Zapomniany czesko-polski jubileusz – 100-lecie śmierci rzeźbiarza Michała Stefana Korpala. List z Czech

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wikipedia/CC BY-SA 3.0/Mach240390
fot. wikipedia/CC BY-SA 3.0/Mach240390

31 marca 2015 r. upłynęło 100 lat od śmierci Michała Stefana Korpala, zasłużonego polskiego rzeźbiarza (znanego między innymi z monumentalnego pomnika Tadeusza Kościuszki w Rzeszowie czy Jana Kalińskiego w Krakowie), którego ostatnie miesiące życia związane były z Pelhrimowem – niewielkim miastem położonym na pogórzu czesko-morawskim.

Miasto to w październiku 1914 roku stało się tymczasowym domem dla czterdziestu polskich uchodźców (ostatni Polacy wrócili z powrotem do domu w styczniu 1916 roku). Wśród uchodźców pochodzących z Polski była również rodzina rzeźbiarzy i artystów Korpalów: rzeźbiarz Michał Karpalow (ur. 14 marca 1854 r. w Krakowie) oraz jego synowie – rzeźbiarz Aleksander (1881-1960) i malarz Tadeusz (1889-1977).

W Pelhrimowie rodzina Korpalów mieszkała naprzeciwko kościoła Św. Bartłomieja. Byli oni częstymi gośćmi tamtejszego dziekana, ks. Franciszka Bernarda Vanka (1872-1942). Był on człowiekiem wyjątkowym, interesował się kulturą, był mecenasem sztuk, angażował się też w politykę, literaturę, jak również sport. Między ks. Vankiem a Polakami zawiązała się przyjaźń. W każdą niedzielę i święta w Pelhrimowskim kościele św. Wita ks. Artur Julian Marynowski, jeden z uchodźców, odprawiał Mszę świętą. Polacy angażowali się w życie parafii, śpiewali w kościele św. Bartłomieja. Czechom bardzo podobał się hymn i słowa: „Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”.

Rodzina Korpalów, mieszkając daleko od swojego rodzinnego domu, znalazła u ks. Vanka zaplecze materialne, pomoc duchową, miejsce inspirujące intelektualnie oraz będące zapleczem artystycznej działalności. Początkową niechęć i brak zaufania między Czechami i Polakami udało się rozwiązać poprzez organizowanie wspólnych wieczorów ze śpiewem i rozmowami na plebanii u dziekana. Tadeusz Korpal współpracował z ks. Vankiem jako grafik przy edycji niektórych ksiąg, które w trakcie wojny wydawała drukarnia Emila Sprongla z Pelhrimowa.

Uwieńczeniem działalności artystycznej Polaków było otwarcie wystawy obrazów oraz rzeźb Tadeusza i Aleksandra Korpalów. Wydarzenie to miało miejsce w lipcu 1915 roku w domu lekarza z Pelhrimowa Vojtecha Fary. Michał Korpal nie doczekał tej chwili. Nostalgiczna tęsknota za ojczyną odcisnęła na zawsze piętno jego w sercu. Tęskniąc za swą ojczyzną, marnie się cieszył z powrotu do domu:

Gdy stoję dzisiaj tu na czeskiej ziemi,

z tęsknotą patrzę ku ojczystej stronie.

I pytam słońca, oczami łzawymi,

czy ono świeci – na polskim zagonie?

I chociaż w Bogu otucha jedyna,

że do ojczyzny mojej przecież wrócę,

uściskam mego bohatera syna,

to jednak bardzo – ja biedny się smucę.“

(F.B. Vanek, Pelhrimov w trakcie wojny, Pelhřimov 1938)

Michał Korpal zmarł niedługo po swoich 61. urodzinach. Jego pogrzeb w Pelhrimowie, w którym uczestniczyli ks. Vanek i ks. Marynowski, był wyjątkowym wydarzeniem. Fotograf uchwycił na zdjęciu wielki orszak żałobny od kościoła św. Bartłomieja poprzez Rynek i Bramę Rynarecką aż do cmentarza. Tam, w prostym grobie z brzozowym krzyżem i zdjęciem na nim, pochowany został Michał Korpal. Jego ciało leżało tam do 24 lutego 1918 roku, kiedy jego syn Aleksander przeniósł je do Krakowa, na Cmentarz Rakowicki.

Ks. Vanek w dziekańskiej kronice bardzo szczegółowo opisał pobyt Polaków (zapiski z lat 1914-1918 zostały wydane pod nazwą „Pelhřimov w trakcie wojny” w roku 1938). Znajdują się tam nazwiska wszystkich uchodźców, którzy czasie I wojny światowej przebywali w czeskim miasteczku. Artystyczną rodzinę Korpalów przypomniał nie tylko Kraków, gdzie w latach 2011-2012 czynna była wystawa „Pędzlem i dłutem – Korpalowie” (Muzeum Historyczne Miasta Krakowa), ale także Pelhrimow, gdzie w przyszłym roku otwarta zostanie wystawa poświęcona wyjątkowym polskim mieszkańcom tego miasta w trakcie I wojny światowej.

Hana Kábová, Praha – Pelhřimov


Nowe wydanie „wSieci Historii” już w sprzedaży a w nim m.in:Rzeź Ormian – o ukrywanej zbrodni sprzed 100 lat przypomina Dominika Maria Macios, Michał Kopczyński pisze, kto wybierał władców Rzeczypospolitej, a Andrzej Rafał Potocki porządkuje fakty dotyczące formalnego zakończenia II wojny światowej.

Miesięcznik dostępny również w formie e-wydania - szczegóły na:http://www.wsieci.pl/e-wydanie-sieci-historii.html

Zapraszamy do czytania!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych