Będą szukać wraku ORP „Orzeł” - symbolu niezłomnej woli walki i nierozerwalności Polski z morzem

Dwie ekspedycje będą szukać w przyszłym roku wraku legendarnego podwodnego okrętu ORP „Orzeł”. Jak informuje „Rzeczpospolita” jedną wyprawę przygotowują Ministerstwo Kultury i Ministerstwo Obrony Narodowej. Drugą organizuje nieformalna grupa o nazwie „Santi odnaleźć Orła”.

Organizatorzy ekspedycji „Santi Odnaleźć Orła” już w listopadzie 2014 zapewniali, że są coraz bliżej rozwiązania jednej z największych zagadek w historii polskiej wojskowości.

Używamy najlepszego sprzętu, mamy najlepszych specjalistów, nie ma szansy, żeby się nie udało

—podkreślał Benedykt Hac, hydrograf i uczestnik wyprawy.

W ekipie badawczej „Santi Odnaleźć Orła” są hydrografowie, historycy i nurkowie. W składy ekipy Ministerstwa Kultury i resortu obrony wchodzi zespół archeologów płetwonurków. Obie grupy mają działać niezależnie od siebie.

Nie wiadomo kiedy rozpoczną się prace poszukiwawcze na Morzu Północnym. Wiele zależy od pogody oraz dostępności statków badawczych.

Będziemy szukali do skutku

—deklaruje Benedykt Hac z Instytutu Morskiego w Gdańsku.

Poszukiwanie ORP „Orzeł” i próby ustalenia przyczyn zatonięcia trwają od końca II wojny światowej. Nabrały one tempa w czasie ostatnich lat.

Zaginięcie ORP Orzeł jest jedną z największych zagadek w historii polskiego wojska. W maju 1940 roku jednostka nie wróciła z patrolu na Morzu Północnym. Okręt przepadł bez wieści z całą załogą. Los ORP Orzeł, który był jednym z symboli Marynarki Wojennej II Rzeczpospolitej, do dzisiaj pozostaje nieznany.

ORP „Orzeł” stanowi symbol nierozerwalności Polski z morzem. Był to okręt, jako jeden z nielicznych na świecie, zbudowany z datków społeczeństwa. Za sumę 8 mln 200 tys złotych zebranych w trakcie kilkuletniej akcji, ofiarowano Marynarce Wojennej nowoczesny i potężny okręt podwodny. Podczas kampanii wrześniowej ORP Orzeł prowadził działania na południowym Bałtyku. Był wielokrotnie atakowany przez Niemców i odniósł drobne uszkodzenia. Okręt został internowany w Estonii i zasłynął brawurową ucieczką z Tallina. Po liczącej 27 dni trudnej podróży dotarł do brytyjskiego Rosyth. Wszedł wtedy w skład floty alianckiej.

ann/”Rzeczpospolita”/moje-morze.pl