Rocznica śmierci Marii Rodziewiczówny. Mówiła, że „są dwie potęgi, którym trzeba oddać wszystko, a w zamian nie brać nic – to Bóg i Ojczyzna”. Komuniści bali się jej powieści

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Niewiele pozostało pamiątek i zdjęć po Rodziewiczównie. Zachowało się jednak niezwykle cenne nagranie służby prasowej Armii Krajowej. Reporterzy kroniki powstańczej spotkali Marię Rodziewiczówną i jej serdeczną przyjaciółkę Jadwigę Skirmunttówną, gdy w ostatnich dniach Powstania Warszawskiego ukrywały się w pomieszczeniach pobiurowych Wedla na ul. Szpitalnej. Jeden z filmowców, Marek Gordon, opisał po latach tamto spotkanie. Opis ten opublikowano w liście do redakcji „Nasz Czas”.

Mówić prawie nie mogła, przychodziło jej to z wielkim trudem. Przywołała nas jednak gestem ręki, żebyśmy się zbliżyli do łóżka, a kiedyśmy powiedzieli kim jesteśmy, zaczęła płakać, dotykając naszych powstańczych opasek. - Chłopcy, chłopcy - mówiła cicho. - Więc naprawdę jesteście polskimi dziennikarzami? Czytam gazety powstańcze … piszcie… pracujcie… - Głos jej się rwał. - Zwyciężymy …”.

Fragment tego niezwykłego spotkania z Marią Rodziewiczówną zostało uwiecznione w filmie „Powstanie Warszawskie”, który składa się z materiałów nagranych przez służbę prasową AK.

Po klęsce Powstania obie przyjaciółki musiały uciekać z Warszawy. Zaprzyjaźniona z pisarką rodzina Mazarakich, zaprosiła je do swojej posiadłości w Żelaznej pod Skierniewicami. W dworze stacjonowały jednak wojska Wermachtu, więc trzeba było ulokować Rodziewiczównę i Skirmunttównę w leśniczówce. Pisarka dostała ciężkiego zapalenia płuc. Listopadowy ziąb nie pomagał w wyzdrowieniu. Maria Rodziewiczówna zmarła 6 listopada 1944 roku. Ostatnie chwile opisała jej przyjaciółka w książce „Pani na Hruszowej”, będącej biografią Rodziewiczówny.

Pogrzeb odbył się 11 listopada i jak na wojenne czasy bardzo był piękny i uroczysty. Państwo Mazarakowie dołożyli wszelkich starań, aby ostatnia przysługa choć w części wypadła odpowiednio do zasług zmarłej pisarki. Katafalk tonął w powodzi wieńców i kwiatów. Przyszły liczne delegacje związków, szkół i młodzieży. Zjazd był liczny. Zarząd RGO przybył w komplecie. Za trumną niesioną z kościoła aż na cmentarz na ramionach szła skupiona i wzruszona rzesza: Rodziewiczówna była dla niej nie tylko ulubioną autorką, ale i tą, która przez całe swoje życie umiała krzepić, podtrzymywać i zachęcać do pracy i do poświęcenia dla wielkiej, świętej idei

Złożyliśmy ją obok grobu rodziny Mazarakich. Pragnieniem jej, wyrażonym w testamencie było leżeć obok mogiły dziadów przy parafialnym kościele w Horodcu. Czy Bóg nam pozwoli pragnienie to wypełnić? Czy Kresy nasz do Polski wrócą? On jeden to wie

— pisała Jadwiga Skirmunttówna w swoich wspomnieniach w 1946 roku.

Tyle polskiej pracy, łez i krwi wsiąkło w tamtą ziemię, takich potężnych orędowników i patronów posiada ona przed Bogiem, że chcę skończyć te wspomnienia aktem wiary, że ziemia zroszona krwią patrona Polesia św. Andrzeja Boboli do Polski powróci i polska na zawsze zostanie, a według słów Rodziewiczówny przyjdzie i zapanuje w nas i na ziemi Królestwo Boże

— zakończyła swoją opowieść wieloletnia przyjaciółka pisarki.

Cztery lata później ekshumowano ciało pisarki i zorganizowano ponowny pogrzeb w Warszawie. Wydarzenie to opisał Hieronim Tukalski-Nielubowicz, jej syn chrzestny, w książce „Życie Marii Rodziewiczówny”.

Sarkofag ustawiono na katafalku w kościele św. Krzyża. W kościele, który Rodziewiczówna zanotowała w swoim „Kalendarzyku” w spisie kościołów spalonych i zburzonych przez Niemców „na pożegnanie”. Kościół św. Krzyża dźwigał się już z barbarzyńskiego zniszczenia.

O nabożeństwie żałobnym i wyprowadzeniu zwłok na Powązki zawiadamiały klepsydry od „Grona Przyjaciół Zmarłej” i Związku Zawodowego Literatów Polskich.

Maria Rodziewiczówna

Wielka Pisarka i Wielka Polka

Odznaczona Wielką Wstęgą Orderu Polonia Restituta

Odznaką Orląt

Odznaką 83. Pułku im. Traugutta

I Orderem Papieskim „Pro Fide et Ecclesia”

Nabożeństwo żałobne odbyło się 11 listopada 1948 roku, więc równo cztery lata po pogrzebie na cmentarzu w Żelaznej (11 XI 1944 – 11 XI 1948). Teraz społeczeństwu nic nie stało na przeszkodzie oddania ostatniej posługi zmarłej, toteż tłumno było w kościele i tłumno na Powązkach. Zjawiły się liczne delegacje ze szkół i wyższych uczelni, ze stowarzyszeń i związków i tłumy znajomych i czytelników. Kwiaty i wieńce – zewsząd i wszędzie – kwiaty i wieńce

— wspomina Tukalski-Nielubowicz, dodając że Mszę św. celebrował ks. bp Zygmunt Choromański w asyście licznego duchowieństwa. W kazaniu wygłoszonym przez jezuitę o. Jana Rostworowskiego, nie zabrakło wzmianki o wielkim nabożeństwie Rodziewiczówny do patrona Polesia i Polski, świętego Andrzeja Boboli.

W uroczystym orszaku odprowadzono ciało pisarki do Alei Zasłużonych na starych Powązkach.

Rok później, 20 listopada 1945 roku, w 5. rocznicę śmierci, grono przyjaciół zmarłej przez nalepione klepsydry powiadomiło, że odbędzie się nabożeństwo za spokój duszy śp. Marii Rodziewiczówny. Nabożeństwo to odbyło się również w kościele św. Krzyża przed wielkim ołtarzem. I odtąd wokół imienia Rodziewiczówny zapanowała długoletnia cisza…

— pisze Tukalski-Nielubowicz.

Pamięć o Rodziewiczównie jednak nie umarła. W latach 90. znowu zaczęto wydawać jej książki i przypominać jej wielkie dokonania dla Polski. Znowu zaczęto ją czytać, pisać o niej, oddawać szkoły jej patronatowi i zgłębiać spuściznę jej twórczości.

W najbliższym wydaniu tygodnika „wSieci ukaże się bardziej obszerny artykuł przybliżający życie Marii Rodziewiczówny.


11 listopada 2015 o godz. 17:00 w bazylice św. Krzyża w Warszawie odbędzie się Msza św. w intencji Marii Rodziewiczówny. Z kościołem tym była wyjątkowo związana. Tam też odbył się jej drugi pogrzeb - 11 listopada 1948. Po Mszy w dolnym kościele spotkanie z Dariuszem Morsztynem, twórcą Muzeum Rodziewiczówny. SERDECZNIE ZAPRASZAM!

Więcej o Marii Rodziewiczównie na Facebooku

« poprzednia strona
12

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych