Pewien Wietnamczyk otwiera coś w rodzaju restauracji, w której będzie serwował psinę i kocinę.
Jakub Pham nie będzie jednak reklamował swojego lokalu w mediach. O miejscu, w którym będzie można zjeść mięso z psa i kota, warszawiacy dowiedzą się pocztą pantoflową - informuje portal my21.pl.
Nie będzie szyldu, nie będzie reklamy, nie będzie to lokal w pełnym tego słowa znaczeniu. Raczej spotkania w szerszym gronie, podczas których znajomi, ich znajomi oraz znajomi znajomych będą mogli skosztować czegoś zupełnie innego -
mówi propagator azjatyckiej kuchni.
Wietnamczykowi marzy się, żeby mięso z psów pochodziło ze schronisk dla zwierząt.
Oczywiście nie zamierzam walczyć z wiatrakami i otwierać w Polsce ubojni psów. Mięso będziemy sprowadzić z zagranicy. Nie tylko zresztą psów -
dodaje.
Jakub Pham zauważa, że wielu Polaków maltretuje swoje czworonogi i porzuca je na pastwę losu. Twierdzi także, że za zabicie psa w celach konsumpcyjnych nie pójdzie się do więzienia.
Maciej Gąsiorowski/wawalove.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/99298-lokal-z-psim-miesem-w-stolicy