Czy w lesie pod Choszczówką w północno-wschodniej części Warszawy znajdują się nieznane historykom „doły śmierci”, w których ubowcy zakopywali ofiary swych zbrodni?
Informacja o potencjalnej „drugiej łączce” pochodzi od jednoosobowego źródła opisanego przez „Nasz Dziennik”. Gazeta dotarła do relacji byłego pracownika służby więziennej – Janusza Morawskiego, który załamał się po tym, gdy w uczestniczył w kilku powojennych egzekucjach. Odszedł ze służby. W czasie pierwszej Solidarności na początku lat 80. związał się z opozycją. Wtedy też dowiedział się o masowych grobach w lesie pod Choszczówką. Swojej córce – Hannie Nodze powiedział, że miały być tam zakopywane zwłoki zastrzelonych Żołnierzy Wyklętych, dla których zabrakło miejsca w dołach na cmentarzu Bródnowskim.
Pan Morawski z grupą przyjaciół z Solidarności postanowił na własną rękę przeprowadzić wstępną eksplorację w wytypowanym miejscu w lesie. W całkowitej tajemnicy rozkopali teren i faktycznie natknęli się na ludzkie kości.
Wykopali dół. Odkryli liczne kości. Ojciec robił zdjęcia. Później narysował też mapę, jak do tej mogiły dotrzeć. Mówił, że może przyjdą czasy, kiedy będzie można się tym zająć
— cytuje „ND” córkę Morawskiego, który zmarł w 2004 r.
Zostało po nim dużo materiału badawczego: notatki, zdjęcia, szkice i bardzo dokładna mapa.
Jednak nadal nie wiadomo, czyje szczątki leżą w Choszczówce. Eksploratorzy ze Stowarzyszenia Historycznego „Eksploratorzy.pl” tłumaczą, że w Choszczówce toczyły się ciężkie walki – w 1939 i 1944 roku. Wciąż są tam widoczne ślady okopów i ziemianek. I być może są tam masowe groby żołnierzy niemieckich i sowieckich lub polskich poległych podczas walk, albo UB po wojnie wykorzystał wykopy na mogiły dla swych ofiar.
„Nasz Dziennik” poinformował o odkryciach pana Morawskiego prof. Krzysztofa Szwagrzyka z IPN, który od lat uczestniczy w ujawniani miejsc pochówku ofiar zbrodni komunistycznych, w tym słynnej Łączki na warszawskich Powązkach. Według prof. bardzo wątpliwe jest, aby w lesie w Choszczówce UB zaczęło zakopywać swoje ofiary z powodu brak miejsca na cmentarzu Bródnowskim.
Cmentarz Bródnowski jest i był przeogromny, posiadał bardzo wiele miejsc do ukrycia szczątków więźniów. Oczywiście nie wykluczam tego, ale jak na razie nie widzę powodu, dla którego miano by nagle zrezygnować z niego i przewozić szczątki do lasu w pobliżu Choszczówki
— powiedział naukowiec „ND”. Prof. Szwagrzyk zapowiedział sprawdzenie informacji. Zwłaszcza, że w ogóle bardzo mało wiadomo o tamtym terenie.
Slaw/ „Nasz Dziennik”
Niezwykła książka o polskich bohaterach, którzy całe życie walczyli o wolność! „Oddziały Wyklętych”
Książka zawiera historię działań 22 oddziałów antykomunistycznej partyzantki, kilkadziesiąt mało znanych, oryginalnych fotografii, a także mapę działań operacyjnych i tras przemarszów oddziałów wyklętych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/263379-kolejna-laczka-funkcjonariusz-sluzby-wieziennej-przekazal-swojej-corce-sensacyjne-informacje-o-miejscu-gdzie-mogly-byc-zakopywane-ofiary-ub
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.