Do tej pory postać patrona nie była wystarczająco mocno wyeksponowana w Muzeum AK, co nie tylko ja uważałem za błąd, na szczęście łatwy do naprawy. Da się bowiem pięknie i sugestywnie, w zgodzie tak z tradycyjnymi jak z nowatorskim metodami prezentowania zbiorów, oprzeć muzealną narrację tej placówki na postaci jej patrona. Na razie nie jest z tym za dobrze, o czym możemy przeczytać w „DP”:
„Odwiedzających wita sporych rozmiarów reprodukcja fotografii generała, a przy samym końcu zwiedzania zobaczyć mogą Order Orła Białego. To najwyższe polskie odznaczenie państwowe przyznał pośmiertnie gen. Nilowi w 2006 r. prezydent Lech Kaczyński. Order do zbiorów muzeum przekazała córka wojskowego, nieżyjąca już Maria Fieldorf-Czarska. W muzeum obejrzeć można jeszcze szachy, wykonane ręcznie z różnych materiałów, m.in. drewna i słomy. Gen. Fieldorf podarował je swemu ojcu, Andrzejowi. Są one jednak tylko częścią wystawy czasowej poświęconej żołnierzom Legionów Polskich, którzy podczas II wojny światowej i po niej zaangażowani byli w konspiracji. Taką postacią był m.in. gen. Fieldorf. Już niedługo ta skromna ekspozycja ma zostać wzbogacona. Na wystawę trafią rzeczy osobiste generała: archiwalne fotografie z czasów legionowych, pochodzące ze zbiorów historyka Marka Ney-Krwawicza, a także korespondencja na temat dowódcy Kedywu pomiędzy żoną generała Janiną a łączniczką ZWZ-AK Aliną Nowak. Na wystawie znajdzie się również osobisty… taboret Fieldorfa.”
Tych pamiątek nie ma zbyt wiele, ponieważ - jak powiedział gazecie rzecznik prasowy Muzeum AK Piotr Koziarz - „komuniści mocno się postarali, aby zatrzeć ślady po nim”.
Redaktor naczelny kwartalnika „Wyklęci” Kajetan Rajski uważa, że właśnie krakowianie winni w szczególny sposób czuć dumę z urodzonego w ich mieście 20 marca 1895 roku bohatera narodowego.
To zdecydowanie jedna z najwybitniejszych postaci w historii Polski XX w., o której informacja powinna się znaleźć w każdym szkolnym podręczniku. Tymczasem u nas, w Krakowie, jest jakby zapomniany
— stwierdził w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”.
Z zapomnieniem to trochę przesada, ponieważ - o czym możemy przeczytać w tej samej gazecie - oprócz tablicy na budynku przy ulicy Lubicz 32, w którym urodził się późniejszy dowódca Kedywu wisi od kilkunastu lat duża tablica, jego imię noszą Zespół Szkół Mechanicznych nr 4 przy ul. Podbrzezie i stacjonująca w Pychowicach jednostka Wojsk Specjalnych NIL, popiersie generała widnieje w galerii Wielkich Polaków XX Wieku parku im. doktora Henryka Jordana, a wreszcie jest patronem Muzeum AK odwiedzanego przez wiele osób, w tym grupy młodzieży szkolnej, harcerskiej i strzeleckiej.
Niewątpliwie jednak uruchomienie poświęconej mu stałej wystawy pozwoli jeszcze lepiej przybliżyć rodakom postać wspaniałego człowieka, wielkiego patrioty, dzielnego żołnierza, znakomitego oficera i wybitnego dowódcy w wymagających różnych umiejętności czasach: najpierw w latach legionowych walk o niepodległość Polski, a potem o jej obronę oraz próbę ponownego odzyskania po 1945 roku.
Generał August Emil Fieldorf-„Nil” dobrze zasłużył się Rzeczypospolitej i zasługuje na pamięć kolejnych pokoleń.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Do tej pory postać patrona nie była wystarczająco mocno wyeksponowana w Muzeum AK, co nie tylko ja uważałem za błąd, na szczęście łatwy do naprawy. Da się bowiem pięknie i sugestywnie, w zgodzie tak z tradycyjnymi jak z nowatorskim metodami prezentowania zbiorów, oprzeć muzealną narrację tej placówki na postaci jej patrona. Na razie nie jest z tym za dobrze, o czym możemy przeczytać w „DP”:
„Odwiedzających wita sporych rozmiarów reprodukcja fotografii generała, a przy samym końcu zwiedzania zobaczyć mogą Order Orła Białego. To najwyższe polskie odznaczenie państwowe przyznał pośmiertnie gen. Nilowi w 2006 r. prezydent Lech Kaczyński. Order do zbiorów muzeum przekazała córka wojskowego, nieżyjąca już Maria Fieldorf-Czarska. W muzeum obejrzeć można jeszcze szachy, wykonane ręcznie z różnych materiałów, m.in. drewna i słomy. Gen. Fieldorf podarował je swemu ojcu, Andrzejowi. Są one jednak tylko częścią wystawy czasowej poświęconej żołnierzom Legionów Polskich, którzy podczas II wojny światowej i po niej zaangażowani byli w konspiracji. Taką postacią był m.in. gen. Fieldorf. Już niedługo ta skromna ekspozycja ma zostać wzbogacona. Na wystawę trafią rzeczy osobiste generała: archiwalne fotografie z czasów legionowych, pochodzące ze zbiorów historyka Marka Ney-Krwawicza, a także korespondencja na temat dowódcy Kedywu pomiędzy żoną generała Janiną a łączniczką ZWZ-AK Aliną Nowak. Na wystawie znajdzie się również osobisty… taboret Fieldorfa.”
Tych pamiątek nie ma zbyt wiele, ponieważ - jak powiedział gazecie rzecznik prasowy Muzeum AK Piotr Koziarz - „komuniści mocno się postarali, aby zatrzeć ślady po nim”.
Redaktor naczelny kwartalnika „Wyklęci” Kajetan Rajski uważa, że właśnie krakowianie winni w szczególny sposób czuć dumę z urodzonego w ich mieście 20 marca 1895 roku bohatera narodowego.
To zdecydowanie jedna z najwybitniejszych postaci w historii Polski XX w., o której informacja powinna się znaleźć w każdym szkolnym podręczniku. Tymczasem u nas, w Krakowie, jest jakby zapomniany
— stwierdził w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”.
Z zapomnieniem to trochę przesada, ponieważ - o czym możemy przeczytać w tej samej gazecie - oprócz tablicy na budynku przy ulicy Lubicz 32, w którym urodził się późniejszy dowódca Kedywu wisi od kilkunastu lat duża tablica, jego imię noszą Zespół Szkół Mechanicznych nr 4 przy ul. Podbrzezie i stacjonująca w Pychowicach jednostka Wojsk Specjalnych NIL, popiersie generała widnieje w galerii Wielkich Polaków XX Wieku parku im. doktora Henryka Jordana, a wreszcie jest patronem Muzeum AK odwiedzanego przez wiele osób, w tym grupy młodzieży szkolnej, harcerskiej i strzeleckiej.
Niewątpliwie jednak uruchomienie poświęconej mu stałej wystawy pozwoli jeszcze lepiej przybliżyć rodakom postać wspaniałego człowieka, wielkiego patrioty, dzielnego żołnierza, znakomitego oficera i wybitnego dowódcy w wymagających różnych umiejętności czasach: najpierw w latach legionowych walk o niepodległość Polski, a potem o jej obronę oraz próbę ponownego odzyskania po 1945 roku.
Generał August Emil Fieldorf-„Nil” dobrze zasłużył się Rzeczypospolitej i zasługuje na pamięć kolejnych pokoleń.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/307143-general-nil-powinien-byc-lepiej-wyeksponowany-dobrze-zasluzyl-sie-rzeczypospolitej-i-zasluguje-na-pamiec-kolejnych-pokolen?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.