rozbudowana konspiracja i to w Warszawie przeprowadzano najwięcej akcji dywersyjnych przeciwko okupantowi. W Warszawie wreszcie mieściły się władze Polskiego Państwa Podziemnego z reprezentacjami stronnictw politycznych. W końcu – lud Warszawy stawiał na opór, nie wykonując zarządzeń bestialskiego okupanta.
W tej sytuacji Niemcy podjęli decyzję o złamaniu Warszawy terrorem. Wprawdzie już wcześniej terroryzowali w bezprzykładny sposób, lecz to co miało się stać od października 1943 roku nie miało precedensu, a i nie powtórzyło się w innych okupowanych wielkich miastach Europy.
Do tej pory Niemcy mordowali Polaków starając się utrzymać tajemnicę – jak na przykład w Palmirach. Jednak na jesieni 1943 w gronie wyższych niemieckich dowódców zapadła decyzja, że „Warszawiacy mają zobaczyć, że Niemcy „biorą się ostro do rzeczy”.
Pod koniec września 1943 roku szefem policji i SS na dystrykt Warszawski Generalnego gubernatorstwa został Franz Kutschera. To wydał rozkaz o rozstrzeliwaniach „zakładników” na ulicach Warszawy.
Pierwsza z serii egzekucji miała miejsce w dniu 16.10.1943 roku w Alejach Niepodległości 141, na odcinku pomiędzy ulicami Różaną a Madalińskiego. Następnie Niemcy kontynuowali akcję terrorystyczną przeciwko mieszkańcom Warszawy. Ofiarami rozstrzeliwań ulicznych byli więźniowie Pawiaka, oraz przypadkowe osoby zatrzymane w łapankach. Każdy mógł być ofiarą. Mieszkańcy Warszawy nie wiedzieli, czy po wyjściu na ulicę wrócą do domu. W sumie Niemcy przeprowadzili kilkadziesiąt egzekucji ulicznych, wywierających wstrząsające wrażenie na mieszkańcach Warszawy. Egzekucje trwały do końca lutego 1944, gdy w udanej akcji specjalnej Kedywu AK Kutschera został zabity, a Niemcy nie zdecydowali się kontynuować represji na taką skalę.
Ten „furor Teutonicum” którego Warszawa doświadczyła jest upamiętniony tablicami w miejscach straceń . Tablic jest około 200, chociaż miejsc pamięci w Warszawie jest więcej, upamiętnione są nie tylko egzekucje uliczne z lat 1943-44.
Tablice te zaczęto umieszczać od końca lat 40, w tych miejscach o których Warszawiacy wiedzieli, że przelano tam krew. Ich autorem był Karol Tchorek, rzeźbiarz, który wygrał konkurs Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Niestety, tablice mają napis, który współczesnych już dezinformuje – jest mowa na nim, że „w tym miejscu hitlerowcy rozstrzelali” Polaków. Taka treść powstała dlatego, że rozpoczęcie stawiania tablic zbiegło się w czasie z postaniem NRD, więc słowo „Niemcy” zastąpiono „hitlerowcami”, a i tak przecież wszyscy wiedzieli, kto dokonał zbrodni.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
16 października 1943 Niemcy rozpoczęli masowe publiczne egzekucje w okupowanej przez siebie Warszawie. Terror niemiecki miał na celu złamanie oporu Polaków w ich stolicy, miejscu najbardziej znienawidzonym przez Niemców i stawiającym mu największy opór. To w Warszawie była najbardziej rozbudowana konspiracja i to w Warszawie przeprowadzano najwięcej akcji dywersyjnych przeciwko okupantowi. W Warszawie wreszcie mieściły się władze Polskiego Państwa Podziemnego z reprezentacjami stronnictw politycznych. W końcu – lud Warszawy stawiał na opór, nie wykonując zarządzeń bestialskiego okupanta.
W tej sytuacji Niemcy podjęli decyzję o złamaniu Warszawy terrorem. Wprawdzie już wcześniej terroryzowali w bezprzykładny sposób, lecz to co miało się stać od października 1943 roku nie miało precedensu, a i nie powtórzyło się w innych okupowanych wielkich miastach Europy.
Do tej pory Niemcy mordowali Polaków starając się utrzymać tajemnicę – jak na przykład w Palmirach. Jednak na jesieni 1943 w gronie wyższych niemieckich dowódców zapadła decyzja, że „Warszawiacy mają zobaczyć, że Niemcy „biorą się ostro do rzeczy”.
Pod koniec września 1943 roku szefem policji i SS na dystrykt Warszawski Generalnego gubernatorstwa został Franz Kutschera. To wydał rozkaz o rozstrzeliwaniach „zakładników” na ulicach Warszawy.
Pierwsza z serii egzekucji miała miejsce w dniu 16.10.1943 roku w Alejach Niepodległości 141, na odcinku pomiędzy ulicami Różaną a Madalińskiego. Następnie Niemcy kontynuowali akcję terrorystyczną przeciwko mieszkańcom Warszawy. Ofiarami rozstrzeliwań ulicznych byli więźniowie Pawiaka, oraz przypadkowe osoby zatrzymane w łapankach. Każdy mógł być ofiarą. Mieszkańcy Warszawy nie wiedzieli, czy po wyjściu na ulicę wrócą do domu. W sumie Niemcy przeprowadzili kilkadziesiąt egzekucji ulicznych, wywierających wstrząsające wrażenie na mieszkańcach Warszawy. Egzekucje trwały do końca lutego 1944, gdy w udanej akcji specjalnej Kedywu AK Kutschera został zabity, a Niemcy nie zdecydowali się kontynuować represji na taką skalę.
Ten „furor Teutonicum” którego Warszawa doświadczyła jest upamiętniony tablicami w miejscach straceń . Tablic jest około 200, chociaż miejsc pamięci w Warszawie jest więcej, upamiętnione są nie tylko egzekucje uliczne z lat 1943-44.
Tablice te zaczęto umieszczać od końca lat 40, w tych miejscach o których Warszawiacy wiedzieli, że przelano tam krew. Ich autorem był Karol Tchorek, rzeźbiarz, który wygrał konkurs Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Niestety, tablice mają napis, który współczesnych już dezinformuje – jest mowa na nim, że „w tym miejscu hitlerowcy rozstrzelali” Polaków. Taka treść powstała dlatego, że rozpoczęcie stawiania tablic zbiegło się w czasie z postaniem NRD, więc słowo „Niemcy” zastąpiono „hitlerowcami”, a i tak przecież wszyscy wiedzieli, kto dokonał zbrodni.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/312111-upamietnienie-egzekucji-ulicznych-w-warszawie-1943-dzis-rocznica-pierwszej-egzekucji