Dzięki staraniom b. więźniów, ich rodzin i mieszkańców stolicy 50 lat temu powstało Muzeum Więzienia Pawiak, upamiętniające 100 tys. osób przetrzymywanych tam podczas okupacji. Wśród więźniów byli m.in. Irena Sendler i Janusz Korczak.
Budowa więzienia rozpoczęła się w 1830 r. na wniosek ówczesnego referendarza Rady Stanu Królestwa Polskiego Fryderyka Skarbka. Powstało przy ul. Pawiej - stąd nazwa Pawiak. Obok więźniów kryminalnych z czasem zaczęli tam trafiać osadzeni z przyczyn politycznych m.in. członkowie Rządu Narodowego z okresu powstania styczniowego. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości więzienie nadal działało, a po 1939 r. przejęli je Niemcy.
Pawiak stał się więzieniem śledczym Gestapo. Mógł tam trafić praktycznie każdy - zatrzymani w łapankach, aresztowani w wyniku denuncjacji, członkowie podziemia i konspiracji, podejrzani o działalność antyniemiecką. Osoby w każdym wieku i ze wszystkich grup społecznych. Wśród najbardziej znanych więźniów byli m.in. Maciej Rataj, Janusz Kusociński, św. Maksymilian Kolbe czy Hanka Ordonówna. Osadzanych przesłuchiwano z użyciem brutalnych metod w katowni Gestapo przy al. Szucha lub na miejscu
— opowiadał PAP w środę Paweł Bezak, kustosz Muzeum Więzienia Pawiak, oddziału Muzeum Niepodległości.
O życiu codziennym więźniów najwięcej mówią przekazywane z Pawiaka grypsy.
Dowiadujemy się z nich o trudnej codzienności więziennej pełnej głodu i terroru. Działała tam jednak także prężna siatka konspiracyjna, której sercem był szpital więzienny. Ze 100 tys. osób, które przeszły przez Pawiak podczas okupacji 37 tys. straciło życie. To m.in. zamordowani w śledztwie lub egzekucjach. Kolejne 60 tys. wywieziono do obozów koncentracyjnych i obozów pracy. Podczas likwidacji niewielką grupę zwolniono m.in. kobiety z małymi dziećmi
— mówił Bezak.
Niemcy wysadzili Pawiak w powietrze 21 sierpnia 1944 r. Prawdopodobnie spalono także dokumentację go dotyczącą. Później na tym terenie toczyły się walki powstańcze.
Po klęsce zrywu większość ocalałych śladów zniszczono podczas wyburzania stolicy. Zostało morze gruzów. Po wyzwoleniu do Warszawy zaczęli wracać pierwsi mieszkańcy, którzy pamiętali, że na Pawiaku byli więzieni ich bliscy. Starali się porządkować teren. Dzięki nim ocalał np. filar bramy wjazdowej, na którym pojawił się wykonany czarną farbą napis ‘Pawiak’. Pod tym filarem gromadzono pierwsze pamiątki wydobyte z gruzów - fragmenty krat, metalowe przedmioty. Tam składano kwiaty, zapalano znicze
— relacjonował kustosz.
Wojnę przetrwał także wiąz szypułkowy, rosnący tam jeszcze od czasów carskich.
Stał się on takim miejscem centralnym uroczystości organizowanych z inicjatywy mieszkańców. Rodziny starały się upamiętnić bliskich przybijając wykonane z blachy tabliczki w typie nagrobnych, mówiące m.in. kto i kiedy oddał życie na Pawiaku. Kolejne lata to kultywowanie pamięci o więzieniu przede wszystkim przez ocalałych więźniów i bliskich ofiar. I decyzja, by w przestrzeni osiedla mieszkaniowego, które miało powstać na tym terenie wydzielić kwartał dla upamiętnienia więzienia
— powiedział Bezak.
Muzeum Więzienia Pawiak wzniesiono według projektów Romualda Gutta i Mieczysława Mołdawy. Zostało otwarte 28 listopada 1965 r.
Obecnie w miejscu dawnego więzienia mieści się duże mauzoleum obejmujące zarówno budynek muzealny wzniesiony na ruinach dawnego głównego budynku więziennego, jak i elementy zewnętrzne - tzw. las pamięci oraz dziedzińce, na których znajdują się tablice upamiętniające więźniów. Na jednym z dziedzińców jest też pomnik upamiętniający walkę i męczeństwo więźniów oraz pomnik Drzewa Pawiackiego, czyli wykonana w brązie replika wspomnianego wiązu, który usechł jakiś czas temu. Konary i pień drzewa znajdują się obecnie w Muzeum
— dodał kustosz.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dzięki staraniom b. więźniów, ich rodzin i mieszkańców stolicy 50 lat temu powstało Muzeum Więzienia Pawiak, upamiętniające 100 tys. osób przetrzymywanych tam podczas okupacji. Wśród więźniów byli m.in. Irena Sendler i Janusz Korczak.
Budowa więzienia rozpoczęła się w 1830 r. na wniosek ówczesnego referendarza Rady Stanu Królestwa Polskiego Fryderyka Skarbka. Powstało przy ul. Pawiej - stąd nazwa Pawiak. Obok więźniów kryminalnych z czasem zaczęli tam trafiać osadzeni z przyczyn politycznych m.in. członkowie Rządu Narodowego z okresu powstania styczniowego. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości więzienie nadal działało, a po 1939 r. przejęli je Niemcy.
Pawiak stał się więzieniem śledczym Gestapo. Mógł tam trafić praktycznie każdy - zatrzymani w łapankach, aresztowani w wyniku denuncjacji, członkowie podziemia i konspiracji, podejrzani o działalność antyniemiecką. Osoby w każdym wieku i ze wszystkich grup społecznych. Wśród najbardziej znanych więźniów byli m.in. Maciej Rataj, Janusz Kusociński, św. Maksymilian Kolbe czy Hanka Ordonówna. Osadzanych przesłuchiwano z użyciem brutalnych metod w katowni Gestapo przy al. Szucha lub na miejscu
— opowiadał PAP w środę Paweł Bezak, kustosz Muzeum Więzienia Pawiak, oddziału Muzeum Niepodległości.
O życiu codziennym więźniów najwięcej mówią przekazywane z Pawiaka grypsy.
Dowiadujemy się z nich o trudnej codzienności więziennej pełnej głodu i terroru. Działała tam jednak także prężna siatka konspiracyjna, której sercem był szpital więzienny. Ze 100 tys. osób, które przeszły przez Pawiak podczas okupacji 37 tys. straciło życie. To m.in. zamordowani w śledztwie lub egzekucjach. Kolejne 60 tys. wywieziono do obozów koncentracyjnych i obozów pracy. Podczas likwidacji niewielką grupę zwolniono m.in. kobiety z małymi dziećmi
— mówił Bezak.
Niemcy wysadzili Pawiak w powietrze 21 sierpnia 1944 r. Prawdopodobnie spalono także dokumentację go dotyczącą. Później na tym terenie toczyły się walki powstańcze.
Po klęsce zrywu większość ocalałych śladów zniszczono podczas wyburzania stolicy. Zostało morze gruzów. Po wyzwoleniu do Warszawy zaczęli wracać pierwsi mieszkańcy, którzy pamiętali, że na Pawiaku byli więzieni ich bliscy. Starali się porządkować teren. Dzięki nim ocalał np. filar bramy wjazdowej, na którym pojawił się wykonany czarną farbą napis ‘Pawiak’. Pod tym filarem gromadzono pierwsze pamiątki wydobyte z gruzów - fragmenty krat, metalowe przedmioty. Tam składano kwiaty, zapalano znicze
— relacjonował kustosz.
Wojnę przetrwał także wiąz szypułkowy, rosnący tam jeszcze od czasów carskich.
Stał się on takim miejscem centralnym uroczystości organizowanych z inicjatywy mieszkańców. Rodziny starały się upamiętnić bliskich przybijając wykonane z blachy tabliczki w typie nagrobnych, mówiące m.in. kto i kiedy oddał życie na Pawiaku. Kolejne lata to kultywowanie pamięci o więzieniu przede wszystkim przez ocalałych więźniów i bliskich ofiar. I decyzja, by w przestrzeni osiedla mieszkaniowego, które miało powstać na tym terenie wydzielić kwartał dla upamiętnienia więzienia
— powiedział Bezak.
Muzeum Więzienia Pawiak wzniesiono według projektów Romualda Gutta i Mieczysława Mołdawy. Zostało otwarte 28 listopada 1965 r.
Obecnie w miejscu dawnego więzienia mieści się duże mauzoleum obejmujące zarówno budynek muzealny wzniesiony na ruinach dawnego głównego budynku więziennego, jak i elementy zewnętrzne - tzw. las pamięci oraz dziedzińce, na których znajdują się tablice upamiętniające więźniów. Na jednym z dziedzińców jest też pomnik upamiętniający walkę i męczeństwo więźniów oraz pomnik Drzewa Pawiackiego, czyli wykonana w brązie replika wspomnianego wiązu, który usechł jakiś czas temu. Konary i pień drzewa znajdują się obecnie w Muzeum
— dodał kustosz.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/273066-mija-50-rocznica-powstania-muzeum-wiezienia-pawiak