SPORT TO WIĘCEJ NIŻ ZDROWIE...tak jest na pewno w wykonaniu Zbigniewa Rytela - dziennikarza i reżysera, naszego kolegi z SDP.

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. youtube
fot. youtube

Zbyszek przedstawił w czasie autorskiego wieczoru cztery z kilkudziesięciu filmów, które ma w swoim dorobku. Na pewno są o sporcie. O jego pięknie, o pożytku i przyjemnościach z uprawiania płynących. Ale nie tylko. Publiczność klaskała, choć na sali byli nie tylko amatorzy sportu. Zbigniew Rytel robi bowiem filmy oparte wprawdzie na sportowych realiach – zawodnicy, stadiony, wspomnienia – ale jednocześnie jest to wszystko pogłębione, samo życie, dotyczy nas wszystkich, są ludzkie dramaty i radości.

I jak to zwykle bywa pracowitym szczęście sprzyja. Oto dokument o Adamie Małyszu, o Zakopanym i wielkiej fecie z okazji międzynarodowego konkursu na skoczni. Ma rangę filmu dokumentalnego, ale narracja tak jest prowadzona jakby był to reportaż niemal „na żywo”. W zamiarze ten film to pochwała i refleksja nad celebrą z udziałem tysięcy entuzjastów. Ale staje się coś nieoczekiwanego. Wypadki konkursu tak się potoczyły – i właśnie faktyczny wypadek mistrza na skoczni – że następuje udramatycznienie akcji i niespodziewana pointa. Nie będę zdradzał szczegółów. To trzeba zobaczyć. Tytuł filmu: „Msza za miasto Zakopane”.

O dziwo, ten film który na pewno stał się ważnym dokumentem polskiego sportu i jeszcze będzie bardzo długo przypominał i informował jak to było przed laty z naszymi skokami narciarskimi – nigdy nie został dotychczas pokazany w Telewizji Polskiej w ogólnokrajowym kanale. A to przecież dokument o odejściu wielkiego mistrza Adama Małysza i pierwszym wielkim tryumfie Kamila Stocha. Dlaczego Telewizja Polska w swoich głównych programach ten bardzo dobry film dokumentalny lekceważy. Jakie prawa rządzą tam przy wyborze programów – trudno zgadnąć.

Ale wróćmy do filmów Zbigniewa Rytela. Jeden z pokazywanych w czasie spotkania opowiada o mistrzu judo – Krzysztofie Wiłkomirskim.

Zwykle sportowców oglądamy w czasie meczu, walki, biegu. Tylko bardzo krótko i sztampowo patrzymy na nich i słuchamy, gdy otrzymują na ogół te same pytania a często nawet nie pozwala im się dokończyć zdania. Reporter ponagla, nie ma czasu, ale i nie ma wiele do powiedzenia. Filmy Zbigniewa Rytela są dlatego ważne ponieważ uczłowieczają postacie znane tylko wycinkowo i pokazywane jednostronnie. Wielki dramat judoki, który ratuje swoje ciężko chore dziecko, toczy walkę o jego życie, zdobywa pieniądze na leczenie – toczy jednocześnie bój na macie i o własną rodzinę.

To jeden z przykładów, gdy sprawy sportu stają się ważne nie tylko dla kibiców ale budzą refleksje dużo poważniejsze. Można powiedzieć, że tego rodzaju dokument jest stworzony gdy autor jak to się mówi „z niejednego pieca chleb jadł”. I tak to się właśnie dzieje. Autor filmów to były stypendysta amerykańskiej uczelni, asystent producenta w CNN i na collegu Uniwersytetu w Teksasie, menager i redaktor programowy międzynarodowego kanału telewizyjnego w Wielkiej Brytanii, wreszcie redaktor naczelny periodyków, felietonista, współpracownik renomowanych firma - Ernst&Young, Andersen.

Często zastanawiamy się nad rodzimą produkcją filmową. Po pokazie w SDP można dojść do wniosku, że istnieją spore zapasy, które mogłyby uczynić programy misyjne wiodącymi i jednocześnie uczącymi. Tak jak choćby pokazywane również w naszej siedzibie – godzinny dokument, wypełniony najwspanialszymi wspomnieniami, niezwykle w sumie patriotyczny i ważny pod tytułem „Sport w PRL – obrazki z wystawy”, a także „PKOL – 90 lat na olimpijskim szlaku”. Długa byłaby lista nagród, które ma w swoim dorobku Zbigniew Rytel. Może by ktoś z programujących przejrzał dokumentalny dorobek autora. Skorzystamy na tym wszyscy.

Artykuł ukazał się na stronie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych