Sensacyjne odkrycie IPN! Groby dygnitarzy i oprawców komunistycznych celowo lokowano na bezimiennych dołach śmierci na "Łączce". Zobacz wyjątkowe zdjęcia z prac zespołu prof. Szwagrzyka!

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

IPN zdobył dowody na to, że pochówki dygnitarzy komunistycznych na anonimowych dołach śmierci na tzw. łączce na warszawskich Powązkach, były prowadzone celowo. Miało to służyć zatarciu pamięci i utrudnieniu w przyszłości uhonorowania bohaterów walki o wolność Polski.

Dotarliśmy do informacji o nowych lokalizacjach zbiorowych „dołów śmierci”. Okazało się, że aparat komunistyczny, by zatrzeć ślady po tych anonimowych mogiłach, w latach 80. i późniejszych zaczął chować na nich PRL-owskich wojskowych

— powiedział portalowi tvn24 Marcin Gołębiewicz, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Komunistom powiódł się ich plan; aby dostać się do szczątków zamordowanych Żołnierzy Niezłomnych, w tym rotmistrza Witolda Pileckiego, trzeba będzie dokonać ekshumacji ok. 300 ciał peerelowskich dygnitarzy. A na to mogą się z kolei nie wyrazić gody ich bliscy.

Jednym z pochowanych na szczątkach rotmistrza komunistów jest sędzia Roman Kryże, który w drugiej instancji sądu wojskowego utrzymał wyrok śmierci na Witolda Pileckiego.

Tymczasem pierwsze groby pomordowanych patriotów odkryto już na nowym terenie poszukiwań ekipy prof. Krzysztofa Szwagrzyka, który eksplorował powązkowską „Łączkę” – na cmentarzu przy ul. Wałbrzyskiej na warszawskim Służewiu.

Na zdjęciach, które publikujemy, szkielet ofiary bezpieki jest ułożony w pozycji pionowej. Zdaniem ekspertów oznacza to, że ofiara była „upychana”, aby się zmieściła w dole.

fot. B. Sławińska
fot. B. Sławińska

fot. B. Sławińska
fot. B. Sławińska

Slaw/ „TVN24.pl”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.