Gdyby nie było Powstania, dziś pewnie pytalibyśmy, dlaczego ono nie wybuchło. Chwała Bohaterom, których prowadziła miłość do Polski!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Muzeum Powstania Warszawskiego
fot. Muzeum Powstania Warszawskiego

Gdy jeszcze toczyło się Powstanie, wciąż zadawano pytanie: czy jego wybuch był nieunikniony? Musimy pamiętać, że Polska w 1944r. znalazła się w sytuacji patowej. Trudno było znaleźć najlepsze rozwiązanie.

Ostatnio przeprowadzałam wywiad z dr Katarzyną Utracką z Muzeum Powstania Warszawskiego dla tygodnika „Idziemy”. Podkreśliła w nim:

Zacznijmy od rządu RP na uchodźstwie, który był niezwykle podzielony w tej kwestii. Naczelny wódz generał Kazimierz Sosnkowski czy generał Władysław Anders byli zdecydowanymi przeciwnikami. Inaczej sprawa przedstawiała się w przypadku premiera Stanisława Mikołajczyka. Pod koniec lipca udał się on na rozmowy do Moskwy. Liczył na wybuch walk, bo uważał, że to będzie karta przetargowa w rozmowach ze Stalinem.

A następnie dodała:

Jeżeli chodzi o Warszawę, o samą Komendę Główną AK, to wszyscy opowiadali się za rozpoczęciem walk. Różnice dotyczyły jedynie momentu wybuchu. I wreszcie samo społeczeństwo, które do walki przygotowywało się już od pięciu lat. Kiedy we wrześniu 1939 r. została utworzona Służba Zwycięstwu Polski, już podjęto decyzję o otwartej walce z okupantem. W 1944 r. było powszechnie wiadomo, że Niemcy przegrywają wojnę. W Warszawie widoczny był popłoch: rozpoczęła się ewakuacja Niemców, a polska młodzież rwała się do walki. Wtedy gubernator dystryktu warszawskiego ogłosił rozkaz mobilizacji 100 tys. Polaków do kopania umocnień. W dodatku komuniści nawoływali do walki, oskarżając Armię Krajową o bierność. Polacy widzieli Sowietów, którzy znajdowali się na przedpolach stolicy, a w Moskwie został utworzony Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Z tych wszystkich powodów dowódca Armii Krajowej generał Tadeusz Komorowski „Bór” w porozumieniu z Delegatem Rządu RP na Kraj podjął decyzję o rozpoczęciu walki.

Wciąż toczą się dyskusje, jak mogłyby potoczyć się losy Polski, gdyby nie było Powstania. Czy Polska stałaby się kolejną republiką sowiecką? Sowieci mieliby przecież argument, że byli Polacy byli bierni, nie walczyli z okupantem. A może Niemcy rozpoczęliby wywózki, za to, że warszawiacy nie poszli kopać fortyfikacji? Polacy naprawdę wtedy czekali na rozpoczęcie walk. Jaką mamy pewność, że nie zaczęliby ich samoistnie, bez najmniejszej kontroli Armii Krajowej?

Teraz łatwo jest nam oceniać, sądzić, bo odkryliśmy wszystkie karty historii. A czy ktoś w 1944r. mógł przewidzieć całą przyszłość? Czy można było przypuszczać, że Niemcy w tak okrutny sposób potraktują Warszawę, że nie zostanie kamień na kamieniu?

Dyskusje  o Powstaniu trwają cały czas, ostatnio chyba z jeszcze większą siłą po publikacji książki Piotra Zychowicza „Obłęd 44”. Owszem, zarówno przeciwnicy jak zwolennicy „Godziny W” mają taką samą liczbę argumentów. Jednak jednego przeciwnicy Powstania nie mogą zanegować- tego, że zryw sprzed 71 lat był swoistego rodzaju fenomenem.

Polacy potrafili się wtedy zorganizować  w niezwykły sposób. Przez ponad dwa miesiące istniały instytucje demokratyczne Rzeczypospolitej, działały partie polityczne, harcerska poczta polowa, która dostarczyła 200 000 listów, rzetelna prasa czy radiostacja Błyskawica. Nikt też nie może zanegować bohaterstwa Powstańców, odwagi, dzielności i ich najwyższego poświęcenia.

Gdy rozmawiam z powstańcami, to ponad 90% z nich ze łzami podkreśla, że nawet wiedząc o klęsce i tak przystąpiliby do walki, bo walczyli o wolność. Nie ma wątpliwości, że warszawiacy moralnie zwyciężyli. Dlatego dziś zasługują na naszą pamięć, uznanie i najwyższy szacunek

—zaznaczyła dr Utracka.

Czasami zastawiam się, czy dzisiejsze pytania o sens Powstania nie wynikają z jednej podstawowej przyczyny. Wtedy Polacy nawet przez chwilę nie zawahali się oddać za Ojczyznę życie. A czy dziś stać nas byłoby na poświęcenie dla Polski? Teraz niektórym wydaje się takie dziwne oddać życie za wielkie ideały…

Jestem najpewniejsza, że gdyby wtedy, 71 lat temu nie wybuchło Powstanie, nie milkłyby dzisiaj dyskusje: dlaczego Polacy nie walczyli? Dlaczego nie ruszyli do walki?

Walczyli, bo dla tych Bohaterów ważniejsze było być, a nie mieć, jak to niestety dzieje się dzisiaj.

Chwała Bohaterom, których prowadziło serce, a nie chłodna kalkulacja zysków i strat!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych