Wśród więźniów, którzy przechodzili przez to miejsce od długiego czasu funkcjonują relacje mówiące o tym, że za budynkiem urzędu grzebano więźniów. Apeluję do osób, które mogą naprowadzić nas na jakiś nowy ślad o kontakt z nami
— zaapelował w rozmowie z portalem wPolityce.pl wiceprezes IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk.
wPolityce.pl: Co wykazały prace prowadzone dzisiaj przez Pana zespół na dziedzińcu dawnej katowni ubeckiej przy Reformackiej 27 w Chełmie?
Prof. Krzysztof Szwagrzyk: Te prace trwały dwa dni, zakończyły się kilka godzin temu. Niestety nie przyniosły one żadnego rezultatu, choć korzystaliśmy z pomocy ciężkiego sprzętu i mogliśmy ten stosunkowo nieduży teren przebadać w całości. Oczywiście nie cały, bo na jego części w latach 90. postawiono garaż. Na tym dziedzińcu powinno być pogrzebanych kilkanaście osób, które znamy z nazwiska i imienia, wiemy kim byli i o tym, że przeszły przez to miejsce oraz tu zmarły bądź zostały zamordowane. Przyjechaliśmy tutaj żeby zweryfikować te informacje.
Wcześniej były już w tym miejscu prowadzone badania?
Nie, nie było takich badań prowadzonych w tym miejscu. Jedna z relacji mówi jednak, że w latach 90., kiedy budowano tutaj wspomniany garaż znaleziono ludzką czaszkę. Być może wtedy zostały znalezione pozostałe szczątki i wywiezione lub zniszczone. Upływ czasu jest nieubłagany, bardzo często na tych wewnętrznych dziedzińcach stoją już zupełnie nowe budynki, co poważnie utrudnia prowadzenie naszych prac. Tu nie chodzi tylko o Chełm, ale o całą Polskę i prace prowadzone w pobliżu dawnych Urzędów Bezpieczeństwa.
Wspomniał Pan o relacjach świadków, o czym jeszcze mówią?
Wśród więźniów, którzy przechodzili przez to miejsce od długiego czasu funkcjonują relacje - jest ich kilka - mówiące o tym, że za budynkiem urzędu grzebano więźniów. Oczywiście nikt z nich nie mógł obserwować miejsca, w którym te szczątki były grzebane, ale ten dziedziniec nie był na tyle duży, żeby nie podjąć ryzyka przyjazdu tutaj. Ponadto powtarzalność tych relacji i ich wiarygodność wydawała się bardzo przekonująca.
To koniec prac w Chełmie?
Wielokrotnie w naszych pracach zdarzało się tak, że po ich nagłośnieniu w mediach zgłaszały się do nas osoby, które albo wcześniej nie chciały albo nie mogły złożyć swojej relacji. Być może teraz będzie podobnie. Apeluję do osób, które mogą naprowadzić nas na jakiś nowy ślad o kontakt z nami. Może rozmowa z nimi da nam nową wskazówkę do poszukiwań i w przyszłości powrócimy do Chełma.
Kiedy wchodzi Pan na powązkowską Łączkę?
W drugiej połowie września. Dokładną datę ogłoszę w połowie miesiąca. Prace potrwają do trzech tygodni, ale to nie będzie ich ostatni etap. Ten ostatni jeszcze musi być wykonany wzdłuż muru cmentarnego, gdzie jest ogromna przestrzeń do przebadania. Czwarty i ostatni etap naszych prac odbędzie się dopiero na wiosnę przyszłego roku. Nie da się ich ze względu na porę roku i warunki atmosferyczne przeprowadzić w całości jesienią. Proszę też pamiętać, że ogromna większość pomników, tych z lat 80., nie została jeszcze przeniesiona. Ten proces potrwa do końca października, albo nawet dłużej.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/306852-tylko-u-nas-prof-szwagrzyk-o-poszukiwaniach-w-kolejnej-ubeckiej-katowni-na-tym-dziedzincu-powinno-spoczywac-kilkanascie-osob-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.