79 rocznica śmierci Marszałka. "Dzisiaj, gdy z bohaterów celebryci szydzą. Nie wstydźmy się „moherów"... Niech się „hieny” wstydzą!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Siedemdziesiąt dziewięć lat temu, 12 maja 1935 roku zmarł Józef Piłsudski. Był to mąż stanu wyjątkowy, niespotykanego formatu. Zdawał sobie sprawę z naszych narodowych przywar, ale też potrafił obudzić wielkość Polaków. I umiał wykorzystać sprzyjającą sytuację geopolityczną w Europie, aby wybić Polskę na niepodległość.

Drugą naszą polską dumą jest Jan Paweł II; nie mając do dyspozycji dywizji siłą swego ducha podtrzymał w rodakach wiarę w przetrwanie. Do dziś, gdy wspominam tamten solidarnościowy entuzjazm, który dawał nam nadzieję, poczucie jedności i siły – zastanawiam się, czy byłoby to jeszcze możliwe do powtórzenia w naszym rozdartym i podzielonym społeczeństwie…

Ze względu na podobieństwo inicjałów zacząłem obu Wielkich Polaków nazywać skrótowo: JPI i JPII.

Chyba jednak zrezygnuję z poszukiwań kontynuatorów tej serii. Jedyny z rozpoznawalnych polityków o tych samych pierwszych literkach imienia i nazwiska – „dżenderysta” Janusz Palikot – może przodować tu co najwyżej w kategorii obsceny…

P.S. Pozwolę sobie w tym szczególnym dniu przywołać imiona kilku innych naszych godnych przodków. W tomiku PRO PUBLICO BONO poświęciłem im wiele uwagi…

RODOWÓD

Mieszko I przed Bogiem ugiął swe kolana

I tym ocalił Słowian przed hordą Germanów…

Król Jagiełło przed bitwą trzy msze kazał sprawić.

Pod Grunwaldem zwyciężył. Pan mu błogosławił…

Wódz Jan III Sobieski świątynie fundował.

Zesłał mu Bóg Victorię. Tym świat uratował…

Papież Jan Paweł II wstawił się za Polską.

Imperium Zła pokonał, chociaż nie miał wojska…

Tak to już jest w Historii, że zawsze nas zbawia

Mąż pobożny i prawy, który Pana sławi.

Tylko on porwie rzesze rycerzy, żołnierzy,

Ludzi z gminu i szlachty, co w Opatrzność wierzą.

Nieraz już tak bywało; z Bogiem na sztandarach

Parły orlęta lwowskie, legionowa wiara,

Bohaterowie września, warszawscy harcerze,

Chłopcy z Monte Cassino, wyklęci żołnierze,

Buntownicy z Poznania, z radomskiej ulicy,

Robotnicy stoczniowi, i z „Wujka” górnicy.

Modlili się żarliwie, przed Trójcą klękali,

Złemu nie ustąpili, trwogi nie zaznali…

Ci herosi na zawsze będą w nas. I z nami.

Wiecie, co ich łączyło? Byli … „MOHERAMI”…

P.S.

Dzisiaj, gdy z bohaterów celebryci szydzą

Nie wstydźmy się „moherów”… Niech się „hieny” wstydzą!

Bo gdy nastanie znowu czas ognia i burzy,

Wiem, kto do końca wytrwa, a kto podle stchórzy…

A naszemu Komendantowi w tym szczególnym dniu dedykuję poniżej specjalną balladę… Z cyklu znalezione w sieci: „Honor i Gniew” z płyty “Katyn 1940”

Lech Makowiecki

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych