Panie Dyrektorze Stola, wystarczyło przeprosić

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Museum of the History of Polish Jews/Wojciech Kryński/CC/Wikimedia Commons
Fot. Museum of the History of Polish Jews/Wojciech Kryński/CC/Wikimedia Commons

Trzy miesiące temu, a żeby być precyzyjnym dokładnie 1 maja w Muzeum Historii Żydów Polskich miała miejsce debata, w czasie której doszło do oburzającego wydarzenia. Redaktor Adam Michnik porównał prof. Marka Chodakiewicza do Hitlera, zaś jego książki do Protokołów Mędrców Syjonu. Poniżej fragment zapisu owej dyskusji:

Prof. Szaynok: Chciałam przypomnieć, że po każdej książce prof. Grossa ukazuję się zbiór tekstów, które zbierają całość dyskusji. I to jest coś bardzo ważnego, dlatego, że czytelnik ma możliwość zapoznania się z tym jakie różne opinie w związku z kolejnymi publikacjami prof. Grossa zaistniały. I zarówno wydają ci, którzy są mocno krytyczni wobec prof. Grossa, jak prof. Chodakiewicz, jak również jest zbiór tych wypowiedzi, które są polemiką czy akceptacją tego co proponuje przy opisie przeszłości prof. Gross

p. Michnik: Ja jednak bym protestował przeciwko zestawianiu Grossa z Chodkiewiczem, no. Są publikacje, no i co z tego. Są też publikacje… ja nie wiem… i Mickiewicza i Hitlera, no ale jednym tchem, jakby były równoważne, bym tego nie wymienia.

Prof. Szaynok: Dobrze, to zrobię oddech i… pokazuję co się dzieje w historiografii. Nie mogę powiedzieć, że nie ma historiografii tego, co wydawane jest przez Frondę czy to co jest wydawane właśnie przez prof. Chodakiewicza, bo to są również książki, które istnieją i opisują tę tematykę. To też istnieje w przestrzeni publicznej. To znaczy nie można powiedzieć, że tego nie ma.

p. Michnik: Ale nikt nie twierdzi, że tego nie ma, tylko to są książki z innej półki. One powinny stać na jednej półce z Protokołami mędrców Syjonu, a nie z książką Grossa.

Dla każdego czytającego te słowa jest jasne, iż polski historyk pracujący w Stanach Zjednoczonych został w brutalny sposób pomówiony i obrażony. Z tego powodu grupa historyków stanęła w obronie w ohydny sposób spotwarzonego badacza. Wystosowaliśmy 30 maja publiczny list do dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich prof. Dariusza Stoli domagając się stosownej dla tej sytuacji reakcji, czyli przeprosin wystosowanych do prof. Chodakiewicza. Poniżej treść naszego apelu:

Szanowny Panie Dyrektorze,

W dniu 11 maja br. podczas dyskusji odbywającej się na terenie Muzeum Historii Żydów Polskich Polin doszło do haniebnego incydentu. Jeden z jej uczestników, Adam Michnik, posługując się mową nienawiści, w sposób niegodny i zahaczający o paranoję obraził czołowego amerykańskiego historyka pochodzenia polskiego, prof. Marka Jana Chodakiewicza, porównując go do Adolfa Hitlera. Z kolei o pracach prof. Chodakiewicza powiedział:

One powinny stać na jednej półce z „Protokołami mędrców Syjonu”.

Wyrażamy głębokie oburzenie, że na terenie kierowanej przez Pana placówki takie słowa padły wobec człowieka, który decyzją prezydenta Stanów Zjednoczonych, Georga Busha, został powołany do amerykańskiej Rady Pamięci Holokaustu (US Holocaust Memorial Council), a od 2008 r. jest kierownikiem Katedry Studiów Polskich im. Tadeusza Kościuszki (The Kosciuszko Chair of Polish Studies) na waszyngtońskiej uczelni IWP, jednej z nielicznych instytucji zachodnich prezentujących historię Polski w oparciu o najwyższe standardy naukowe. Przypominamy, że Polin utrzymywany jest przez polskiego podatnika i ma służyć prezentacji żydowskiej kultury i historii, oraz szerzeniu tolerancji i otwartości, a nie podłości, nikczemności i nienawiści skierowanej w wybitnych przedstawicieli polskiego życia naukowego.

Wzywamy Pana Dyrektora do oficjalnego przeproszenia prof. Chodakiewicza i poinformowania opinii publicznej o działaniach podjętych w celu niedopuszczenia do powtórzenia się w przyszłości takich haniebnych incydentów, które nie tylko rzutują na dobre imię kierowanej przez Pana instytucji, ale potwierdzają zarzuty jej krytyków, którzy dowodzą, że może stać się ona źródłem konfliktów, wykluczania i mowy nienawiści.

Jednocześnie wskazujemy, że zaniechanie powyższych działań może świadczyć o tym, że opisywane skandaliczne i haniebne zachowanie prelegenta nie jest jedynie incydentem, a świadomą polityką kierowanego przez Pana Muzeum.

Dyrektor Stola zamiast w imieniu instytucji, którą kieruję skierować przeprosiny do prof. Chodakiewicza, przesłał do części sygnatariuszy naszego listu, pismo o następującej treści (tu list do prof. Żaryna):

Szanowny Panie Profesorze,

Z prawdziwym zdumieniem znalazłem Pańskie nazwisko na liście sygnatariuszy listu otwartego opublikowanego 30 maja 2016 r. w tygodniku ,,Do Rzeczy”. W liście tym zażądał Pan ode mnie przeprosin za rzekome porównanie prof. Chodakiewicza do Hitlera w trakcie debaty w Muzeum Polin. Wydaje się to być wynikiem wprowadzenia Pana w błąd, niemniej publikacja listu ma przykre konsekwencje, na które pragnę zwrócić Panu uwagę.

Od dnia swojego otwarcia w 2014 r. Muzeum Polin zyskało bardzo pozytywne oceny niemal całej polskiej prasy i najważniejszych tytułów prasy międzynarodowej. A co najważniejsze cieszy się zaufaniem setek tysięcy osób, które corocznie je odwiedzają. Zdobyło też szereg prestiżowych wyróżnień, w tym diw najważniejsze europejskie nagrody muzealne. Publiczne podważenie naszej wiarygodności jest nie tylko niesprawiedliwe i krzywdzące, ale też szkodzi muzeum i jego szczytnej misji. W cywilizowanej debacie niedopuszczalne są argumenty ad hominem - napaści na osoby, natomiast krytyka publikacji, nawet surowa, jest nie tylko dopuszczalna, ale stanowi konieczny składnik dyskusji naukowej. Wbrew temu co sugeruję Pan na łamach ,,Do Rzeczy”, w muzeum nie doszło do ,,podłości, nikczemności i nienawiści wobec wybitnych przedstawicieli polskiego życia naukowego”. Stanowczo stwierdzam, że w rzeczonej debacie w muzeum red. Michnik nikogo do Hitlera nie porównał. Krytycznie wypowiedział się o książkach prof. Chodakiewicza, ale nie oceniał jego osoby, ani z nikim go nie porównywał. Każdy może to sprawdzić słuchając zapisu debaty dostępnego na stronie internetowej muzeum. Zarzut o porównaniu do Hitlera jest po prostu fałszywy. Uznała to redakcja ,,Do Rzeczy” publikując moje sprostowanie.

Nie sądzę by świadomie podpisał Pan to fałszywe świadectwo. Przypuszczam, że został Pan wprowadzony w błąd, ale ubolewam, że przed złożeniem podpisu nie sprawdził Pan faktów. W naszej pracy naukowej weryfikujemy źródła publikując tezy dużo mniejszej wagi niż publiczne pomówienie o niegodny czyn.

Podpisany przez Pana list w oczywisty sposób naraził kierowaną przeze mnie instytucję na utratę reputacji. Dlatego proszę by zechciał Pan w jasny sposób ustosunkować się do powyższych faktów. W szczególności proszę o stwierdzenie, czy podtrzymuje Pan nadal fałszywy zarzut opublikowany na łamach ,,Do Rzeczy”. W razie dalszego rozpowszechniania krzywdzących informacji, muzeum zmuszone będzie podjąć niezbędne kroki prawne w celu obrony swojego dobrego imienia.

Z wyrazami szacunku,

Dariusz Stola

Dyrektor

Muzeum Historii Żydów Polskich

Postanowiliśmy wspomniane pismo upublicznić, gdyż czujemy się oburzeni jego treścią, a szczególnie grożeniem sądem tym, którzy mieli odwagę potępić coś co na potępienie bezwzględnie zasługuje, czyli obrażanie zasłużonego badacza relacji polsko- żydowskich, prof. Chodakiewicza. Profesor Jan Żaryn, oraz dr hab. Tomasz Panfil przygotowali odpowiedzi na to pismo, których treść zamieszczamy poniżej: List Prof. Żaryna:

Prof. dr hab. Jan Żaryn

Warszawa, 24 lipca 2016 r.

Historyk

Senator RP

Szanowny Panie Dyrektorze,

Ze zdziwieniem a potem z coraz większym smutkiem i zażenowaniem czytałem Pański list skierowany do mnie, jako do sygnatariusza protestu wspierającego pomówionego w budynku Muzeum Polin, którym Pan kieruje, prof. Marka J. Chodakiewicza. Pański list jest i niegrzeczny, i zły w swych skutkach. Jest niegrzeczny, gdyż zawiera groźby, a zły bo utrudnia dialog w obrębie tej samej kategorii ludzi, wykształconych i pełniących ważne funkcje publiczne, mający zatem szczególną misję by nie błądzić. Pański błąd polega zaś na tym, iż – niezależnie od intencji, których znać nie mogę – próbuje Pan zniżyć poziom polemiki na temat faktów i ich interpretacji do poziomu uwłaczającego polemiście. Nie zamierzam zatem udowadniać Panu oczywistych racji.

Jednocześnie udowadnia Pan swoim zachowaniem, iż placówka, którą Pan kieruje nie jest otwarta na ludzi o moich poglądach lub innych, jak np. prof. Chodakiewicza, a nie mieszczących się w nietolerancyjnych głowach części intelektualistów polskich. A wystarczyło napisać krótkie słowo: „przepraszam”, adresowane do profesora wychowanego w Stanach Zjednoczonych, gdzie – jak mniemam nadal – obowiązują etyczne normy, pozwalające na dialog, gdyż jedną z podstawowych pozostaje szacunek do prawdy. W tym przypadku do oczywistego sensu wypowiedzi redaktora Adama Michnika. Skoro jednak to słowo nie padło, a za to padły inne i ze strony wspomnianego redaktora i ze strony Pana, to jak rozumiem dalsza wymiana listów traci sens. Pańska placówka przestaje pełnić funkcję publiczną, a zaczyna - środowiskową, zamkniętą, czyli przeznaczoną dla Pańskich wybrańców. Pozostali nie będą mogli się w niej czuć dobrze. Nie gratuluję wyboru drogi, a i zachęcam by Pan z niej zszedł.

Z wyrazami należnego szacunku

List dr hab. Tomasza Panfila:

Profesor Dariusz Stola

Dyrektor Muzeum Historii

Żydów Polskich POLIN

Z wielką uwagą przeczytałem oba Pańskie listy – ten otwarty, będący publiczną odpowiedzią na list historyków i publicystów, oraz ten skierowany do mnie.

Bardzo mnie cieszy, że kierowane przez Pana Muzeum respektuje i realizuje wysokie standardy debaty naukowej i służby społeczeństwu, przez które jest utrzymywane. Rychło zwrócimy się do Pana z propozycją zorganizowania na terenie Muzeum spotkania-panelu dyskusyjnego poświęconego „Raportowi” Witolda Pileckiego, którego edycję polsko- i angielskojęzyczną aktualnie przygotowujemy.

Wracając do debaty, która stała się przyczyną wymiany listów – niestety nie mogę zgodnie z Pana sugestią zweryfikować źródła, bowiem podawany przez Pana link do strony Muzeum mającej zawierać zapis dźwiękowy feralnej debaty jest nieaktywny. Strona zwraca odpowiedź „nic nie znaleziono”. W tej sytuacji muszę polegać na omówieniach prasowych, na przykład na wypowiedzi A. Całej „Michnik słusznie porównał Chodakiewicza do Hitlera”

Zanim jednak ustosunkuję się po poruszonych przez Pana Dyrektora kwestii, proszę pomóc mojej pamięci i przypomnieć mi, czy to nie Pański podpis widniał pod listem, którego sygnatariusze domagali się (skutecznie zresztą) od Rektora KUL ukarania organizatorów spotkania z G. Braunem, w czasie którego uczestnicy dyskusji obrazili Arcybiskupa J. Życińskiego?

Z wyrazami należnego szacunku

Tomasz Panfil

W moim przekonaniu reakcja prof. Żaryna i dr hab. Panfila jest w pełni uzasadniona. Jak trafnie zauważył w swojej odpowiedzi pierwszy ze wspomnianych historyków odpowiedź dyr. Stoli jest niegrzeczna i zła w swych skutkach. Podobnie jak prof. Żaryn, wzywam Pana Dyrektora Stolę do powiedzenia prof. Chodakiewiczowi słowa: „przepraszam” oraz zawrócenia z drogi zamykania placówki, którą Pan kieruje na inne środowiska i poglądy.


Książki autorstwa prof. Marka Chodakiewicza można kupić w naszej portalowej księgarni „wSklepiku.pl”. Polecamy!

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych