W ten dzień pamiętajmy o innej drodze krzyżowej – Janka Bytnara czyli Rudego. Ona się skończyła 26 marca 1943 akcją pod Arsenałem. Rudy, żołnierz Szarych Szeregów, maltretowany przez Gestapo, został uwolniony przez kolegów, którzy dla tego jednego celu gotowi byli ponieść ryzyko trudnej ulicznej akcji. Ostatecznie przyjaciele zapewnili mu jedno: godną śmierć.
Mamy właśnie 73 rocznicę akcji pod Arsenałem. Wszystko co mi się ciśnie pod pióro, tchnie banałem. Pamiętam wrażenie, jakie wywarł na mnie pierwszy film na ten temat: Jana Łomnickiego z roku 1977. Narzekałem wtedy do rodziców, że moi koledzy, jeszcze z podstawówki, nie mają wymiaru tamtego pokolenia, niczego nie traktują poważnie.
Ale potem przyszedł Sierpień. I chociaż nie byliśmy zmuszeni do takich aktów odwagi i poświęceń (nie wiem czy byśmy je udźwignęli), przecież biegając na manifestacje i obrywając czasem pałką od zomowców, mieliśmy w tyle głowy Alka, Rudego i Zośkę.
Postaci to dla mnie ważniejsze, niż najważniejsi politycy polscy. Nie wytyczali sami celów, ale służyli jednej idei: Polsce. Wypełniali obowiązek – harcerski, polski. Było to dla nich oczywiste.
Toczy się nieraz dyskusja, czy było potrzebne takie marnotrawstwo talentów, charakterów, osobowości. Pytanie potem wzmocnione jeszcze po wojnie, kiedy przed Polakami stało drastyczne pytanie: czy wygubić resztę polskiej młodzieży w starciu pozbawionym szans.
Każdy ma prawo dyskutować, formułować swoje zdanie, pod warunkiem, że nie nadużywa słów, nikogo nie obraża. Ale w ostateczności stajemy zawsze przed jedną konkluzją. Gdyby tamci młodzi ludzie rozumowali inaczej, bardziej kalkulowali, może nie byliby aż tak bardzo warci ochrony, troski o ich tragiczne losy. To swoista kwadratura koła. Oczywiście nie deprecjonuję nikogo, kto dokonał innych życiowych wyborów, sam nie wiem jak bym się zachował. Ale oni TACY PO PROSTU BYLI.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W ten dzień pamiętajmy o innej drodze krzyżowej – Janka Bytnara czyli Rudego. Ona się skończyła 26 marca 1943 akcją pod Arsenałem. Rudy, żołnierz Szarych Szeregów, maltretowany przez Gestapo, został uwolniony przez kolegów, którzy dla tego jednego celu gotowi byli ponieść ryzyko trudnej ulicznej akcji. Ostatecznie przyjaciele zapewnili mu jedno: godną śmierć.
Mamy właśnie 73 rocznicę akcji pod Arsenałem. Wszystko co mi się ciśnie pod pióro, tchnie banałem. Pamiętam wrażenie, jakie wywarł na mnie pierwszy film na ten temat: Jana Łomnickiego z roku 1977. Narzekałem wtedy do rodziców, że moi koledzy, jeszcze z podstawówki, nie mają wymiaru tamtego pokolenia, niczego nie traktują poważnie.
Ale potem przyszedł Sierpień. I chociaż nie byliśmy zmuszeni do takich aktów odwagi i poświęceń (nie wiem czy byśmy je udźwignęli), przecież biegając na manifestacje i obrywając czasem pałką od zomowców, mieliśmy w tyle głowy Alka, Rudego i Zośkę.
Postaci to dla mnie ważniejsze, niż najważniejsi politycy polscy. Nie wytyczali sami celów, ale służyli jednej idei: Polsce. Wypełniali obowiązek – harcerski, polski. Było to dla nich oczywiste.
Toczy się nieraz dyskusja, czy było potrzebne takie marnotrawstwo talentów, charakterów, osobowości. Pytanie potem wzmocnione jeszcze po wojnie, kiedy przed Polakami stało drastyczne pytanie: czy wygubić resztę polskiej młodzieży w starciu pozbawionym szans.
Każdy ma prawo dyskutować, formułować swoje zdanie, pod warunkiem, że nie nadużywa słów, nikogo nie obraża. Ale w ostateczności stajemy zawsze przed jedną konkluzją. Gdyby tamci młodzi ludzie rozumowali inaczej, bardziej kalkulowali, może nie byliby aż tak bardzo warci ochrony, troski o ich tragiczne losy. To swoista kwadratura koła. Oczywiście nie deprecjonuję nikogo, kto dokonał innych życiowych wyborów, sam nie wiem jak bym się zachował. Ale oni TACY PO PROSTU BYLI.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/286530-wielka-sobota-to-rocznica-akcji-pod-arsenalem-pamietajmy-o-naszych-chlopcach