Prof. Szwagrzyk: Staramy się odkrywać naszą tragiczną historię. "Cóż stało się z człowiekiem, który strzelił „Ince” w głowę?" [WIDEO]

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
YT
YT

Dziś staramy się odkrywać tę naszą tragiczną historię, badać miejsca, gdzie grzebano naszych bohaterów, ofiary systemu komunistycznego. Mamy tę wyjątkową możliwość pochowania ich z honorami, na które zasłużyli, a których ich pozbawiono

— powiedział prof. Krzysztof Szwagrzyk. Wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej w audycji „Rozmowy Niedokończone” na antenie TV Trwam i Radia Maryja wraz z dr. Jarosławem Szarkiem odniósł się do planowanych na 28 sierpnia uroczystości pogrzebowych Danuty Siedzikówny „Inki” oraz Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”.

Profesor Krzysztof Szwagrzyk podkreślił, że możliwość odnalezienia szczątków Danuty Siedzikówny „Inki” miała duże znaczenie dla osób, które prowadziły poszukiwania.

Dla nas, dla tych, którzy biorą udział w poszukiwaniach, możliwość prowadzenia prac poszukiwawczych, które zmierzają do tego, aby odnaleźć Danutę Siedzikównę „Inkę”, była czymś szczególnym, czymś, co towarzyszyło nam od kilku lat, przynajmniej od tego momentu, kiedy na „Łączce” kilka lat temu odnaleźliśmy szczątki naszych bohaterów, takich jak m.in. mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko”, czyli bezpośredni dowódca „Inki”

— zaznaczył prof. Szwagrzyk.

Wiceprezes IPN zwrócił uwagę, że przez wiele lat komuniści usiłowali przedstawić postaci „Inki” i „Zagończyka” w negatywnym świetle oraz ukryć miejsca pochowania ich ciał.

Wobec tych ludzi zastosowano najwyższy wymiar kary, zastosowano kary śmierci. Tym ludziom przypisano następnie czyny pospolite, czyny kryminalne, których nie popełnili. Usiłowano przez dziesięciolecia spowodować, że społeczeństwo polskie uwierzy, że mamy do czynienia z bandytami (to ulubione słowo komunistów), a także robiono wszystko, aby zatrzeć ślady po miejscach pochówku naszych bohaterów

— wskazywał prof. Krzysztof Szwagrzyk.

Historyk przypomniał, że Danuta Siedzikówna, Feliks Selmanowicz oraz inni bohaterowie, którzy oddawali swoje życie za Ojczyznę, wykazywały postawę godną naśladowania. Odnosili się do takich wartości jak patriotyzm oraz wiara.

W wielu polskich więzieniach, w wielu miejscach straceń, nasi bohaterowie wykazywali postawę niezłomną. Te ich ostatnie słowa, odwołujące się do Polski, do patriotyzmu, do religii, do rodziny świadczą o wielkości tych ludzi. Z relacji wielu więźniów wynika, jak często ci, którzy przebywali w więzieniach w tamtym okresie z pobudek kryminalnych, w momencie, kiedy byli wyprowadzani na śmierć, zachowywali się w sposób strachliwy, niegodny. Ci, którzy umierali z pełną świadomością, że giną w słusznej sprawie, zachowywali się inaczej. Zachowywali się z godnością, zachowywali się z honorem

— mówił prof. Szwagrzyk.

Profesor podkreślił, że nadal nie osądzono sprawców tamtych zbrodni, mimo faktu, iż nazwiska tych osób są doskonale znane.

Niektórzy z nich mieli być nawet chowani z najwyższymi honorami

— dodał wiceprezes IPN.

Kiedy we wrześniu 2014 roku znaleźliśmy szczątki „Inki” i „Zagończyka”, to trzy miesiące później, w listopadzie, na Pomorzu umierał oskarżyciel w tym procesie, prokurator Krzyżanowski. Kiedy zmarł, był mu przydzielony pogrzeb wojskowy, miała być Kampania Honorowa Wojska Polskiego. Gdyby nie nagłośnienie tej sprawy przez media, doszłoby do hańbiącej sytuacji, zresztą nie tylko w jego przypadku. Cóż stało się z człowiekiem, który strzelił „Ince” w głowę? Kat Sawicki prowadził spokojny żywot, kiedy skończył w połowie lat 50. służbę w KBW, został dyrektorem MPK we Wrocławiu. Wiemy gdzie jest pochowany, wiemy jak wygląda jego grób i wiemy, że to jest kolejny przykład tej nieprawdopodobnej niesprawiedliwości

— akcentował prof. Krzysztof Szwagrzyk.

WIDEO:

wwr


Nie wolno tej książki przeoczyć! „Szukając Inki. Życie i śmierć Danki Siedzikówny” - Łuniewska Luiza. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych