Broniąc kłamstwa w sprawie Wałęsy, obóz III RP sam odcina się od młodzieży. Młodzi Polacy wolą "Wyklętych" niż ludzi, którzy tak głupio zmarnowali swoją i narodową szansę na wielkość

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Inwestowanie w kłamstwo to zawsze zła droga. Nawet jeśli przez lata może komuś wydawać się, że idzie w dobrą stronę, to niemal zawsze w końcu nadziewa się na kontrę. Często nokautującą.

Takim nokautem mogą okazać się dla budowniczych III RP materiały znalezione w domu Kiszczaków. Już przeczuwają, że będzie źle. Już przesuwają linię obrony. Może na chwilę, ale może na stałe.

Wyborcza” dzień po dni broni Wałęsy, ale centralny punkt sprawy - a więc prawdopodobne odnalezienie teczki pracy TW „Bolka” - tymczasowo pomija dyskretnym milczeniem. Skupia się na głoszeniu chwały „Wałęsy”, który „nie pękał”. Kuriozalnie porównuje drogi życiowe byłego przewodniczącego „Solidarności” i Andrzeja Dudy, tak jakby z faktu, że „gdy Wałęsa w Kongresie USA wymawiał pośród owacji słynne: My Naród, Duda do matury miał jeszcze półtora roku”, miało cokolwiek wynikać. I tak jakby sytuacja, w której ludzie przegrywają procesy sądowe, choć mówią prawdę (vide Krzysztof Wyszkowski) była do utrzymania w społeczeństwie demokratycznym.

Linia „Wyborczej” jest dziś prosta jak cep: Wałęsa był wielki, Wałęsę kochać trzeba bez względu na wszystko za sierpniowe i późniejsze zasługi. Stąd taki nacisk na ckliwe wspominki, stąd akcja „Bądź solidarny z Lechem, przyślij zdjęcie” (wspólne z nim). Stąd rytualne już używanie emocjonalnego gdy trzeba Frasyniuka.

Trzymajmy kciuki, by „Wyborcza” trzymała się tej linii. By mówiła, że nie ma problemu, że to źli ludzie chcą zniszczyć legendę, i trzeba im przeszkodzić. Niech jeszcze więcej wspominają, niech dają więcej zdjęć z Sierpnia, sugerujących, że tamten wzruszający Wałęsa to ten sam co dzisiejszy bufon, że po drodze nie zgubił tego, co wówczas, może tylko na chwilkę, odnalazł.

Trzymajmy kciuki, bo to prosta droga do ich klęski. Droga, którą wybrali, bo inaczej już nie umieją. Droga podtrzymywania fasady, droga pielęgnacji kłamstwa, droga zaprzeczeń w żywe oczy. Droga odwracania się od prawdy.

Przez lata ta droga była skuteczna. Wystarczyło wywołać histerię, uruchomić redakcje podległe „Wyborczej” (czyli wszystkie najważniejsze w kraju), przywołać „autorytety”, wesprzeć się rzekomą „opinią zagranicy”, i gotowe. Potem jeszcze tylko sondaż potwierdzający, że Polacy zostali odpowiednio nastawieni, i koniec kryzysu.

Dziś jest inaczej. „Wyborcza” nie może już grać z pozycji siły dominującej, czego wyraźnie nie rozumie. Silne media niezależne, zmiany w mediach publicznych, wreszcie coraz większa samoświadomość milionów Polaków (czego efektem były wyniki wyborów) skazują taktykę podtrzymywania fasady na klęskę.

Do swoich, oczywiście, trafią, swoich podtrzymają w złudzeniu, że gdy „Wyborcza” każe, nie należy szukać prawdy. Ale tylko swoich. Do tego, przede wszystkim tych ze starszego pokolenia. Tych, którzy przychodzą na pikiety KOD-u. Młodzież tego nie kupi, bo młodzież chce prawdy. Młodzież woli Wyklętych niż zakłamanego, uwikłanego i żałośnie zaplątanego we własne wybory „Wałęsę”. Dlatego młodzież wybrała jednoznacznego Dudę, dlatego odrzuciła Komorowskiego.

Jeśli więc „Wyborcza” znów zacznie jęczeć, że w szeregach KOD sama starość, to trzeba jej odpowiedzieć: i długo jeszcze nie będzie z wami młodzieży.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych