Wspomnienia uczestników Akcji Burza na Kresach Wschodnich. Żołnierzy konspiracji i 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK spotkał po akcji „Burza” okrutny los

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Blogpress.pl
fot. Blogpress.pl

W trzeciej części konferencji Akcja ”Burza” na Kresach Wschodnich, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Solidarni 2010 i Okręg Wołyński Światowego Związku Armii Krajowej swoimi wspomnieniami podzielili się uczestnicy wydarzeń: kombatanci i ich rodziny.

Żołnierzy konspiracji i 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej po Akcji „Burza” spotkał okrutny los. Byli więźniami niemieckich obozów koncentracyjnych, oflagów i stalagów, robotnikami przymusowymi w III Rzeszy, byli rozstrzeliwani przez NKWD, osadzani w więzieniach i łagrach sowieckich, wcielani do armii „Berlingowców”, więzieni w katowniach i obozach w kraju, walczyli i ginęli w formacjach WiN i NSZ, byli prześladowani przez UB i SB do 1981 roku.

fot. Blogpress.pl
fot. Blogpress.pl

Józefa Marciniak z domu Felińska, pseudonim „Kropka” na wstępie opowiadała o bliskim swojemu sercu harcerstwie i patriotycznym wychowaniu międzywojennym. Harcerstwo oparte było o teologię św. Tomasza z Akwinu, stąd prawo harcerskie otrzymało błogosławieństwo papieża i prymasa. Pani Józefa jest autorką m.in. książki „Wołyńska Ziemio Moja”. Opowiadała m.in. o tragicznych losach por. Leona Osieckiego – oficera „dwójki” i partyzanta zamordowanego przez NKWD, czy kpt. Władysława Kochańskiego – cichociemnego walczącego z Niemcami i UPA, a następnie podstępnie porwanego prze Sowietów i osadzonego na Kamczatce. Pani Józefa po epopei wołyńskiej brała udział w Powstaniu Warszawskim i konspiracji antykomunistycznej.

fot. Blogress.pl
fot. Blogress.pl

Janina Wójcik, pseudonim „Szarotka”, sanitariuszka, mieszkała w Zasmykach, powiat Kowel. W 1943 r. była świadkiem ludobójstwa oddziałów OUN-UPA. Szczególnie zapamiętała trwogę podczas Mszy Św. w Boże Narodzenie. Nasze oddziały stoczyły w tamtych okolicach dużo ciężkich walk z wrogami, dlatego szpital AK miał wiele pracy. Pani Janina, będąc odporna na widok krwi, asystowała lekarzom jako instrumentariuszka. Była świadkiem wielu dramatycznych scen szpitalnych i śmierci młodych żołnierzy w szpitalu w Kupiczowie. Z ciężko rannymi została do końca i dlatego nie udała się na koncentrację dywizji przed Akcją „Burza”. Wspomniała wyjątkowego radzieckiego lekarza, który leczył także naszych.

fot. Blogpress.pl
fot. Blogpress.pl

Tadeusz Socha, pseudonim „Dąb”, ze swadą wspominał trudne dni wojenne. Do Włodzimierza Wołyńskiego trafił przypadkowo, kiedy z frontu wschodniego ewakuowano niemiecką firmę mechaniczną, w której przymusowo pracował. Tu związał się z konspiracją AK, zorganizowaną przez ojca p. Ewy Siemaszko, Władysława Siemaszko, a wkrótce do 27. Dywizji. Były momenty anegdotyczne, np. kiedy naszych zaskoczył oddział węgierski, lecz chciał tylko wymienić granaty za świnie. Jednak potem zaczęło się dla „Dęba” wojenne piekło w ramach Akcji „Burza”.

Przeżył ciężkie bombardowanie dywizyjnych linii telefonicznych, masakrę w starciu z niemieckim pociągiem bojowym. Otrzymał postrzał w klatkę piersiową, później w rękę i w nogę. Ciężko ranny prosił Niemców o dobicie… ale ci odstawili go do szpitala, gdzie uratował go z kolei sanitariusz holenderski, wystawiając mu dokumenty cywilne zamiast „Polnischer Bandit”. Stąd optymistyczne przekonanie p. Sochy, że dobrych ludzi jest na świecie więcej, niż złych.

fot. Blogpress.pl
fot. Blogpress.pl

Eugenia Borkowska, pseudonim „Kropelka”, pierwszą traumatyczną styczność z wojną zaznała na widok dekoracji, na której Sowiet wbijał bagnet w pierś Orła Białego. Do ataku III Rzeszy na Związek Sowiecki mieszkała we Lwowie, następnie trafiła na Wołyń, gdzie pracowała na kolei. Należała do AK od początku jej powstania na Wołyniu, a zaczęła od handlu amunicją z … Węgrami. Widziała też szpital ze zmasakrowanymi przez Ukraińców Polakami. Opowiadała o niesamowitych perypetiach jako kurierka AK. W końcu trafiła do Powstania Warszawskiego a następnie w ręce NKWD.

fot. Blogpress.pl
fot. Blogpress.pl

Stanisław Maślanka, pseudonim „Legenda”, był – jak zażartował – żołnierzem bez karabinu. Z racji pracy na kolei służył w charakterze kuriera, wywiadowcy i prowadził punkt przerzutowy. Wspomniał, że Komenda Główna AK miała niewielkie pojęcie o realiach na Wołyniu, wysyłając często oficerów schludnie ubranych z bronią wprost w otchłań ukraińskich, wrogo nastawionych wiosek. W drugiej konspiracji, p. Stanisław służył w oddziale Władysława Łukasiuka ps. „Młot”. W 1947 r. po ujawnieniu został aresztowany i skazany na śmierć, wyrok zamieniono na dożywocie. W więzieniach UB nabawił się chorób, został zwolniony w 1956 r. Od tamtej pory, dzięki kolegom z konspiracji, zamieszkał w Warszawie. Obecnie jest Honorowym Prezesem Okręgu Wołyńskiego ŚZŻAK.

fot. Blogpress.pl
fot. Blogpress.pl

Zygmunt Maguza, pseudonim „Waleczny”, opowiadał, że nacjonaliści ukraińscy wymordowali mu 40-osobową rodzinę. Jednego z oprawców spotkał w 1990 r. Walczył z Ukraińcami i z Niemcami. Wołyńska dywizja AK toczyła m.in. ciężkie boje z doborową dywizją pancerną SS „Viking”, jednak najkrwawsze walki toczyły się podczas przeprawy przez Prypeć na stronę sowiecką. Tam poległo wielu naszych żołnierzy, w tym dwóch bezpośrednich dowódców „Walecznego. Pan Zygmunt był strzelcem rkm. Następnie trafił do I i II Armii WP, w składzie frontów radzieckich. Walczył na Wale Pomorskim oraz pod Budziszynem i Dreznem. Mimo niechęci władz PRL z powodu jego przynależności do AK, uniknął więzienia.

fot. Blogpress.pl
fot. Blogpress.pl

Andrzej Żupański, pseudonim „Andrzej”, odniósł się ze sporym pesymizmem do całokształtu Akcji ‘Burza” i jej sensu. Powołał się na swoje książki i ekspertyzy prawne nt. prawa międzynarodowego, kiedy jedno państwo ściga nieprzyjaciela na terytorium państwa trzeciego. Poza częścią 27. DP i Korpusem Warszawskim, które Sowieci zostawili do zlikwidowania Niemcom, wszystkie inne jednostki AK, chcące współdziałać z Armią Czerwoną, zostały przez nich rozbrojone i zlikwidowane. Nasi sojusznicy zachodni zostawili nas na pastwę Stalina. Likwidowano AK i Polskie Państwo Podziemne, zainstalowano nam na kilka dekad komunizm.

fot. Blogpress.pl
fot. Blogpress.pl

Wspomnienia moderowała mgr inż. Anna Lewak, Prezes Zarządu Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego.

fot. Blogpress.pl
fot. Blogpress.pl

Ewa Siemaszko

fot. Blogpress.pl
fot. Blogpress.pl

Na zakończenie konferencji organizatorzy wręczyli gościom wizerunki orłów w koronie wykonane w pracowni brązowniczej, a Stanisław Maślanka w imieniu kombatantów wręczył okolicznościowe medale.

Ryb, Blogpress.

——————————————————————————————-

Polecamy wSklepiku.pl książkę:„Burza Na Wołyniu” autorstwa Władysława Filara.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych