Miała 15 lat, gdy walczyła w Powstaniu. Dziś mówi: "Wierzyłam i nadal wierzę, że Powstanie musiało wybuchnąć"

fot. youtube.com
fot. youtube.com

Wierzyłam i nadal wierzę, że Powstanie musiało wybuchnąć

— pisze Danuta Szlachetko „Wira”, która jako 15-latka wzięła udział w Powstaniu Warszawskim.

Jej wspomnienia pt. „Wira” z powstania” właśnie trafiają do księgarń.

Danuta Szlachetko z domu Banaszek, pseudonim „Wira”, urodziła się w lipcu 1929 roku w Warszawie. Była jedną z najmłodszych uczestniczek powstania - w lipcu 1944 roku skończyła 15 lat.

Ostatnio zaczęły się pojawiać książki krytyczne wobec powstania. Ich autorzy nie kwestionują bohaterstwa ani cierpienia uczestników, jednak wskazują, że nie powinno ono wybuchnąć, bo nie miało szans powodzenia. (…) Mam wrażenie, że znowu zaczyna się źle pojmować znaczenie powstania. Wtedy wierzyłam, że powstanie musi wybuchnąć, bo nie ma innego wyjścia - i dalej głęboko w to wierzę. Wydawało się, że bezczynność skazuje na śmierć. Nie mogliśmy czekać, aż Niemcy nas wykończą

— pisze „Wira” po latach.

Dodaje, że nastroje w Warszawie po latach okupacji były takie, że nawet gdyby dowództwo AK zakazało walki, wątpliwe, czy posłuchano by ich; jej zdaniem możliwy był niekontrolowany wybuch walk.

Danuta Szlachetko przyznaje jednak, że dowódcy AK nie powinni byli liczyć na pomoc Rosjan, znając - po akcji „Burza” na Wileńszczyźnie, kiedy aresztowano większość żołnierzy polskiego podziemia, którzy się ujawnili - kierunek radzieckiej polityki wobec Polski. „Wira” jest też zdania, że powstańcy mieli pełne prawo oczekiwać większego wsparcia ze strony zachodnich sojuszników.

Głównym powodem klęski powstania było to, że Zachód nas zawiódł, tak pod względem militarnym, jak i politycznym

— pisze „Wira” dodając, że alianci korzystali z pomocy polskich sił zbrojnych na Zachodzie, a informacje o ich nastawieniu do ewentualnego powstania były niejednoznaczne.

Zdaniem Wiry na pewno w sierpniu 1944 roku przywódcy Zachodu mogli wywierać na Stalina pewien wpływ - chociażby w sprawie udostępnienia lotnisk dla samolotów dokonujących zrzutów nad walcząca Warszawę - a jednak nie wywierali na Sowietów presji w tej sprawie.

Podczas okupacji „Wira” należała do Grupy Wykonawczej przy Głównej Kwaterze Szarych Szeregów „Pasiece”. W tym czasie mieszkały z siostrą i matką przy Nowym Świecie, utrzymywały się dzięki temu, że matka przywoziła do miasta żywność ze wsi na handel. Danusia uczyła się w szkole, gdzie pod pretekstem zajęć modniarskich przerabiano program gimnazjum. Do konspiracji wciągnęła ją starsza koleżanka, która udzielała jej korepetycji. Dziewczęta roznosiły bibułę, plakaty, ulotki, podziemne książki, malowały na ulicach znak Polski Walczącej.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych