Na początku czerwca opublikowany został apel dwóch byłych prezydentów Ukrainy, przywódców Kościołów i intelektualistów, którzy w związku z nadchodzącą 73. rocznicą zbrodni wołyńskiej wzywali do ustanowienia wspólnego dnia pamięci konfliktów ukraińsko-polskich na rzecz wzajemnego pojednania. W odpowiedzi na ten apel parlamentarzyści PiS napisali, że z szacunkiem odnoszą się do ukraińskiej państwowości, jednak nie mogą zaakceptować polityki pamięci historycznej Ukrainy.
W liście, pod którym podpisało się ponad 200 polityków PiS, podkreślono, że w Polsce problemem jest stosunek do sprawców ludobójstwa, dokonanego na Polakach w latach II wojny światowej.
„W Polsce na poziomie państwowym i samorządowym nie upamiętniamy ludzi, którzy mają na rękach krew niewinnej ludności cywilnej. Boli (dokonany na Ukrainie) wybór pamięci historycznej, w której otwarta deklaracja sympatii do Polski idzie w parze z gloryfikacją tych, którzy mają na rękach krew naszych rodaków - bezbronnych kobiet i dzieci. Nie możemy zaakceptować nazywania zaplanowanej i zrealizowanej w okrutny sposób akcji przeciw ludności cywilnej mianem polsko-ukraińskiej wojny”
— czytamy w liście polityków PiS.
Pismo skomentował w ukraińskich mediach szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz.
Zamiast wzajemnego przebaczenia mamy do czynienia z jednostronnymi oskarżeniami
— ocenił.
W czerwcu do wicemarszałka Terleckiego i przewodniczącego polsko-ukraińskiej grupy parlamentarnej Michała Dworczyka (PiS) trafiło pismo od wiceprzewodniczącej Rady Najwyższej Ukrainy Oksany Syroid oraz przewodniczącego grupy parlamentarnej przyjaźni z RP Borysa Tarasiuka. Proponują w nim przyjęcie wspólnego oświadczenia RN Ukrainy, Sejmu i Senatu ws. 73. rocznicy wydarzeń na Wołyniu i Galicji Wschodniej. Syroid i Tarasiuk argumentują m.in., że przyjęcie wspólnego dokumentu będzie ważnym krokiem w kierunku pojednania narodów.
Według źródeł PAP w PiS w dokumencie zaproponowanym przez ukraińskich parlamentarzystów znajduje się stwierdzenie o „ubolewaniu” w związku ze stratą życia przez Polaków na Wołyniu i Galicji Wschodniej, którzy mieli być „pokrzywdzeni” przez jednostki zbrojne „kojarzone” z ukraińskimi nacjonalistami w tym z OUN i UPA.
Nie możemy zgodzić się na takie sformułowania. Są zakłamaniem rzeczywistości
— powiedział PAP chcący zachować anonimowość polityk z władz PiS.
Masowe zbrodnie popełnione w latach 1943-44 przez OUN i UPA na ludności polskiej na Wołyniu, w Galicji Wschodniej i terenach południowo-wschodnich województw II RP określane są mianem rzezi wołyńskiej. Kulminacja zbrodni nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały około 150 polskich miejscowości. Dla polskich historyków rzeź wołyńska była ludobójczą czystką etniczną, w której zginęło ponad 100 tys. osób. Są też szacunki mówiące o 120-130 tys. ofiar. Dla badaczy z Ukrainy zbrodnie były konsekwencją wojny Armii Krajowej z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys. Ofiar.
ak/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Na początku czerwca opublikowany został apel dwóch byłych prezydentów Ukrainy, przywódców Kościołów i intelektualistów, którzy w związku z nadchodzącą 73. rocznicą zbrodni wołyńskiej wzywali do ustanowienia wspólnego dnia pamięci konfliktów ukraińsko-polskich na rzecz wzajemnego pojednania. W odpowiedzi na ten apel parlamentarzyści PiS napisali, że z szacunkiem odnoszą się do ukraińskiej państwowości, jednak nie mogą zaakceptować polityki pamięci historycznej Ukrainy.
W liście, pod którym podpisało się ponad 200 polityków PiS, podkreślono, że w Polsce problemem jest stosunek do sprawców ludobójstwa, dokonanego na Polakach w latach II wojny światowej.
„W Polsce na poziomie państwowym i samorządowym nie upamiętniamy ludzi, którzy mają na rękach krew niewinnej ludności cywilnej. Boli (dokonany na Ukrainie) wybór pamięci historycznej, w której otwarta deklaracja sympatii do Polski idzie w parze z gloryfikacją tych, którzy mają na rękach krew naszych rodaków - bezbronnych kobiet i dzieci. Nie możemy zaakceptować nazywania zaplanowanej i zrealizowanej w okrutny sposób akcji przeciw ludności cywilnej mianem polsko-ukraińskiej wojny”
— czytamy w liście polityków PiS.
Pismo skomentował w ukraińskich mediach szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz.
Zamiast wzajemnego przebaczenia mamy do czynienia z jednostronnymi oskarżeniami
— ocenił.
W czerwcu do wicemarszałka Terleckiego i przewodniczącego polsko-ukraińskiej grupy parlamentarnej Michała Dworczyka (PiS) trafiło pismo od wiceprzewodniczącej Rady Najwyższej Ukrainy Oksany Syroid oraz przewodniczącego grupy parlamentarnej przyjaźni z RP Borysa Tarasiuka. Proponują w nim przyjęcie wspólnego oświadczenia RN Ukrainy, Sejmu i Senatu ws. 73. rocznicy wydarzeń na Wołyniu i Galicji Wschodniej. Syroid i Tarasiuk argumentują m.in., że przyjęcie wspólnego dokumentu będzie ważnym krokiem w kierunku pojednania narodów.
Według źródeł PAP w PiS w dokumencie zaproponowanym przez ukraińskich parlamentarzystów znajduje się stwierdzenie o „ubolewaniu” w związku ze stratą życia przez Polaków na Wołyniu i Galicji Wschodniej, którzy mieli być „pokrzywdzeni” przez jednostki zbrojne „kojarzone” z ukraińskimi nacjonalistami w tym z OUN i UPA.
Nie możemy zgodzić się na takie sformułowania. Są zakłamaniem rzeczywistości
— powiedział PAP chcący zachować anonimowość polityk z władz PiS.
Masowe zbrodnie popełnione w latach 1943-44 przez OUN i UPA na ludności polskiej na Wołyniu, w Galicji Wschodniej i terenach południowo-wschodnich województw II RP określane są mianem rzezi wołyńskiej. Kulminacja zbrodni nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały około 150 polskich miejscowości. Dla polskich historyków rzeź wołyńska była ludobójczą czystką etniczną, w której zginęło ponad 100 tys. osób. Są też szacunki mówiące o 120-130 tys. ofiar. Dla badaczy z Ukrainy zbrodnie były konsekwencją wojny Armii Krajowej z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys. Ofiar.
ak/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/299667-19-lipca-sejm-uchwala-odda-czesc-ofiarom-rzezi-wolynskiej-zbrodnia-dokonana-przez-ukrainskich-nacjonalistow-nie-zostala-upamietniona-w-nalezyty-sposob?strona=2