Ambasada RP w Moskwie oświadczyła, że środowa publikacja „Komsomolskiej Prawdy” dotycząca pomysłu budowy w Krakowie pomnika jeńców bolszewickich rzekomo „poległych w polskich obozach koncentracyjnych”, nie służy poszukiwaniu porozumienia między Polską i Rosją.
[CZYTAJ WIĘCEJ: Kolejna prowokacja! Rosjanie chcą wybudować pomnik „Zamęczonych w Polskich obozach”. Miałby stanąć w Krakowie…](http://wpolityce.pl/historia/217137-kolejna-prowokacja-rosjanie-chca-wybudowac-pomnik-zameczonych-w-polskich-obozach-mialby-stanac-w-krakowie?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+wPolitycepl+(wPolityce.pl+%2F+wSumie.pl+-+Najnowsze)
Swoją ocenę artykułu sformułowała w wystosowanym w czwartek liście do redaktora naczelnego gazety Władimira Sungorkina.
Polska placówka dyplomatyczna oznajmiła, iż z prawdziwym żalem stwierdza, że
zarówno jego treść, jak i ton w żadnej mierze nie służą ani rozwiązaniu konkretnych kwestii martyrologicznych, ani poszukiwaniu porozumienia w odniesieniu do złożonych problemów w historii stosunków polsko-radziecko/rosyjskich w XX w.
Ambasada stanowczo zaprotestowała przeciwko użyciu w tej publikacji pojęcia „polskie obozy koncentracyjne”.
W Polsce okresu międzywojennego takich obozów nie było. Powstawały one później na okupowanych przez nazistów (sic!) ziemiach polskich i to nasi obywatele stawali się pierwszymi ofiarami okupacyjnych prześladowań w czasie II wojny światowej
— podkreśliła i rzecz jasna nie mogło zabraknąć poprawnego politycznie słowa „naziści” w miejsce Niemców.
Polska placówka zaznaczyła, że „szczególnie bolesne” jest odniesienie tego pojęcia do obozów jenieckich, w których przetrzymywani byli jeńcy bolszewiccy wzięci do niewoli w wojnie 1920 roku.
Ich los był przedmiotem wspólnych badań polskich i rosyjskich historyków, ze strony polskiej nie wprowadzano żadnych ograniczeń w dostępie do materiałów badawczych
— wskazano.
Ambasada oświadczyła, że „drugą bolesną i całkowicie niezrozumiałą sprawą jest porównywanie śmierci jeńców bolszewickich z 1920 roku do wymordowania polskich oficerów przez NKWD w 1940 roku i zestawienie tego z liczbą 4 tys. ofiar pochowanych w Katyniu k. Smoleńska”.
Trudno przypuszczać, by kierownik sekcji naukowej Rosyjskiego Towarzystwa Wojenno-Historycznego nie znał rzeczywistych rozmiarów zbrodni dokonanej na polskiej elicie, której ofiary spoczywają w kilku znanych (Katyń, Miednoje, Piatichatki/Charków, Bykownia) oraz bliżej nieznanych (mimo upłynięcia ponad 70 lat od tej tragedii!) miejscach. W sumie rozstrzelano wtedy ponad 21 tys. ludzi - obywateli naszego Kraju
— napisała ambasada.
Polska placówka dyplomatyczna podkreśliła, że „nie o same cyfry tu jednak chodzi, choć i one stają się, jak widać, przedmiotem manipulacji”. Przypomniała w tym kontekście o „działaniach mogących doprowadzić do wspólnych ustaleń i - nawet przy różnicach w ocenie określonych wydarzeń - stopniowego zbliżenia stanowisk”.
Niestety, w taką logikę w żadnej mierze nie wpisuje się opublikowany w „KP” artykuł. Szkoda, bo dzięki temu tracimy coraz więcej z pozytywnego dorobku osiągniętego w stosunkach polsko-rosyjskich na przestrzeni ostatnich lat
— oświadczyła polska ambasada.
W swoim artykule „Komsomolskaja Prawda” poinformowała o rozpoczęciu przez Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne (ros. RWIO) zbiórki pieniędzy na budowę w Polsce pomnika jeńców bolszewickich z wojny rosyjsko-polskiej lat 1919-21. Ta wielkonakładowa gazeta podała, że pomnik miałby stanąć na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski pytany w środę o ten pomysł powiedział, że Cmentarz Rakowicki nie jest najlepszym miejscem na tego typu inicjatywy. Jak mówił, strona rosyjska nie przesłała żadnych pism w sprawie budowy pomnika jeńców bolszewickich.
„KP” zacytowała przedstawiciela RWIO Jurija Nikiforowa, który oznajmił, że w Polsce sprawa bolszewickich jeńców z wojny rosyjsko-polskiej lat 1919-21 jest „bardzo upolityczniona”.
Starają się oni przemilczeć ją, zaniżyć liczbę ofiar. Świadczy to o ich niechęci do spojrzenia prawdzie w oczy
— powiedział.
Nikiforow porównał sprawę czerwonoarmistów poległych wówczas w Polsce do zbrodni katyńskiej, zauważając, że „w Katyniu zabito 4 tys. polskich obywateli, a w Polsce - dziesiątki tysięcy rosyjskich”.
Strona polska w ogóle nie próbowała ich policzyć. Przy czym zostali oni uśmierceni w bestialski sposób - długo ich męczono, morzono głodem, znęcano się nad nimi
— oświadczył.
Przedstawiciel Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego oznajmił, że „w Polsce nie ma ani jednego normalnego pomnika poległych”.
Uważamy, że jest niesprawiedliwe, że do dzisiaj są tam anonimowe mogiły
— wskazał.
Żołnierze walczący w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku, zarówno ci, którzy polegli na polu bitwy, zmarli w szpitalach wojskowych, jak i w obozach jenieckich, a tylko z takimi mieliśmy do czynienia, zostali pochowani w różnych miejscach na terenie całego kraju, także w Małopolsce
— napisał w środowym oświadczeniu wojewoda małopolski Jerzy Miller.
Slaw/ PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/217405-ambasada-rp-odpowiedziala-na-artykul-komsomolskiej-prawdy-w-ktorym-mowa-byla-o-polskich-obozach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.