Prof. Żaryn: "Komuniści wykorzystali pogrom kielecki do ataku na podziemie niepodległościowe i Kościół Katolicki". WYWIAD

Jak wyglądał stosunek Kościoła katolickiego oraz podziemia antykomunistycznego do wydarzeń w Kielcach?

Pogrom kielecki, tak jak już powiedziałem, został przez komunistów brutalnie wykorzystany do bezpardonowego ataku na podziemie niepodległościowe kontynuującego walkę o niepodległą Polskę w skrajnie trudnych warunkach, uniemożliwiających propagowanie własnego zdania na temat toczących się wydarzeń i ich interpretacji.

Drugim obiektem ataku był Kościół na czele z prymasem i biskupem kieleckim Czesławem Kaczmarkiem. W przekazie komunistów został on zaatakowany za rzekome sprzyjanie procesowi mordowania Żydów, a już w 1949 r. będzie oskarżony o kolaborację z Niemcami, następnie aresztowany w 1951 r. i skazany w haniebnym procesie z września 1953 r.

To kłamstwo rozpoczynające się w 1946 r. miało spowodować utratę zaufania opinii zagranicznej do Kościoła, jako znaku polskiej tożsamości oraz służyć wypracowaniu poglądu, że to komuniści są jedynymi predestynowanymi do zarządzania Polską, bo ten naród nie dorósł do sprawowania demokratycznych rządów.

Prawda była zupełnie gdzie indziej. Biskup Czesław Kaczmarek był tego dnia nieobecny w Kielcach, ponieważ był w uzdrowisku lecząc swoje zdrowie. Kapłani ze znajdującej się niedaleko miejsca wydarzeń katedry nie zostali dopuszczeni na Planty, bo próbowali zatrzymać proces zbrodni.

Opinia międzynarodowa sterowana przez niektóre kręgi żydowskie była do Augusta Hlonda nastawiona bardzo negatywnie i wykorzystywała jego prawdziwe i rzekome potknięcia do udowodnienia tezy, że Polacy z mlekiem matki wyssali antysemityzm. Ta wspomniana wypowiedź prymasa mówiąca o pogorszeniu się stosunków polsko-żydowskich została odebrana jako wypowiedź antysemicka. Jak wiadomo antysemitą jest ten, kto zostanie nazwany antysemitą przez prasę żydowską.

W ówczesnych warunkach dyktatury komunistycznej polemika z takimi argumentami była niemożliwa. Kościół pozostawał więc w żalu i poczuciu niesprawiedliwości z powodu stanu, jaki „zafundowała” międzynarodówka komunistów z ZSRS i prasa zachodnia, pozostająca pod mocnym wpływem środowisk żydowskich. Wpływ tego środowiska był widoczny, skoro nawet papież Pius XII zażądał od prymasa Polski, by wytłumaczył się z zarzutów dotyczących udziału ludzi Kościoła w wydarzeniach kieleckich.

Ślady tych wydarzeń będą widoczne podczas haniebnego procesu biskupa Kaczmarka we wrześniu 1953 r., gdy prasa amerykańska pod wpływem środowisk żydowskich będzie budowała obraz rozprawy nad biskupem, jako tym odpowiedzialnym za pogrom kielecki. Przypomnę - był kłamliwie oskarżony o kolaborację z Niemcami, a po wojnie o szpiegostwo na rzecz Anglosasów, bo prywatnie znał pierwszego ambasadora USA w Warszawie Arthura Bliss Lane’a, nota bene autora pamiętnika, w tym świadectwa na temat zdrady dokonanej przez sojuszników zachodnich na Polakach. Komuniści zadbali jednak, by sądzony biskup kielecki nie mógł być postrzegany jako męczennik, ofiara komunizmu.

Rozmawiał Michał Szukała (PAP)

PAP/dzieje.pl

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.